Przekraczając
granicę Stanów Zjednoczonych byłem często poddawany dokładnej kontroli. Konieczność takiego działania
w stosunku do każdego, kto przyjeżdża do tego kraju, tłumaczono zagrożeniem
terrorystycznym. Przyznam, że w takiej sytuacji czułem się dotknięty zrównaniem
mojego kraju, z tymi, skąd wywodzi się zdecydowana większość terrorystów. Ale
trudno, żyjemy w czasie szczególnie niebezpiecznym i nigdy za dużo ostrożności.
Ujawnione
ostatnio bezprawne działania amerykańskiej agencji NSA, odpowiednika polskiej
Agencji Bezpieczństwa Norodowego, wobec kanclerza sojuszniczego państwa,
wywołały uzasadnione oburzenie w świecie. Niestety, nie w całym świecie, gdyż
tutaj, w Stanach Zjednoczonych
publikatory medialne, albo milczą, albo wypowiadają zdania polityków,
którzy wyrażają zdziwienie gwałtowną reakcją w Europie. Pojawiają się nawet
wypowiedzi polityków i dziennikarzy, że inne narody powinny być wdzięczne za
szpiegowanie ich przywódców, gdyż dzięki temu mają zapewnione większe bezpieczeństwo.
Czyżby wybrany w demokratycznych wyborach kanclerz stanowił zagrożenie
terrorystyczne dla narodu niemieckiego?
Starałem
się zachować dystans do tej sprawy, pomimo olbrzymiego nagłośnienia jej na
starym kontynencie. Jednak w związku z powiększeniem się grona przywódców
państw, którzy byli podsłuchiwani przez wywiad amerykański, dla bezpieczeństwa
tych narodów, zrozumiałem, że problem leży w świadomości polityków i nie tylko,
iż ten kraj może pozwolić sobie na więcej, niż inne. Dlatego NSA prowadzi działalność
szpiegowską, mając na to przyzwolenie amerykańskiego narodu. Dla spokoju
własnego sumienia, zacząłem zastanawiać się, co na to Biblia, moje ulubione
źródło wszelkiej informacji?
Prorok
Malachiasz, działając pod koniec okresu starotestamentowego, a więc jakby już
zaglądając w nasze czasy, napisał wiele ciekawych uwag odnośnie współczesnych
wydarzeń. Czytamy w tej księdze o powszechnym odstępstwie od wiary, pomimo
trwania w obrzędach religijnych, jak to już dzieje się w większości kościołów.
Prorok wskazywał również na występowanie braku poszanowania i wzajemnego
zaufania – „Czy nie mamy wszyscy jednego
ojca? Czy nie jeden Bóg nas stworzył? Dlaczego oszukujemy się wzajemnie i
bezcześcimy przymierze naszych ojców?” (Mal.
2:10). Słowo „oszukiwać”, w oryginale znaczy dosłownie, „zdradzać”,
„traktować fałszywie”.
A
przecież jesteśmy stworzeni przez tego samego Boga. On uczynił wszystkich ludzi
równymi. Apostoł Paweł, gdy znalazł się w ówczesnej stolicy filozofów w
Atenach, wygłosił ponadczasową mowę o Bogu i stworzonym przez Niego świecie.
Powiedział między innymi, że Bóg: „z
jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym
obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich
zamieszkania” (DzAp. 17:26). I tu
znów muszę odwołać się do oryginału, w którym jest powiedziane, że Bóg uczynił
„z jednej krwi wszystkie narody ludzkie”, jak jest to lepiej oddane w poczciwej
Biblii Gdańskiej: „uczynił z jednej krwi
wszystek naród ludzki”. A to znaczy, że wszyscy jesteśmy równi, gdyż w
naszych żyłach płynie jednakowa krew. Żaden naród nie może sobie przyznać
większego prawa do kontrolowania czy szpiegowania innego narodu. Takie pojęcie
mogę wyprowadzić z nauczania biblijnego na temat narodów i Boga, który jest
jedynym suwerennym Panem.
Apostoł
Piotr miał pewien kłopot ze zrozumieniem tej prawdy. Myślę, że wynikało to z
wychowania w duchu Zakonu, jaki został nadany narodowi wybranemu, czyli
Izraelowi. Lecz czas dany temu narodowi skończył się wraz z nastaniem nowego przymierza.
Apostołowie otrzymali tzw, Wielkie Polecenie – „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię
Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mat.
28:19). Od tego momentu Bóg chciał, aby wszyscy ludzie byli traktowani
jednakowo. Apostoł Piotr, przemierzając okolice Jerozolimy głosił ewangelię
jedynie Żydom, będąc przekonanym, że pozostałe narody są nieczyste. Natomiast w
niedalekiej Cezarei, setnik rzymski poszukiwał w modlitwie Boga i Jego łaski.
Piotr, gdy usłyszał, że ma pójść do domu poganina, powołując się na swoją
pobożność, powiedział: „Przenigdy”. Ponieważ dobrze znał głos swego Pasterza,
który w objawieniu przekonywał go, że to, co Bóg oczyścił, jest czyste, poszedł.
Gdy tylko przekroczył próg domu Korneliusza wyznał, że „Bóg dał mi znak, żebym żadnego człowieka nie nazywał skalanym lub
nieczystym” (DzAp. 10:28).
Kazanie, jakie wygłosił w tym domu rozpoczął od słów: „Teraz pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym
narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje” (w. 34,35).
Rozumiem
potrzebę szpiegowania w celu zdobycia informacji na temat zagrożenia ze strony
wroga. W świecie, w którym przywódcy państw i politycy nie kierują się Bożym
prawem, istnieją napięcia i wojny. Dla zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom
kraju, jego przywódcy używają wszelkich dostępnych współcześnie środków
technicznych, aby wiedzieć jak najwcześniej o wrogich zamiarach przeciwnika.
Lecz jeśli motywem takiego działania jest przyznanie sobie wyższości nad innymi
narodami, i w czasie oficjalnych spotkań, mówi się o przyjaźni i współpracy, a
za plecami montuje się urządzenia podsłuchowe, świadczy to o całkowitym braku
poszanowania równości.
Jak
dobrze, że w Bożym Królestwie wzajemne relacje buduje się z poszanowaniem równości
wszystkich ludzi przed Bogiem. Pan Jezus złożył swoje życie w ofierze za
wszystkich, bez względu na przynależność narodową, kolor skóry, czy status
społeczny.
Henryk
Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.