I znów większość mediów przez jakiś czas będzie zajmować się Jezusem. Tym razem, będziemy przekonywani zdjęciem kawałka jakiegoś papirusu, zapisanego jakimiś znakami, który ma być autentycznym dowodem na to, że Jezus miał żonę.
To co mnie najbardziej dziwi, to że żaden dziennikarz nie interesuje się źródłem, skąd pochodzi ten niby dowód, a jedynie kilkoma wyrazami, które mają przekonać cały chrześcijański świat, że wierzą nie w tego Jezusa, jaki jest w rzeczywistości.
Ten fragment papirusu, ponoć z IV wieku jest tłumaczeniem innego tekstu, napisanego w języku greckim, który jest fragmentem dyskusji na temat Jezusa, czy był żonaty. Poza tym, nie wiadomo o jakiego Jezusa chodzi, bo przecież to imię nosiło w tym czasie więcej mężczyzn. Wiarygodność autentyczności tego skrawka tekstu nie zbadano, prawdopodobnie został podrzucony do zbiorów starożytnych tekstów na temat historii chrześcijaństwa.
Lecz to wszystko nie jest ważne, cały kontekst się nie liczy, bo chodzi znów o to, aby zniesławić Jezusa, naszego Zbawiciela i Pana. Wiadomo, kto jest autorem tych ataków, bo już podczas ziemskiej wędrówki Chrystusa, diabeł pokazał swoje zamiary. Począwszy od narodzin, gdy Herod chciał zniszczyć Jezusa zabijając niewinne dzieci, poprzez częste ataki fizyczne (kamieniowanie), czy podważanie Jego autentyczności (podstępne pytania) do poddania w wątpliwość na krzyżu („czy nie jesteś Chrystusem?). Tak, Jezus został zabity, ale Jego śmierć obróciła się w zwycięstwo, ponieważ będąc bezgrzesznym, śmierć nie miała nad nim mocy. Ten fakt jest źródłem naszego odkupienia. Jezus na krzyżu jest sztandarem zwycięstwa nad śmiercią dla milionów wierzących w Niego.
Od początku zwycięskiego marszu Kościoła, bo nic nie jest w stanie zatrzymać Prawdy, Jezus jest autentycznym Zbawicielem i Panem. Ewangeliści przedstawiają Go jako Syna Bożego i Syna Człowieczego w jednej postaci. Tej zagadki dla ludzkich umysłów nikt nie może rozwiązać według poznawczych norm naszego rozumu. Jedynie serce pragnące Boga jest w stanie przyjąć wszytkie prawdy o Jezusie, jakie są zapisane dla nas w Biblii. Dlatego diabeł, ojciec kłamstwa i morderca od poczatku robi wszystko, aby nie wierzono Biblii. Stąd kolejny atak na wiarygodność Pisma Świętego.
Ludzie jednak szukają nadal innego Jezusa, nie tego z Biblii. Dlatego z łatwością przyjmują każdy skrawek informacji na temat Chrystusa. Znamy choćby z kilku ostatnich lat wielkie znaleziska innych ewangelii, Judasza, Jakuba, lecz nikt nie zastanawia się, dlaczego po krótkim czasie te rewelacje znikają z pola zainteresowania. Po prostu, nie są prawdziwe, tak samo, jak i to najnowsze odkrycie.
Apostoł Paweł, w swoim drugim liście do Koryntian napisał: „Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znosicie to z łatwością.” (2 Kor. 11:4) Podobnie, jak nie ma innej ewangelii, o czym Paweł pisał do wierzących w Galacjii, którzy byli niepokojeni przez zwiastunów nowinek w Kościele: „dziwię się, że tak prędko dajecie się odwieść od tego, który was powołał w łasce Chrystusowej do innej ewangelii, chociaż innej nie ma; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą przekręcić ewangelię Chrystusową.” (Gal. 1:6,7) To, co mnie uderza w tych dwóch tekstach Pawła, to łatwość i szybkość przyjmowania czegoś, co brzmi innaczej, niż było zwiastowane, gdy uwierzyli z Chrystusa. To nastawienie pozostało niezmienne do dziś, tak szybko ludzie dają wiarę nowościom.
