Sunday, October 20, 2013

Uwaga - groby



 Zbliża się święto Wszystkich Świętych, jedno z najbardziej obchodzonych w Polsce, nie znane w innych częściach świata, nawet w większości katolickich. Typowa polska tradycja, masowo obchodzona bez głębszego zastanowienia się nad jej znaczeniem. Dlatego też ludzie świadomie wierzący w Pana Jezusa, zgodnie z naturą człowieka narodzonego na nowo,  nie świętują tego święta, gdyż jest niebiblijne.
Ja jednak będę pisać o grobach, lecz nie o tych odnawianych przynajmniej raz w roku na tę okoliczność, lecz o innych mogiłach. Będzie to rozważanie o grobach, o jakich mówił Pan Jezus, używając ich jako obrazu pewnej grupy ludzi. Osobnicy tej grupy bardzo pilnie podążali śladami Chrystusa, nawet o wiele gorliwiej, niż niejednokrotnie czynią to współcześnie, zadeklarowani wyznawcy nauki nowotestamentowej. Myślę o osobnikach w długich szatach, pilnie przysłuchującym się każdemu słowu, jakie wypowiedział nasz Pan w czasie, gdy chodził po ziemi, lecz nie po to, aby je wypełniać, lecz oskarżać. Jak więc wielu już się domyśla, są to faryzeusze i uczeni w Piśmie, ludzie bardzo religijni, przynajmniej za takich sami siebie uważali. O nich Pan Jezus mówił bodajże najwięcej, i do tego nie szczędził słów pełnych sarkazmu, a może nawet i kpiny, jak niektórzy dzisiaj by to ujęli.
Tej szczególnie gorliwej grupie ludzi Pan Jezus poświęcił całe mowy. Jedną z nich zapisał dla potomnych ewangelista Mateusz, poświęcajac prawie 40 współczesnych wersetów (w oryginale nie było podziału na rozdziały i wersety). Chrystus nie szczędził ostrych i wymownych słów, charakteryzując ich wprost: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że podobni jesteście do grobów pobielanych, które na zewnątrz wyglądają pięknie, ale wewnątrz są pełne trupich kości i wszelakiej nieczystości. Tak i wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, wewnątrz zaś jesteście pełni obłudy i bezprawia” (Mat. 23: 27,28).
Inny ewangelista, Marek, który poświęcił więcej uwagi opisom cudów i dzieł, jakich dokonywał Chrystus, napisał na temat tej grupy ludzi dużo mniej, lecz są to słowa ostrzeżenia – „Wystrzegajcie się uczonych w Piśmie, którzy chętnie chodzą w długich szatach i lubią pozdrowienia na rynkach” (Mar. 12:38). Mateusz uzupełnił listę upodobań tych religijnych przywódców – „Lubią też pierwsze miejsce na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach, i pozdrowienia na rynkach, i tytułowanie ich przez ludzi: Rabbi” (Mat. 23:6,7).
Apostoł Paweł, ostrzegając wierzących w Pana Jezusa, nie tylko w jego czasie, lecz przez umieszczenie listy charakteryzującej kościół czasów ostatecznych w swoim liście pasterskim, kieruje te słowa również, a może szczególnie do nas, żyjących u schyłku czasu. My, którzy żyjemy o wiele bliżej tego wielkiego dnia, gdy przyjdzie nasz Pan, niż Tymoteusz, który był adresatem listów Pawła, powinniśmy uważnie przyglądać się kogo słuchamy i za czyim przykładem podążamy. Paweł napisał, że „w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy” ( 2 Tym. 3:1). Nasze tłumaczenia łagodzą wydźwięk znaczeniowy słowa "trudne". Oryginalne „chalepos” zawiera w sobie ładunek niebezpieczeństwa lub ryzyka. To słówko zostało również użyte w opisie okoliczności, w jakich Pan Jezus dokonał uwolnienia z demonicznych pęt dwóch nieszczęśników w krainie Gedareńczyków. Mateusz, opisując to zdarzenie, napisał, że byli to ludzie „opętani, wychodzący z grobów, bardzo groźni, tak iż nikt nie mógł przechodzić tą drogą” (Mat. 8:28). Może dlatego do dziś istnieje pojęcie, że na cmentarzu straszy, i wielu boi sie przechodzić w jego pobliżu, szczególnie nocną porą.
Powołuję się na znaczenie tego słówka, nie po oto, aby straszyć, lecz aby zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą spoufalanie się z tymi, którzy „przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy”. Apostoł Paweł, podobnie, jak Pan Jezus, ostrzega wierzących – „również tych się wystrzegaj” (2 Tym. 3:5).
Piszę o tym, ponieważ zauważam niebezpieczny tręd traktowania po przyjacielsku tych, którzy świadomie odstępują od prawdy, jedynej, jaką możemy znaleźć i przyjąć w Biblii. Słowo Boże jest niezmienne, ponieważ „przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany” (2 Tym. 3:16,17). Nie nawołuję do nienawiści, lecz umiłowania prawdy ponad wszystko. Jeśli Pan Jezus powiedział: „nie mniemajcie, że przyszedłem, przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz” (Mat. 10:34), to wprawdzie nie nawoływał do wojny religijnej, lecz mówił o konsekwencji, jaka spotka tych, którzy wybiorą Jego Prawdę. W tej sytuacji nie ma miejsca na kompromis, ekumenizm, ustępstwa ze względu na istniejące normy zwyczajowe „poszanowania cudzych poglądów”. Oczywiście, każdy ma prawo do wyznawania swoich poglądów, dlatego ostatnio w Polsce powstał kościół „Latającego Potwora Spaghetii”. Lecz uważam, że zdrowy na umyśle chrześcijanin, nie będzie się bratać z jego wyznawcami, nawet jeśli ten kościół zostanie uznany przez grono ekumeniczne.
Zakończę ten niedokończony temat ciągle powracajacymi i nadal aktualnymi słowami od czasów wielkich proroków – „wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego się nie dotykajcie; A ja przyjmę was (2 Kor. 6:17).
Jestem przekonany co do tego, że jest to jedyna droga prowadząca do zachowania obietnicy – „I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący” (w. 18).
Henryk Hukisz  

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.