Monday, October 21, 2013

Kolacja u Pawła



Wyjaśniam na samym początku, że to rozważanie nie dotyczy jedzenia, ani sposobu spędzania czasu wieczorową porą. Tytuł jest nawiązaniem do komentarza, jaki pojawił się na moim blogu. Chodzi o uwagę poczynioną odnośnie biblijnego opisu spotkania, jakie miało miejsce w Troadzie, gdy apostoł Paweł wracając do Jerozolimy, spotkał się z wierzącymi w Pana Jezusa, jak był to zwykł czynić - „dodawszy im w licznych przemowach otuchy” (DzAp. 20:2).

Wierzę, że apostoł, zgodnie z nauczaniem, jakie zostawił  wierzącym, czynił podobnie podczas spotkań z nimi. Gdy się schodzili wspólnie, wspominano słowa Pana, które wypowiedział odnośnie nowego przymierza, jakie zawarł z Kościołem, mówiąc: „Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane; to czyńcie na pamiątkę moją. Podobnie i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją” (1 Kor. 11:24,25).
Zgodnie z nauką, jaką pozostawił Jezus Swoim naśladowcom, na wzór pamiątki wyjścia z Egiptu, chrześcijanie byli zobowiązani "łamać chleb i pić z kielicha", na pamiątkę śmierci Pana Jezusa. Najwcześniejszy zapis biblijny wskazuje, że Wieczerza Pańska, jak dzisiaj się nazywa tę pamiątkę, była obchodzona już w pierwszym zborze w Jerozolimie – „I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach (...) a łamiąc chleb po domach, przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca” (DzAp. 2: 42, 46).
Gdy apostoł Paweł znalazł się w Troadzie, gdzie spędził cały tydzień, w przeddzień, zanim opuścił to miasto, spotkał się z miejscowym zborem Pańskim. Łukasz opisał dość dokładnie przebieg tego spotkania, które miało miejsce na górnym piętrze, wieczorem przy otwartych oknach - „pierwszego dnia po sabacie, gdy się zebraliśmy na łamanie chleba” (DzAp. 20:7).  Paweł przemawiał dość długo, nawet za długo dla pewnego młodzieńca, którego zmorzył sen, tak, że spadł ze sporej wysokości, gdyż siedział w oknie. Sądzono, że jego los zakończył się tragicznie, lecz apostoł, pełen wiary w Bożą ochronę, jaka mu towarzyszyła, nie stracił nadziei i po krótkiej modlitwie, młodzieniec wrócił na nabożeństwo, aby dalej w nim uczestniczyć i uważnie słuchać Słowa Bożego, aż do białego rana.  
Paweł, jako dobry i doświadczony mówca, wykorzystał przerwę w kazaniu, wziął do ręki chleb, złamał i spożywał... No właśnie, jak dalej przebiegało to spotkanie?
Mój adwersarz, w swoim komentarzu do mojego rozważania na temat chrześcijańskiej Niedzieli (Czy Sabat jest w Niedziele?), twierdzi, że apostoł Paweł będąc w Troadzie, spożywał jedynie swoją kolację. Bazując na egzegezie gramatycznej uważa, że liczba pojedyncza czasowników „łamał” i „spożywał” uprawnia go do twierdzenia, że w czasie tego spotkania, nie obchodzono Wieczerzy Pańskiej. Co więc w tym czasie robili zgromadzeni w liczbie mnogiej słuchacze mowy Pawła? Czyżby byli jedynie biernymi obserwatorami kolacji, jaką apostoł spożywał w liczbie pojedynczej?
Do takiego wniosku można dojść, jeżeli zwraca się uwagę na literę, nawet jeśli jest to litera Bożego Słowa. Apostoł Paweł napisał w jednym ze swoich licznych listów do wierzących: „litera zabija, duch zaś ożywia” (2 Kor. 3:6).
Prawdą jest, że obchodzenie Pamiątki Śmierci Chrystusa, nazywanej również Wieczerzą Pańską,  Komunią lub Eucharystią, w zależności od tradycji danej społeczności chrześcijańskiej, w pierwszym wieku przebiegało zupełnie inaczej, niż czynimy to współcześnie. Wówczas były to raczej wspólne wieczerze, bardziej podobne do naszych spotkań „agape”, niż element nabożeństwa. Nie łamano specjalnie upieczonego lub przeznaczonego wyłącznie do tego celu chleba. Kielichy napełnione były zwyczajowo winem, jakie powszechnie spożywano podczas normalnych posiłków domowych. Z opisu apostoła Pawła, jaki znajdujemy w Liście do Koryntian wiemy, że podczas tych spotkań dochodziło do nieprawidłowych zachowań, gdyż spożywano wieczerzę w nieładzie, do tego okazywano pogardę wobec biedniejszych uczestników. Paweł zwrócił uwagę wierzącym w korynckim zborze, że nie na tym polega wspominanie śmierci Pana Jezusa.
Natomiast my dzisiaj, nie możemy traktować tego opisu jako wytycznych dla bardziej biblijnego sposobu obchodzneia Pamiątki Śmierci Chrystusa, ponieważ odwołanie się do litery, nie doda duchowości, gdyż „litera zabija, duch zaś ożywia”.
Podobnie jest z dniami, z jakich składają się kalendarze. Współcześnie używamy kalendarz wprowadzony pod koniec XVI wieku przez papieża Grzegorza XIII. Grecja przeszła z kalendzarza juliańskiego, jaki obowiązywał w cesarstwie rzymskim od 45 roku przed Chrystusem, dopiero na początku XX wieku. Od rodzaju kalendarza zależy liczenie dni tygodni i miesięcy. Natomiast w czasach apostolskich, oprócz kalendarza rzymskiego, Żydzi nadal obchodzili swój kalendarz, jaki opierał się na cyklach księżyca a jego początek stanowiły pierwsze słowa z Biblii: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię” (1 Moj. 1:1).
Czy powinniśmy zachowywać kalendarz żydowski, gdyż jest bardziej biblijny, niż papieski z XVI wieku?
Apostoł Paweł wyznacza inne wydarzenie, na jakim powinnismy opierać nasze życie, nowe, jakie otrzymaliśmy w darze, z łaski. To wydarzenie jest tak doniosłe, że wszystko inne powinno „obracać się” w około niego. Chodzi o ten moment, w którym Chrystus „rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi” (Kol. 2:15).
Skoro dla nas „rzeczywistością jest Chrystus(w. 17), znaczenie tracą starotestamentowe „święta lub nowie księżyca bądź sabaty” (w. 16),bez względu na to, z jakiego pochodzą kalendarza.
Pamiętajmy zawsze o pawłowej zasadzie, że „litera zabija, duch zaś ożywia”.
Henryk Hukisz  

1 comment:

  1. Przechodzenie na inny kalendarz - zmiana kalendarza żydowskiego na juliański, a potem na gregoriański - w żadnym stopniu nie zmieniła kolejności dni tygodnia!!!
    Dowodem na to jest fakt, że Żydzi - którzy nie reformowali kalendarza tak jak chrześcijanie - obchodzą szabat w "naszą" sobotę, a nie np. w środę.
    Jeśli ktoś chce trzymać się wiernie Biblii, ten nie powie o niedzieli, że jest siódmym dniem tygodnia ponieważ Pismo jednoznacznie stwierdza, że tym siódmym dniem jest szabat, (a niedziela pierwszym).

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.