Monday, November 11, 2013

Czy o "take Polske" chodzi?



 Trudno w dniu, o jaki walczono w Polsce powojennej nie pisać, gdy światowe media przekazują niepokojące informacje o sposobie świętowania niepodległości. Jestem Polakiem gdyż urodziłem się w polskiej rodzinie i na polskiej ziemi. Chociaż z daleka, lecz przy współczesnych środkach przekazu informacji, można uczestniczyć w wydarzeniach na dowolnym miejscu na ziemi. Dziś, od samego rana zaglądałem na strony internetowe z Polski, i powiem szczerze, że wstydzę się z powodu braku władzy w moim kraju.
Niepodległość jest wartością podstawową dla istnienia narodu. W czasie, gdy nadal na świecie jest wiele krajów, których mieszkańcy nie wiedzą, co to znaczy wolność i demokracja, w Polsce, w samym centrum nowoczesnej Europy, tłum ludzi opanowuje ulice miasta stołecznego, niszczy ambasadę obcego kraju, używa polskich flag do robienia zadymy w najgorszym tego słowa znaczeniu.
Czy ja, będąc nauczycielem Słowa Bożego, powinienem pisać o wydarzeniach politycznych? Sądzę, że jak najbardziej. Pewnego razu do Pana Jezusa podeszli ludzie, i zapytali, „Czy godzi się nam płacić podatek cesarzowi, czy nie?” (Łuk. 20:22). Wiemy, że zapytano o to Pana w celu sprowokowania Go do niepoprawnej politycznie odpowiedzi. Przecież rzymianie byli okupantami w Izraelu, więc każdy spodziewał się, że Jezus poprze ówczesnych „narodowców”.
Odpowiedź pana Jezusa przeszła do historii, tak, że dzisiaj znają ją nawet najzagorzalsi ateiści. Odwołanie się do podobizny cesarza było tak przekonywujące, że gdy prowokatorzy „nie zdołali go złapać na słowie przed ludem, a nie mogąc wyjść z podziwu nad jego odpowiedzią, zamilkli” (w. 26).
Myślę, ze przebywający w tym czasie w Jerozolimie faryzeusz imieniem Saul, znał tę szokująca w swej prostocie odpowiedź Chrystusa. Dlatego, później, już jako apostoł Paweł, nauczał ludzi wierzących w Jezusa, że „nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione” (Rzym. 13:1). A przecież, izraelici nadal znajdowali się pod panowaniem okupanta. Jak więc można było napisać coś tak niepoprawnego, jak przyznanie Bożego ustanowienia dla każdej władzy? Sam apostoł nie miał skrupułów przyznać się do posiadania obywatelstwa rzymskiego i odwołać się do prawa tego kraju, aby znaleźć obronę przed atakującymi go ciągle przywódcami religijnymi.
Paweł wyjaśnia, że Bóg „z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania(DzAp. 17:26). Zgodnie z tą teorią, władza ustanowiona w każdym narodzie ma określony przez Boga cel – „Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu” (Rzym. 13:3,4). Tym dobrem, nad jakim ma czuwać ustanowiona przez Boga władza, jest moje osobiste bezpieczeństwo. Jeśli stosuję się do prawa, jakie obowiązuje w moim kraju, to władza nie jest dla mnie postrachem. Nie musze płacić mandatów, jeśli przestrzegam przepisy o ruchu drogowym. Apostoł uwrażliwia wierzących, że ich uległość wobec władzy ma wypływać „nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie” (w. 5).
Paweł wiedział, że Boże ustanowienie władzy nie dotyczy tylko jego narodu, lecz w każdym kraju i na każdej wyspie, Gdy pisał do Tytusa, któremu nakazał uporządkować pewne sprawy wewnątrz kościoła na Krecie, zwracał uwagę również i na relacje zewnętrzne. Nakazał Tytusowi, aby przypominał w kościele, „aby zwierzchnościom i władzom poddani i posłuszni byli, gotowi do wszelkiego dobrego uczynku, aby o nikim źle nie mówili, nie byli kłótliwi, ale ustępliwi, okazujący wszelką łagodność wszystkim ludziom” (Tyt. 3:1,2).
Wiem, że przesłanie mojego bloga nie trafia do tych, którzy zajmują się organizowaniem „zadym” tego pokroju, jakie dzisiaj musiałem oglądać na polskich portalach. Jednak nieraz z niepokojem obserwuję, że wśród wierzących w Pana Jezusa, przewija się idea buntu wobec władzy. Ja uwierzyłem i zostałem duchowo ukształtowany w czasie tzw. „Polski komunistycznej”, jak to dzisiaj często się mówi o minionym okresie zależności od ZSRR. Jednak nigdy nie miałem problemów z ówczesną władzą, ponieważ znałem biblijną naukę na ten temat. Wierzę, że Bóg w Swoim planie miał ustalone już wcześniej wydarzenia dotyczące Polski, jakich byliśmy świadkami w minionym trzydziestoleciu. Dlatego z wdzięcznością mogę dziś myśleć o niepodległości mojego kraju, lecz ze smutkiem  muszę obserwować fakt wykorzystywania święta narodowego przez tych, którzy szukają jedynie okazji do rozróby, gdyż wyższych celów nie są w stanie zrozumieć.
Kończąc musze dodać dla jasności sprawy, że istnieje biblijna granica posłuszeństwa wobec władzy. Apostołowie już na samym początku istnienia Kościoła musieli zdecydować się, kogo mają słuchać w pierwszej kolejności, gdy zabraniano im mówić i nauczać w imieniu Jezusa – „Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie” (DzAp. 4:19).
Lecz dzisiaj w Warszawie nie o to chodziło.
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.