Warto jest zastanowić się, skąd biorą się „inni ludzie”, którzy mają za zadanie niepokoić wierzących. Dzisiaj możemy powiedzieć, że jeśli nawet profesor z Harvardu będzie ogłaszać coś innego na temat Jezusa, „niech będzie przeklęty!” (w. 8)
Skłonność do szukania czegoś innego, bardziej sensacyjnego, niż jest napisane w Biblii, jest przejawem grzesznej natury człowieka. Diabeł, który ma pod swoją kontrolą dusze niezbawionych, robi wszystko, co w jego mocy, aby ludzie nie wierzyli. W takiej sytuacji znalazł się Apostoł Paweł i Barnaba podczas ich pierwszej podróży misyjnej. Gdy przybyli do Pafos na Cyprze i w synagogach głosili ewangelię, prokonsul Sergiusz zainteresował się tym, co zwiastuja, gdyż „pragnął posłuchać Słowa Bożego.” (DzAp. 13:7) Nie trzeba było długo czekać, ponieważ pragnienie poznania Dobrej Nowiny było bardzo silne, diabeł posłał swego sługę, czarnoksiężnika o imieniu, nomen omen, Bar Jezus. Ponieważ Paweł, był slugą Bożym i działał w pełni Ducha Świętego, diabeł nie miał żadnej szansy, ale nie rezygnował z odwiedzenia prokonsula od uwierzenia w Chrystusa. Diabelskie ukryte zamysły nie są obce sługom Boży, i Paweł „napełniony Duchem Świętym, utkwił w nim wzrok i rzekł: O, pełny wszelkiego oszukaństwa i wszelkiej przewrotności, synu diabelski, nieprzyjacielu wszelkiej sprawiedliwości! Nie zaprzestaniesz ty wykrzywiać prostych dróg Pańskich?” (w. 9,10)
Możemy być spkojni o Kościół, Jego Głowa czuwa nad wszystkim, co się dzieje w jego granicach, Jezus powiedział: „zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go.” (Mat. 16:18) Zastanawia mnie tylko jedno, o czym pisałem niedawno w rozważaniu o gwałtownikach porywających Królestwo Niebios, ilu wierzących w Jezusa, którzy ogłosili Go swoim Panem, stanie publicznie i powie, że to co dzisiaj ogłaszają o Nim jest bzdurą, albo kolejnym atakiem diabelskim. Obawiam się, ze w imię fałszywie pojętej wiarygodności informacji z gazet i telewizji, wielu będzie milczeć. Niestety, nadal prawdą jest, że ludzie bardziej wierzą temu, co jest napisane w gazetach, niż w Biblii.
Paweł powiedział: „Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka, bo usprawiedliwienie Boże w niej bywa objawione, z wiary w wiarę, jak napisano: A sprawiedliwy z wiary żyć będzie.” (Rzym. 1:16,17)
Lubię aforyzmy, więc zakończę jednym z nich - „Prawdziwy chrześcijanin nie wstydzi się Ewangelii, ani nie przynosi jej wstydu.”
Henryk Hukisz
Dlaczego bracie się dziwisz, "że żaden dziennikarz nie interesuje się źródłem, skąd pochodzi ten niby dowód, a jedynie kilkoma wyrazami, które mają przekonać cały chrześcijański świat, że wierzą nie w tego Jezusa, jaki jest w rzeczywistości." Świat kupuje tylko sensacje (czytaj: kłamstwa), nie prawdę. Ja też niestety dziwię się temu nieustannie, ale zawsze powtarzam obie, że przecież nie powinienem, znając Prawdę.
ReplyDelete