Thursday, December 8, 2011

Narodziny Króla

Już niedługo święta, jedne z najprzyjemniejszych, nie dlatego, że spodziewamy się prezentów, a może raczej okazji, aby kogoś obdarować, lecz przede wszystkim dlatego, że obchodzimy wspaniałą pamiątkę. Osobiście wolę te święta nazywać Pamiątką Narodzin Chrystusa, zamiast Święta Bożego Narodzenia. Zawsze miałem obiekcje co do kwestii teologicznej, czy rzeczywiście w tym dniu narodził się Bóg, skoro istnieje wiecznie i nie ma ani początku, ani końca. Lecz odłóżmy na bok dywagacje teologiczne, a zajmijmy się samym faktem, że narodził się Król, i to nie zwykły król, lecz Król wszystkich królów.
Sam fakt narodzin nie ma w sobie nic niezwykłego, gdyż takie wydarzenia występują powszechnie. Każdy z nas też się narodził pewnego dnia. Lecz te narodziny, jakie będziemy niedługo wspominać, mają  w sobie coś niezwykłego, są wyjątkowe ze względu na to, Kto się narodził.  
Już samo poczęcie powstało w sposób dotychczas niespotykany, i nic podobnego już nigdy więcej nie miało miejsca.  Do tego należy dodać, że rodzicielką była panienka w stanie dziewictwa, co czyni same narodziny jeszcze bardziej niezwykłymi. Nie wolno pominąć też faktu, że o tych narodzinach mówili prorocy wiele setek lat wcześniej i do tego z wielkimi szczegółami co do miejsca i momentu, kiedy się to spełni.
Do dnia dzisiejszego napisano mnóstwo artykułów, książek, pieśni, namalowano wiele obrazów, zrealizowano sporo filmów, a w kościołach wygłoszono niezliczoną ilość kazań na temat tych narodzin. Dzieci chętnie grają role w różnych przedstawieniach poświęconych temu tematowi. O tych narodzinach lubimy rozmawiać, śpiewać kolędy główne ze względu na tę szczególną Osobę, jaka pojawiła się pośród ludzi.
Nie chcę mojej uwagi poświęcać samym narodzinom, gdyż jak już powiedziałem, zrobiło to wielu przede mną i z pewnością dużo lepiej, niż ja to potrafię. Chciałbym raczej skierować naszą uwagę, na Tego który się narodził, gdyż to właśnie dzięki Niemu, te narodziny są tak niezwykłe. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie "odkrywam Ameryki", chcę jedynie pokazać szczególny charakter narodzonego Króla, którego jedni bali się, inni natomiast padali przed Nim, oddając Mu hołd.
W Izraelu oczekiwano na króla bardziej, niż na kogoś innego. Wieloletnia okupacja rzymska wyzwalała u pobożnych izraelitów pragnienie nastania wyzwolenia. Z pewnością wielu Żydów zanosiło nieustanne modły do Boga, aby wzbudził wyzwoliciela, na wzór sędziów, czy późniejszych królów. Niektórzy nawet zrywali się zbrojnego wyzwolenia narodu Bożego z rąk ciemiężycieli.
W tamtym czasie król zajmował bardzo ważne miejsce w społeczeństwie - był głową, był niekwestionowanym przywódcą, liderem całego narodu. W czasie rzymskiego zniewolenia, jedyną nadzieją na wolność dla Izraela byłby król z Bożego ustanowienia i z Bożym autorytetem. Z historii narodów wiemy, że królowie byli ustanawiani przez naród lub dziedziczyli tron gdyż pochodzili z panującej dynastii. Nigdy dotychczas nie zdarzyło się, aby ktokolwiek narodził się już jako król. Mógł co najwyżej przyjść na świat w królewskiej rodzinie.
Jezus narodził się jako Król i do tego jako Król wszystkich królów i Pan wszystkich panów. Narodziny tak wyjątkowego króla zapowiadali prorocy, niekoniecznie z narodu wybranego. Pochodzący z Mezopotamii Bileam, wysłany kiedyś przez króla Moabu aby złorzeczył wędrującym do Ziemi Obiecanej Izraelitom, zamiast tego wypowiedział błogosławieństwo i proroczą zapowiedź nadejścia w odległym czasie gwiazdy z Jakuba - "Widzę go, ale jeszcze nie teraz, dostrzegam go, ale nie z bliska: wschodzi Gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło. Ono to roztrzaska skronie Moabu i rozerwie wszystkich synów Seta" (4 Moj. 24:17). Powstające z Izraela berło wskazywało na nadejście w przyszłości króla. Ta informacja krążyła przez wieki pośród narodów na wschód od Betlejem. Aż pewni mędrcy, a  raczej magowie, natknęli się na tekst tego proroctwa. Nic więc dziwnego, że będąc pobudzonymi przez Ducha Bożego, udali się w długą podróż, aby złożyć pokłon i wręczyć dary temu niezwykłemu Królowi.
Później Dawid, z którego rodu miał narodzić się ten Król, zapowiedział: "PAN pośle z Syjonu Twoje potężne berło, byś panował nad nieprzyjaciółmi. Twój lud dobrowolnie się ofiaruje w dniu Twojej potęgi, w splendorze świętości. Z łona jutrzenki zrodziłem Cię jak rosę" (Ps. 110:2-3).
Im bliżej czasu wypełnienia się tego proroctwa, pojawiało się więcej szczegółów odnoszących się do tego wydarzenia. Izajasz mówił już bardziej dokładnie o sposobie nadejścia tego Króla - "Ponieważ narodziło się nam Dziecko, Syn został nam dany a na Jego barkach spoczęło panowanie. Nazwano Go imieniem: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju, aby rozszerzyć Jego panowanie w pokoju bez końca, na tronie Dawida i nad jego królestwem, aby je utwierdzić i umocnić prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Dokona tego gorliwość PANA Zastępów (Izaj. 9:5-6). 
A gdy już wypełnił się czas i Bóg przystąpił do realizowania Swego odwiecznego planu, anioł Gabriel przyszedł do Marii w Nazarecie, zwiastując jej rzecz niebywałą. Maria musiała zdobyć się na wielką odwagę, aby zgodzić się z tym poselstwem i przyjąć tę wiadomość, że pocznie i urodzi Bożego Syna. Ta młodziutka izraelska dziewica, w swej pobożnej uległości wyzbyła się strachu i wysłuchała zapowiedź narodzin Króla - "Oto poczniesz i urodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus]. Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca Dawida. Będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca" (Łuk 1:31-33).
I tak oto narodził się Król, jedyny w swoim rodzaju, niezwyciężony i wieczny. 
Z ogromną radością mogę powiedzieć, że On jest moim Królem.  Czy twoim też?
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.