Wednesday, November 27, 2013

Strategiczne polecenie



Ze wszystkich dyscyplin sportowych najbardziej lubię oglądać mecz koszykówki. Oglądając nieraz końcówkę meczu zauważyłem, że gdy na zegarze odliczającym czas do końca spotkania pojawią się ostatnie minuty, trener zwołuję naradę bojową. Myślę, że głównie chodzi o to, aby podać zawodnikom jak najbardziej strategiczne polecenia, zapewniające zwycięstwo.
W Nowym Testamencie słowo „zwycięstwo” najczęściej spotykamy w siedmiu listach do zborów, jakie Pan Jezus podyktował Swemu wiernemu słudze Janowi. Wszystkie te listy zostały zapisane w księdze Objawienia Pana Jezusa, z poleceniem przekazania ich do zborów. Dlatego osobiście uważam, że ich treść zawiera bardzo ważne słowa skierowane do Kościoła czasów ostatecznych.
Apostoł Jan, będąc na zesłaniu za głoszenie ewangelii, zobaczył w zachwyceniu Pana, który stał pomiędzy siedmioma świecznikami i głosem podobnym do szumu wielu wód, powiedział: „Napisz więc, co widziałeś i co jest, i co się stanie potem” (Obj. 1:19). Myślę, że Jan chwycił szybko pióro, wziął do ręki papirusowy zwój (szkoda, że nie miał iPad’a) i zaczął wiernie zapisywać słowa ostatniego dyktanda Głowy Kościoła. Było to niezwykłe polecenie, bo dotyczące sytuacji Kościoła tuż przed linią mety, tuż przed zakończeniem meczu. Gdy uważnie czytamy te listy, z pewnością uderza nas forma wydanych poleceń, od których będzie zależało zwycięstwo w końcówce. Treść tych listów obejmuje sytuacje, jakie były, czyli to, przez co Kościół już przeszedł, jest mowa o teraźniejszości, no a przede wszystkim, zawarte są w nich wskazówki, co należy zrobić teraz, aby dobiec do mety, zapewniając sobie zwycięstwo.
W kilku kolejnych rozważaniach podejmę się krótkiej analizy każdego z poszczególnych listów, lecz teraz chcę jedynie zwrócić uwagę na kilka charakterystycznych cech wspólnych dla każdego z nich.
Chrystus, mając wzrok przenikający rzeczy płomienistym ogniem do samego dna naszych serc, mówi ”znam uczynki twoje i trud” (Obj. 2:2). Słowo to jest adresowane do tych, którzy osiągnęli zbawienie z łaski, a nie przez uczynki, a pomimo tego poddaje ocenie to, co zrobili. Gdy słyszymy wokoło, że nie ważne jakie jest twoje życie, bo miłość Boża jest większa, niż nasze upadki, to coś tu nie pasuje. Dlatego musimy zasięgnąć informacji w Słowie Bożym, aby to pogodzić. Apostoł Jakub napisał, że „wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie” (Jak. 2:17). O jakie więc uczynki chodzi? Na pewno nie takie, którymi chcielibyśmy sobie zasłużyć na zbawienie, bo na to nikt nie ma szansy. Chodzi więc o uczynki, które są owocem Ducha Świętego, czyli takie „do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili” (Efez. 2:10). I dalej, Pan Jezus, jak gdyby wskazując na kilka prawidłowych zagrań drużyny, mówi o umiejętności rozpoznania fałszywych podań piłki. Niestety, zdarza się, że w Bożej drużynie może pojawić się gracz, który zagra dla przeciwnika. Tu znów mamy przykład, na jaki apostoł Paweł zwracał uwagę sługom Bożym, gdy spotkał się z nimi w Milecie. Paweł z całą powagą dla sytuacji, jakie zdarzą się w zborze, powiedział: „Ja wiem, że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody, nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą” (DzAp. 20:29,30). A Pan Jezus powiedział swoim uczniom, aby pociągali wszystkich do Niego, gdyż jedynie On jest Dobrym Pasterzem, który zapewnia obfitość zwycięskiego życia.
Dobry trener, który dba o swoich podopiecznych, otwarcie mówi im o ich faulach w grze. Nie szczędzi im uwag i reprymend, ponieważ chce, aby lepiej grali. Nieraz musi posłać zawodnika na ławkę, dając mu czas na przemyślenie złego zachowania. Musimy być pewni, że Pan Jezus, jako Wódz i dokończyciel naszej wiary, nie myli się w wydawaniu sądów o naszym postępowaniu. On nie odwołuje się do opinii „bocznych sędziów”, gdyż Jego wzrok przenika doskonale nasze motywy i zamiary. Jego Słowo „jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca” (Hebr. 4:12). Dlatego często, kierując się naszym dobrem, zapewnia nas o Swojej miłości, gdyż „kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje” (Hebr. 12:6). Nikt nie lubi wysłuchiwać krytycznych uwag pod swoim adresem, lecz tutaj nie chodzi o poniżenie i chociaż „żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni” (w. 11). O to właśnie chodzi Chrystusowi, abyśmy pod koniec naszego biegu do mety, nie popadli w zniechęcenie i zwątpili w zwycięstwo, lecz zostali odpowiednio posileni na te ostatnie minuty naszego biegu do mety.
Zwycięstwo zapewnia sam Chrystus, my natomiast musimy wytrwać do końca w Nim. Dlatego On nam ciągle przypomina o nagrodzie, jaką jest udział w Jego chwale. W poszczególnych listach Jezus mówi o spożywaniu owoców z drzewa żywota, o pokonaniu w Nim drugiej śmierci, o nowym imieniu. Jezus zapewnia nas też, że wraz z Nim będziemy mieć władzę nad przeciwnikami. Zapewnia również o tym, że tylko w Nim możemy stanąć przed obliczem wiecznie świętego Ojca. Mówi w końcu, że ten, kto wytrwa we wszystkich doświadczeniach i zachowa wierność do końca, temu pozwoli „zasiąść ze mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem wraz z Ojcem moim na jego tronie” (Obj. 3:21).
Dlatego musimy posłuchać końcowego polecenia, jakie Chrystus skierował do każdego z tych zborów: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów” (Obj. 3:22). A wierzę, że Duch ma wiele do powiedzenia, tylko czy Go posłuchamy?
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.