Saturday, March 17, 2012

Wiara w wiarę

 „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają” (Heb. 11:6) – to jeden z podstawowych wersetów biblijnych na temat wiary. Wiara odgrywa kluczową rolę w naszej relacji z Bogiem. Jednak sama wiara, jako pojęcie, może istnieć bez Boga.
Każdy w coś lub w kogoś wierzy, nawet ateista wierzy, że Boga nie ma. Cała teoria ewolucji opiera się na wierze, że z niczego powstało wszystko. Prawdę mówiąc, trzeba mieć niesamowicie wielką wiarę, aby w to wierzyć. Kreacjoniści też przyjmują wiarą fakt stworzenia świata, z tą różnicą, że stwórcą jest Wszechpotężny i Inteligentny Bóg, a nie jakaś bliżej nieokreślona biolgiczna papka.
 Potocznie uważa się, że wiara jest antytezą rozumu. Jak to jest naprawdę? Czym jest wiara, skoro jest tak istotna dla nawiązania prawdziwej relacji z Bogiem?
„Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” (Heb. 11:1) – to jest chyba najlepsza definicja wiary, gdyż wprowadza nas w stan oczekiwania rzeczy, których aktualnie nie widzimy. Obecnie można w internecie znaleźć przeróżne twierdzenia na temat wiary, wystarczy wpisać w jakąkolwiek wyszukiwarkę słowo „wiara”, aby dowiedzieć się najdziwniejszych rzeczy na temat wiary. Jest to jednak niebyt mądra droga poznawiania czym tak na prawdę jest wiara. Na przykład, na pewnym portalu, z nazwy chrześcijańskim, można przeczytać, że „wiara jest po prostu, Bogiem”.
Biblia jest najlepszym i najpewniejszym źródłem poznania wiary. W niej możemy dowiedzieć się, że wiara jest konieczna do uzyskaniu zbawienia i innych Bożych obietnic. Wiarą przyjmujemy, że istnieje Boże Królestwo, w którym panują inne reguły, niż te, które rządzą światem materialnym. Lecz sama wiara nie jest siłą sprawczą, to Bóg dokonuje Swoich dzieł, które przyjmujemy wiarą. Nie można wierzyć, że wiara spełni nasze prośby do Boga, ona jest jedynie drogą do uzyskania tego, o co prosimy zgodnie z Jego wolą.
Apostoł Jan wyjaśnia nam Boże reguły funkcjonowania wiary - „Taka zaś jest ufność, jaką mamy do niego, iż jeżeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas. A jeżeli wiemy, że nas wysłuchuje, o co prosimy, wiemy też, że otrzymaliśmy już od niego to, o co prosiliśmy” (1 Jan 5:14,15).   Chciałbym w tym fragmencie zwrócić naszą uwagę głównie na użycie czasu teraźniejszego słówka „mieć” [echo], które w naszym tekście zostało przetłumaczone jako „otrzymywać”. Nie mam zamiaru wchodzić w szczegóły różnych przekładów tekstu biblijnego, gdyż w tym przypadku, w polskich tłumaczeniach zostały użyte takie wyrazy jak:  „uzyskać”[BWP],  „mieć”[BG]  lub „posiadać”[BT] . Chcę jedynie zwrócić uwagę na użyty w tym zdaniu czas gramatyczny, gdyż podobna forma występuje w innym wersecie, który najbardziej z tym koresponduje. Jest to wypowiedź Pana Jezusa na temat wiary, która ma moc nawet góry przenosić. Ewangelista Marek cytuje słowa Chrystusa: „Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam” (Mar. 11:24). 
Ten werset jest dla mnie szczególnie istotny, gdyż związane z nim są  osobiste wspomnienia. Będąc na pierwszym roku studiów teologicznych, po zapoznaniu się z podstawami greki klasycznej, miałem możliwość z bliska przyglądać się powstającemu wówczas nowemu przekładowi Biblii z języków oryginalnych na polski. Powstawała w tamtym czasie tzw. Biblia Warszawska i zostały już wydane drukiem „Cztery Ewangelie”, a profesorowie ChAT-u, brali czynny udział w przekładzie tej Biblii. Pamiętam, jak na wykładzie z greki, postanowiliśmy zaskoczyć naszego wykładowcę pytaniem: „Dlaczego w Ewangelii Marka 11:24, został użyty czas przyszły „otrzymacie”, skoro  w oryginale jest użyty „aorist”, co zgodnie z tym, czego już się nauczyliśmy, oznacza czas przeszły, i powinno być „otrzymaliście”?  Wykładowca odpowiedział dość enigmatycznie, że użycie takiego czasu wynika z logiki całego zdania, co nas wówczas nie zadowoliło.
Jak jest naprawdę z tym przekładem? Uważam dziś, że jest to dobry przekład i można na nim opierać swoją wiedzę na temat wiary i innych prawd biblijnych. Dobrze jest, że możemy korzystać również z innych przekładów, a nawet z tekstu oryginalnego, chociaż dostępne są jedynie jego kopie, wiernie przepisywane w ciągu kilku pierwszych wieków.
Znaleźli się jednak ludzie, którzy wykorzystali różnice w tłumaczeniach tekstu biblijnego i stworzyli własne interpretacje niektórych prawd. Po pownym czasie, dzięki zwolennikom jakiejś interpretacji, zaczęły powstawać nowe dogmaty, na których opierano się w głoszeniu zasad działania wiary. I tak powstało pojęcie „wiary w wiarę”, powszechnie rozumiane jako zasada usyskania od Boga odpowiedzi na naszą modlitwę, dzięki stanowczemu wyznawaniu, że Bóg musi uczynić to, co sam obiecał. Wystarczy wierzyć, że nasza wiara tego dokona. Bóg pozostaje jakby na marginesie całego procesu, gdyż wiara staje się czynnikiem sprawczym. Jednym z wersetów, stanowiących fundament takiego poglądu jest właśnie Mar. 11:24.
Jednym z przekładów Biblii, z jakich często korzystam w języku angielskim, jest ESV (English Standard Version). Chciałbym niżej podać cytat z tego wydania Biblii w wersji Study Bible, który jest przypisem do wspomnianego wiersza.
„11:24-25  Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili. Bóg z przyjemnością daje dobre rzeczy tym, którzy Go proszą (Mat. 7:11) i jest zdolny spełnić każdą naszą prośbę, jeśli nasza prośba ma pobożne motywy (Jak. 4:3) i jest zgodna z Bożą wolą (1 Jan 5:14). tylko wierzcie, że otrzymaliście, a spełni się wam. Ci, którzy ufają Bogu we właściwych sprawach i we właściwy sposób, mogą mieć pewność, że Bóg „zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie” (Fil. 4:19), wiedząc, że On „współdziała we wszystkim ku dobremu” i „jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?” (Rzym. 8:28,32). Niektórzy niewłaściwie wykorzystują ten werset mówiąc ludziom, że jeśli będą modlić się o fizyczne uzdrowienie (lub inne specyficzne prośby) i jeśli będą mieć wystarczającą wiarę, mogą mieć przekonanie, że Bóg już uczynił (lub uczyni) to, o cokolwiek poproszą. Lecz musimy mieć zawsze takie samo spojrzenie jakie miał Jezus – to jest, zupełne zaufanie Bożej mocy oraz poddanie się Jego woli: „wszakże nie co Ja chcę, ale co Ty.” (Mar. 14:36).”
A co z czasem gramatycznym czasownika „mieć”? Czy powinno być „otrzymaliśmy” czy „otrzymamy”? Odpowiedź możemy znaleźć sami w wyjaśnieniu na temat greckiego czasu „aorist”, jaki został tutaj użyty. Gramatyczny czas "aorist" „w wielu językach pełni przede wszystkim funkcję czasu przeszłego dokonanego (często przeciwstawionego jednak perfectum, mogącemu także wyrażać czynności dokonane, ale o bliższym niż aoryst związku z teraźniejszością), znane są jednak również użycia aorystu jako  aspektu czasu przyszłego i / lub trybu przypuszczającego lub życzącego (optativus).”(Źródło: net)
Boga nie zmusimy do spełnienia naszej prośby, chociażby najbardziej prawidłowo wyrażonej. Boga nie zaszantażujemy grecką gramatyką, przypominając Mu w modlitwie, że musi to uczynić, skoro sam obiecał. Bóg jest i pozostaje suwerenny w wykonywaniu Swojej woli.
Ewangeliczne przykłady są najlepszą zachętą, jak należy wołać do Boga w naszej niedoli. Ewangelista Marek opisuje historię pewnego człowieka, który w swojej beznadziejności zwrócił się do Chrystusa z nadzieją, wierząc że może go uzdrowić, jeśli On tego chce. Ewangelista Marek zapisał: „I przyszedł do niego trędowaty z prośbą, upadł na kolana i rzekł do niego: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić” (Mar. 1:40)Jezus powiedział: „CHCĘ” i tak się stało!

