Tuesday, December 20, 2011

Tajemnica wcielenia

Często zwracam uwagę na to, że zamiast „Święta Bożego Narodzenia”, powinniśmy raczej mówić – „Pamiątka Narodzin Chrystusa”. Chciałbym teraz odnieść się do tego z pozycji bardziej teologicznej, niż osobistego upodobania. 
Należy postawić pytanie, kto narodził się w Betlejem tej pamiętnej nocy - Syn Boży, czy Syn Człowieczy? Chrystus w stosunku do siebie samego, używał tych dwóch określeń. Pytanie należy uściślić, czy w Chrystusie występują równocześnie natury boska i ludzka, czy są one oddzielone od siebie, czy złączone ze sobą?
Pytania związanie z tą kwestią nurtują teologów od zarania chrześcijaństwa. Jednym z pierwszych był Nestoriusz, mnich żyjący w połowie V wieku, który uważał, że Maria nie mogła urodzić Syna Bożego (theotokos), a jedynie Syna Człowieczego (christotokos). Nie zamierzam zagłębiać się w poglądy teologiczne tego mnicha, gdyż został oficjalnie uznany na Soborze w Efezie (431r.) za heretyka, ponieważ uznawał, że w Chrystusie te dwie natury, boska i ludzka, występowały oddzielnie.
Najwięksi teologowie próbowali zgłębić prawdę o naturze Jezusa Chrystusa przez wiele wieków. W tym rozważaniu zamierzam jedynie odnieść się do samego faktu wcielenia się Boga, jaki miał miejsce podczas narodzin Chrystusa, bez wchodzenia w szczegóły. Bezsporną prawdą jest, że gdy narodził się Jezus, stało się coś niezwykłego. Ewangelista Jan zapisał tę prawdę słowami: A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas pełne łaski i prawdy. Ujrzeliśmy Jego chwałę, chwałę jako Jednorodzonego od Ojca," (Jn 1:14). Tym Słowem jest odwiecznie istniejący Logos, który jest Bogiem, przez którego powstało wszystko, co powstało, gdyż Na początku było Słowo, a Słowo było zwrócone ku Bogu i Bogiem było Słowo" (Jn 1:1).
W Biblii znajdujemy wiele zapowiedzi tych narodzin, chociaż nie znajdziemy dokładnych informacji o tym, jaką naturę będzie posiadało narodzone z dziewicy dziecię.
- pierwsza obietnica zawarta jest w tzw. protoewangelii" (Rdz 3:15), mówiąca o tym, że potomek zrodzony z niewiast zmiażdży głowę szatana.
- proroctwo jakie usłyszał Abraham (Rdz 12:3) zapowiada zesłanie błogosławieństwa na wszystkie narody.
- Jakub wskazuje na ród Judy, z którego pochodzić będzie władca wszystkich narodów (Rdz 49:10).
- Izajasz prorokował o pannie, która urodzi Immanuela, co znaczy „Bóg z nami” (Iz 7:14)
Dopiero Ewangelista Jan mówi o wcielonym Słowie, które zamieszkało wśród ludzi.
Jezus Chrystus nauczał swoich uczniów prawdy, jakie sam otrzymał od Ojca. On powiedział do tej garstki wybranych naśladowców: „Wam dano poznać tajemnice Królestwa Boga, pozostałym zaś w przypowieściach, aby patrzyli, a nie widzieli, i słuchali, a nie rozumieli” (Łk 8:10).
Nauka apostolska, jaką wyznaje prawdziwy kościół chrześcijański, opiera się na objawieniu Bożej tajemnicy, okrytej milczeniem przez długie wieki, jak to określił apostoł Paweł -  tajemnicę zakrytą od wieków i od pokoleń, a teraz zaś objawioną Jego świętym" (Kol. 1:26). Apostołowie, jako główni pisarze listów do zborów, starali się wyjaśniać tę tajemnicę, w miarę jak Duch Święty im ją odsłaniał. Apostoł Paweł napisał do wierzących w Efezie: „Słyszeliście przecież o działaniu łaski Boga, udzielonej mi ze względu na was, gdy w objawieniu zostało mi dane poznać tę tajemnicę, o której pokrótce wam napisałem” (Ef 3:2,3). Do Tymoteusza zaś napisał, że niektóre prawdy nadal pozostaną tajemnicą. A do takich właśnie należy prawda o wcieleniu - A bez wątpienia jest to wielka tajemnica pobożności: Ten, który objawił się w ciele, został usprawiedliwiony w Duchu, ukazał się aniołom, ogłoszono Go wśród pogan, uwierzono w świecie, został wyniesiony w chwale" (1 Tm 3:16). Według Apostoła ta tajemnica pozostaje nadal tajemnicą, ponieważ należy do tych, które nie zostały w pełni odsłonięte. Dlatego przyjmowana jest wiarą, opartą na zaufaniu Bogu, który mówi jedynie prawdę.
