Fragment Słowa Bożego, jaki najlepiej kojarzy mi się z czystością serca, to modlitwa Dawida, słowa, którymi wołał do Boga z całej duszy. Była ku temu szczególna potrzeba, gdy prorok Natan wskazał Dawidowi na to, co zanieczyszczało jego serce – grzech popełniony z Batszebą, żoną Uriasza.
Niegodność oglądania Boga, wyrzut sumienia towarzyszy grzechowi od samego początku. Adam i Ewa ukryli się przed Bożym wzrokiem w krzakach ogrodu Eden. Wszyscy ich potomkowie dziedziczą ten sam rodzaj zasmucenia, które jest szczególnie odczuwalne, gdy pojawia się myśl o Bogu. Wielu bohaterów biblijnych obawiało się o swoje życie, gdy usłyszeli głos Boga, lub mieli inne doznania Jego bliskości.
Król Dawid wołał: „Serce czyste stwórz we mnie, o Boże, a ducha prawego odnów we mnie! Nie odrzucaj mnie od oblicza swego i nie odbieraj mi swego Ducha świętego! Przywróć mi radość z wybawienia twego i wesprzyj mnie duchem ochoczym!” (Ps. 51:12-14) Dzięki oczyszczeniu serca, jakiego doświadczył Dawid, możemy dziś znajdować w Psalmach wiele wspaniałych obietnic o Bożej łasce i Jego miłosierdziu.
A kiedy Dawid już kończył swą służbę na tej ziemi, modlił się o następcę, o swego syna Salomona, aby i on potrafił zachować swoje serce w czystości i sprawności do służby Bożej. „Synowi mojemu, Salomonowi, daj serce niezłomne do przestrzegania twoich przykazań, twoich rad i twoich ustaw, i do wykonania wszystkiego, co niezbędne, aby zbudował dom, dla którego ja to przygotowałem.” (1 Kron. 29:19)
Jakub, wracając od Labana z całym swoim dobytkiem, na myśl o spotkaniu swego brata Ezawa, którego kiedyś oszukał, bał się wszystkiego. Bóg zgotował mu niezwykłe spotkanie w potoku Jabbok. Pragnienie otrzymania błogosławieństwa było tak ogromne, że za żadne skarby nie chciał puścić dziwnego męża, z jakim się mocował – „Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz.” (1 Moj. 32:26) Wierzę, że Jakub doświadczył w tym momencie oczyszczenia swego sumienia, bo nazwał to miejsce Peniel, co oznacza „Oblicze Boga”, gdyż powiedział: „Oglądałem Boga twarzą w twarz, a jednak ocalało życie moje.” (w. 30)
Kiedy w roku śmierci króla Uzjasza, prorok Izajasz zobaczył w świątyni orszak aniołów i usłyszał ich potrzykroć wołających „Święty, święty, święty”, uświadomił sobie swoją nicość. Z pewnością, leżąc w prochu, wołał pokornie: „Biada mi! Zginąłem, bo jestem człowiekiem nieczystych warg i mieszkam pośród ludu nieczystych warg, gdyż moje oczy widziały Króla, Pana Zastępów.” (Izaj. 6:5)
Bóg dokonuje oczyszczenia warg, serca, sumienia człowieka, aby mógł z nim mieć społeczność. Świętość Boga przeraża do tego stopnia, że człowiek szczery będzie obawiać się o swoje życie. Lecz dobroć Boga i pragnienie zachowania społeczności prowadzi do skutecznego rozwiązania.
Adam i Ewa otrzymali Boże „zasłony” nieczystości, której słusznie wstydzili się. Mojżesz otrzymał zasłonę na lśniącą od Bożej chwały twarz. Izajasz doświadczył oczyszczenia warg węgielkiem rozpalonym na Bożym ołtarzu.
