Trudno
w dniu, o jaki walczono w Polsce powojennej nie pisać, gdy światowe media
przekazują niepokojące informacje o sposobie świętowania niepodległości. Jestem
Polakiem gdyż urodziłem się w polskiej rodzinie i na polskiej ziemi. Chociaż z
daleka, lecz przy współczesnych środkach przekazu informacji, można
uczestniczyć w wydarzeniach na dowolnym miejscu na ziemi. Dziś, od samego rana
zaglądałem na strony internetowe z Polski, i powiem szczerze, że wstydzę się z
powodu braku władzy w moim kraju.
Niepodległość
jest wartością podstawową dla istnienia narodu. W czasie, gdy nadal na świecie
jest wiele krajów, których mieszkańcy nie wiedzą, co to znaczy wolność i
demokracja, w Polsce, w samym centrum nowoczesnej Europy, tłum ludzi opanowuje
ulice miasta stołecznego, niszczy ambasadę obcego kraju, używa polskich flag do
robienia zadymy w najgorszym tego słowa znaczeniu.
Czy
ja, będąc nauczycielem Słowa Bożego, powinienem pisać o wydarzeniach
politycznych? Sądzę, że jak najbardziej. Pewnego razu do Pana Jezusa podeszli
ludzie, i zapytali, „Czy godzi się nam płacić podatek cesarzowi, czy nie?”
(Łuk. 20:22). Wiemy, że zapytano o to
Pana w celu sprowokowania Go do niepoprawnej politycznie odpowiedzi. Przecież
rzymianie byli okupantami w Izraelu, więc każdy spodziewał się, że Jezus poprze
ówczesnych „narodowców”.
Odpowiedź
pana Jezusa przeszła do historii, tak, że dzisiaj znają ją nawet najzagorzalsi
ateiści. Odwołanie się do podobizny cesarza było tak przekonywujące, że gdy
prowokatorzy „nie zdołali go złapać na słowie przed ludem, a nie mogąc wyjść
z podziwu nad jego odpowiedzią, zamilkli” (w. 26).
Myślę,
ze przebywający w tym czasie w Jerozolimie faryzeusz imieniem Saul, znał tę
szokująca w swej prostocie odpowiedź Chrystusa. Dlatego, później, już jako
apostoł Paweł, nauczał ludzi wierzących w Jezusa, że „nie ma władzy, jak
tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione” (Rzym. 13:1). A przecież, izraelici nadal
znajdowali się pod panowaniem okupanta. Jak więc można było napisać coś tak
niepoprawnego, jak przyznanie Bożego ustanowienia dla każdej władzy? Sam
apostoł nie miał skrupułów przyznać się do posiadania obywatelstwa rzymskiego i
odwołać się do prawa tego kraju, aby znaleźć obronę przed atakującymi go ciągle
przywódcami religijnymi.
Paweł
wyjaśnia, że Bóg „z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby
mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy
czasu i granice ich zamieszkania” (DzAp.
17:26). Zgodnie z tą teorią, władza ustanowiona w każdym narodzie ma
określony przez Boga cel – „Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych,
którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie
bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; jest ona bowiem na służbie
u Boga, tobie ku dobremu” (Rzym.
13:3,4). Tym dobrem, nad jakim ma czuwać ustanowiona przez Boga władza,
jest moje osobiste bezpieczeństwo. Jeśli stosuję się do prawa, jakie obowiązuje
w moim kraju, to władza nie jest dla mnie postrachem. Nie musze płacić
mandatów, jeśli przestrzegam przepisy o ruchu drogowym. Apostoł uwrażliwia
wierzących, że ich uległość wobec władzy ma wypływać „nie tylko z obawy
przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie” (w. 5).
Paweł
wiedział, że Boże ustanowienie władzy nie dotyczy tylko jego narodu, lecz w
każdym kraju i na każdej wyspie, Gdy pisał do Tytusa, któremu nakazał
uporządkować pewne sprawy wewnątrz kościoła na Krecie, zwracał uwagę również i
na relacje zewnętrzne. Nakazał Tytusowi, aby przypominał w kościele, „aby
zwierzchnościom i władzom poddani i posłuszni byli, gotowi do wszelkiego
dobrego uczynku, aby o nikim źle nie mówili, nie byli kłótliwi, ale ustępliwi,
okazujący wszelką łagodność wszystkim ludziom” (Tyt. 3:1,2).
Wiem,
że przesłanie mojego bloga nie trafia do tych, którzy zajmują się
organizowaniem „zadym” tego pokroju, jakie dzisiaj musiałem oglądać na polskich
portalach. Jednak nieraz z niepokojem obserwuję, że wśród wierzących w Pana
Jezusa, przewija się idea buntu wobec władzy. Ja uwierzyłem i zostałem duchowo
ukształtowany w czasie tzw. „Polski komunistycznej”, jak to dzisiaj często się
mówi o minionym okresie zależności od ZSRR. Jednak nigdy nie miałem problemów z
ówczesną władzą, ponieważ znałem biblijną naukę na ten temat. Wierzę, że Bóg w
Swoim planie miał ustalone już wcześniej wydarzenia dotyczące Polski, jakich
byliśmy świadkami w minionym trzydziestoleciu. Dlatego z wdzięcznością mogę
dziś myśleć o niepodległości mojego kraju, lecz ze smutkiem muszę obserwować fakt wykorzystywania święta narodowego
przez tych, którzy szukają jedynie okazji do rozróby, gdyż wyższych celów nie
są w stanie zrozumieć.
Kończąc
musze dodać dla jasności sprawy, że istnieje biblijna granica posłuszeństwa
wobec władzy. Apostołowie już na samym początku istnienia Kościoła musieli
zdecydować się, kogo mają słuchać w pierwszej kolejności, gdy zabraniano im
mówić i nauczać w imieniu Jezusa – „Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga
raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie” (DzAp. 4:19).
Lecz
dzisiaj w Warszawie nie o to chodziło.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.