Ten przykład modlitwy wiary jest jak najbardziej godny naśladowania.
Henryk Hukisz

3 comments:

  1. Jezus mówił DO CHRZECIJAN a więc do tych, którzy w Niego uwierzyli i w Jego imię zostali ochrzczeni. Są zatem zbawieni i słowa o prośbie kierowane są właśnie do nich.
    Dlaczego jest tam użyty czas przeszły ? Ano dlatego, że chrześcijanie nie są chrześcijanami z własnej woli. Jezus powiedział przecież "nie Wy mnie wybraliście lecz Ja Was wybrałem" a stało się to jeszcze "PRZED ZAŁOŻENIEM ŚWIATA".
    Zatem w Bożym zamyśle wszyscy chrześcijanie (zbawieni) zostali powołani do świętości jeszcze zanim Bóg stworzył świat. Poprzez chrzest otrzymują oni Ducha Świętego i jak uczy Pismo "W Nim jest chcenie i wykonanie", tj. pozornie nasza wola jest de facto Jego wolą, wolą Ducha a więc wszystko to o co będziemy prosić będzie de facto wolą samego Boga.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Argumenty dobre. Wniosek fałszywy. Moja wola nie zawsze jest zgodna z wolą Bożą. Gdyby tak było to m. in. apostoł Paweł nie zachęcałby do poznawania Jego woli. Nie wszystko o co proszę jest wolą Boga. Zdarza się błądzić albo upaść i prosić o coś co niekoniecznie musi być wolą Boga. No chyba, że z góry założymy, że w takim razie nie jestem chrześcijaninem czyli wybranym przez Boga.

      Delete
  2. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.