Prorok Jeremiasz i Ezechiel, gdy otrzymali od Boga zapowiedź odkupienia całego rodzaju ludzkiego, przekazali nam wielką prawdę o nowym sercu, pokropionym wodą czystą. „I pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści od wszystkich waszych nieczystości i od wszystkich waszych bałwanów oczyszczę was. I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste. Mojego ducha dam do waszego wnętrza i uczynię, że będziecie postępować według moich przykazań, moich praw będziecie przestrzegać i wykonywać je.” (Ezech. 36:25-27)
Do tej prawdy nawiązał Pan Jezus w słynnej rozmowie z Nikodemem. Ten nauczyciel Izraela z pewnością dobrze znał zapowiedź nadejścia Mesjasza. Większość w tym narodzie z utęsknieniem oczekiwała na wybawienie z grzechów, co najlepiej wyraził sprawiedliwy i bogobojny człowiek z Jerozolimy o imieniu Symeon. Pełen Ducha Świętego powiedział: „Teraz puszczasz sługę swego, Panie, według słowa swego w pokoju, gdyż oczy moje widziały zbawienie twoje, które przygotowałeś przed obliczem wszystkich ludów: Światłość, która oświeci pogan, i chwałę ludu twego izraelskiego.” (Łuk. 2:29-32)
Nikodem usłyszał, że jedynym sposobem na oglądanie Królestwa Bożego jest narodzenie się z wody i z Ducha. To było właśnie to, o czym pisał Ezechiel: „pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści” oraz, „ducha nowego dam do waszego wnętrza.” Prawda, której nawet uczniowie Jezusa nie rozumieli, wypełniła się doskonale na Golgocie. Jezus dokonał zupełnego oczyszczenia ludzkich serc z grzechów, aby otworzyć drogę do Ojca. Tego mógł dokonać tylko Jezus, który powiedział o sobie: „Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.” (Jan 14:6)
Żydzi znali bardzo dobrze świątynne rytuały obmywań, jakim musieli poddawać się zarówno kapłani, lewici, jak i zwykli grzesznicy, aby ich ofiary mogły spełnić wymagania zakonu. Niezliczone ilości ofiarowanych „kozłów i wołów oraz popiół z jałowicy” sprawiały, że ludzie doznawali poczucia „cielesnej czystości” (Heb. 9:13). Dlatego autor tego listu do dzieci Izraela napisał: „o ileż bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie bez skazy Bogu, oczyści sumienie nasze od martwych uczynków, abyśmy mogli służyć Bogu żywemu.” (w.14)
Tę czystość sumienia mamy darowaną z łaski, dzięki ofierze Chrystusa. Lecz czy jest coś, co należy do nas, co my musimy zrobić w kwestii czystości serc?
Apostoł Jakub pisze do wierzących bardzo praktyczny list, w którym zwraca uwagę na znaczenie uczynków. Pisze wprost, że „wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie.” (Jak. 2:17) Dalej wskazuje na źródło prawdziwej pobożności, którym jest mądrość Boża udzielana chętnie każdemu, kto poprosi. Ta mądrość, wprowadzona do praktycznego życia zapewni utrzymanie serca w czystości, gdyż jest „przede wszystkim czysta” (Jak. 3:17). Dlatego Apostoł radzi, aby nie chwiać się jak fala morska, lecz „obmyć ręce i oczyścić serca” (Jak. 4:8) i zbliżyć się do Boga, aby odnieść zwycięstwo nad diabelskimi pokusami.
Pragnę zakończyć to rozważanie o czystym sercu zapewnieniem Apostoła Jana. „Patrzcie, jaką miłość okazał nam Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy. Dlatego świat nas nie zna, że jego nie poznał. Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest. I każdy, kto tę nadzieję w nim pokłada, oczyszcza się, tak jak On jest czysty.” (1 Jan 3:1-3)
Oczekujmy z czystym sercem na Pana, a z pewnością doświadczymy wiele Jego błogosławieństw.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.