Natomiast treścią tej prawdy, której nie jesteśmy w stanie ogarnąć naszym umysłem, jest udział w Boskiej naturze. Pisze o tym apostoł Piotr, jako naoczny świadek objawienia Boga w Chrystusie - Wszystko przecież, co konieczne do życia i pobożności, Jego Boska moc dała nam w darze przez poznanie Tego, który powołał nas dzięki własnej chwale i doskonałości. Przez to zostały nam dane cenne i najważniejsze obietnice, abyście dzięki nim stali się uczestnikami natury Boga, gdy wyrwiecie się ze zepsucia, jakie na tym świecie wynika z pożądliwości" (2 Ptr 1:3,4). Jako uczniowie Jezusa Chrystusa, będąc w Nim przez narodzenie się na nowo, stajemy się uczestnikami innej natury, już nie ludzkiej - grzesznej, lecz Boskiej - świętej. Stajemy się nowym stworzeniem w Chrystusie, jesteśmy nowym rodzajem ludzi, jakich pragnie posiadać Bóg.
Nikt z ludzi, nawet najtęższe umysły, nie są w stanie zgłębić tej tajemnicy, że w pełni Bóg narodził się w ciele ludzkim, jako Syn Boży i Człowieczy. Wiarą przyjmujemy te prawdy jako objawienie Boże, gdyż rozum nie jest wstanie ich ogarnąć. Jakże inaczej można przyjąć to, że Bóg bowiem postanowił, aby w Nim (w Chrystusie) zamieszkała cała pełnia" (Kol 1:19)W nim bowiem zostało stworzone wszystko w niebiosach i na ziemi: rzeczy widzialne i niewidzialne, czy trony, czy panowania, czy zwierzchności, czy władze - wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone" (Kol 1:16).
Powróćmy więc do pytania, jak to jest z tymi narodzinami w Betlejem? Czy możemy powiedzieć, że narodził się Bóg, czy jedynie dziecię, w którym Bóg się objawił? Nestoriusz, mnich w V wieku uważał, że Bóg wcielił się dopiero w narodzone dziecię. Jak więc zrozumieć fakt, że Maria poczęła z Ducha Świętego, czyli z Boga, zanim dziecię się narodziło? Niech to nadal pozostanie tajemnicą.
My natomiast możemy z wielką radością świętować narodziny Emmanuela, gdyż Bóg w ludzkim ciele zamieszkał pośród nas. Wypełniły się słowa anioła skierowane do Józefa, aby nie bał się przyjąć Marii, która stała się służebnicą Boga. Józef natomiast wypełnił polecenie: „nadasz mu imię JEZUS, On bowiem zbawi swój lud od grzechów” (Mt 1:21).
Ewangelista Mateusz podsumowuje to, co wydarzyło się tej nocy w betlejemskiej szopie: To wszystko się stało, aby spełniło się, co Pan zapowiedział przez proroka: Oto panna pocznie i urodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami" (Mt 1:22, 23).
Niech te słowa i ta wielka prawda o wcieleniu się Boga w postać człowieka przebija się przez wszystkie myśli, jakie towarzyszą nam podczas obchodzenia tegorocznej Pamiątki Narodzin Chrystusa.
Wierzę, że apostoł Paweł, gdyby mógł złożyć nam życzenia z okazji tej pamiątki, to napisałby tak: 
Niech wasze myślenie będzie myśleniem Chrystusa Jezusa.
On, będąc w postaci Bożej,
nie wykorzystał swojej równości z Bogiem,
ale umniejszył samego siebie,
gdyż przyjął postać sługi i stał się podobny do ludzi.
A w tym, co zewnętrzne, 
dał się poznać jako człowiek i uniżył samego siebie,
gdyż był posłuszny aż do śmierci,
i to do śmierci na krzyżu.
Dlatego też Bóg nad wszystko Go wywyższył
i obdarzył imieniem, które jest ponad wszelkie imię,
aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano
w niebiosach, na ziemi i pod ziemią
i aby każdy język wyznał,
że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca" (Fil 2:5-11)
Pragnę tymi słowami wyrazić moje życzenia dla wszystkich czytelników bloga, aby narodziny Syna Bożego odzwierciedlały się trwale w codziennym podążaniu w ślad za naszym Panem.
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.