Podczas jazdy samochodem, jak zwykle, słucham mojej ulubionej stacji. Ostatnio moją uwagę zwróciła dyskusja prowadzona wokół zdarzenia, jakie miało miejsce w popularnej tu kawiarnii Starbucks. Przy jednym ze stolików, młoda mama zaczęła zmieniać pieluszkę małemu dziecku, które dla wygody położyła na blacie stołu. Osoby pijące kawę i konsumujące ciasteczka w tym lokalu poprosili obsługę o zwrócenie uwagi, że ta czynność psuje im apetyt. Wówczas, na uwagę jednego z pracowników kawiarni, podniósł się z krzesła siedzacy tatuś niemowlaka, zamaszystym ruchem ręki wylał niedopitą kawą na podłogę i zabierając matkę i nieprzewinięte do końca dziecko, wyszli oburzeni z lokalu.
Dyskusja toczyła się wokół zagadnienia, czy zmiana pieluszki niemowlakowi na stoliku w kawiarni jest rzeczą właściwą. Wśród głosów słuchaczy, którzy dzwonili do redakcji, nie usłyszałem, że w każdym lokalu znajduje się toaleta, że są pewne zasady postępowania, że nie wszystko wolno na każdym miejscu. Po chwili, poirytowany poziomem dyskutantów, zmieniłem stację i słuchając muzyki zacząłem rozmyślać nad tematem tego rozważania - czy nam chrześcijanom wszystko wolno?
Każdy, kto czyta Biblię wie, że mamy zupełną wolność, gdyż „Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli” (Gal.5:1). Nieco dalej, apostoł Paweł przypomina ludziom wierzącym - „Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia” (w. 13). Znamy doskonale również dwa, prawie że jednakowo brzmiące wersety, które uświadamiają prawdę wyższą, niż korzsytanie z wolności – „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić” (1 Kor. 6:12), oraz „Wszystko wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne; wszystko wolno, ale nie wszystko buduje” (1 Kor. 10:23). W obu przypadkach chodzi o sprawy dużo ważniejsze, nić zmiana pieluszki niemowlakowi, gdyż apostoł Paweł nawiązuje do problemów współczesnych mu chrześcijan, którzy używali wolność w Chrystusie, do pełnienia uczynków niezgodnych z nową naturą.
Jednym z wielkich problemów chrześcijan czasów apostolskich, były kwestie życia moralnego, zupełnie odmienne od tych, z jakimi borykamy się współcześnie. Z pewnością znawcy historii starożytnej, oraz zwykli oglądacze filmów historycznych wiedzą, że obyczajowość tamtych czasów zupełnie nie przystaje do naszej mentalności. Zacząłem niedawno oglądać film biograficzny o św. Augustynie. Ogólna dostęność usług „damskich” była zjawiskiem tak normalnym, że ze zdziwieniem odnoszono się do tych, którzy z nich nie korzystali. Apostoł Piotr, pisząc o życiu ludzi wierzących w Jezusa, zaleca aby „pozostały czas doczesnego życia poświęcić już nie ludzkim pożądliwościom, lecz woli Bożej” (1 Ptr. 4:2). Skoro tak, to z pewnością takie życie będzie wywoływać co najmniej zdziwienie, ponieważ „wy nie schodzicie się razem z nimi na takie lekkomyślne rozpusty, i oczerniają was” (w. 4), pisał Piotr.
Apostoł Paweł, pisząc do wierzących w Koryncie, mieście najbardziej znanym z rozpustnego życia jego mieszkańców, znał problemy, z jakimi naśladowcy Chrystusa borykali się na codzień. Pisał wprost: „czy nie wiecie, że, kto się łączy z wszetecznicą, jest z nią jednym ciałem? Albowiem, mówi Pismo, ci dwoje będą jednym ciałem” (1 Kor. 6:16). Dla ludzi, którzy wpierw korzystali z normalnych spraw w świecie, jak wszeteczeństwo, rozpusta, mężołożnictwo (1 Kor. 6:9,10), zostali teraz „obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego” (w. 11). W takim kontekście Paweł pisał, że wprawdzie. „wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić”. Dalej wywodził, że przynależność do Chrystusa, udział w Jego Ciele zobowiązuje do zadeklarowania jedności ze świętym Bogiem – „Kto zaś łączy się z Panem, jest z nim jednym duchem” (w. 17). Jeśli nawet współczesna Pawłowi moralność dopuszczała korzystanie z usług „cór korynckich”, to osoba wierząca postępowała według zupełnie innego kodeksu moralnego, według Bożej moralności.
Inne, podobne zagadnienie, to robienie zakupów mięsa w popularnych „jatkach”, czyli sklepikach zlokalizowanych obok pogańskich świątyń. Było to najbardziej popularne miejsce robienia zakupów „białka zwierzęcego”. Paweł napisał, że „wszystko, co się sprzedaje w jatkach, jedzcie, o nic nie pytając dla spokoju sumienia” (1 Kor. 10:25). Jednk, dla sumienia bardziej wysublimowanego, sprawa zgorszenia słabego brata w Chrystusie jest ważniejsza, niż wolność kupna ulubionej golonki w pobliskiej „jatce”. Apostoł zaleca ograniczenie własnej wolności w podejmowaniu decyzji, nawet zgodnej z własnym sumieniem, aby sumienie bliźniego nie zostało narażone na upadek – „mówię zaś nie o twoim sumieniu, lecz o sumieniu bliźniego; bo dlaczegóż by moja wolność miała być sądzona przez cudze sumienie?” (w. 29).
Apostoł Paweł naucza ludzi wierzących o nowej naturze, jaką otrzymujemy wraz ze śmiercią „starego człowieka”. Pisze nie tylko do Rzymian, lecz do nas również, „że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi” (Rzym. 6:6). A grzechem, według oceny samego Chrystusa, jest gdy ktoś „zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza” (Mat. 18:6).
Niedawno znalazłem gdzieś w sieci małą notatkę o rozmowie młodego człowieka z pastorem. Młodzieniec pyta: „Pastorze, czy można pić alkohol?”. „Można”, odpowiada pastor. Kolejne pytania dotyczyły kwestii, czy można spać z dziewczyną przed ślubem, czy można skłamać dla dobra sprawy, czy można wziąć sobie coś, co leży na ulicy, i tak dalej.... Na każde z pytań, pastor odpowiada jednakowo – „Można”. Po jakimś czasie zirytowany młodzieniec pyta: „No to w końcu, co nie można?”. Na to pastor: „Nie można wejść do Królestwa Niebieskiego, jeśli robi się to wszystko, co można” (1 Kor. 6:9,10).
Apostoł Paweł, pisząc do wierzących w zborach galackich, że w prawdzie mają wolność w Chrystusie, ostrzega ich równocześnie: „tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości” (Gal. 5:13). Dlatego w liście do wierzących w Koryncie zapisał podobne ostrzeżenie: „Baczcie jednak, aby ta wolność wasza nie stała się zgorszeniem dla słabych” (1 Kor. 8:9).
Podobnie apostoł Piotr zachęca do refleksji nad wolnością, jaką mamy w Bogu – „jako wolni, a nie jako ci, którzy wolności używają za osłonę zła, lecz jako słudzy Boga” (1 Ptr. 2:16). A sługa, mówiąc wprost, nie korzysta z wolności, lecz czyni wolę swego Pana.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.