Wednesday, November 13, 2013

Być prawdziwie odważnym


W kraju, w którym mieszkałem dość długo, ukształtowane zostało pojęcie, że można stać się bogatym i podziwianym dzięki odwadze, która potrzebna jest do osiągana sukcesów. Dlatego też bohaterowie sportu, celebryci i biznesmeni muszą posiadać wielomilionowe wille, a najlepiej kilka a w garażu, co najmniej Cadillaca lub też kilka.

Niedawno pisałem też na temat odnoszenia sukcesów w życiu chrześcijanina (Sukces w drodze do celu). Teraz chciałbym zwrócić uwagę na wewnętrzna postawę człowieka wierzącego, jaką jest też odwaga  lecz zupełnie inna, niż rozumie się ją w znaczeniu ogólnym.
Najczęściej jednak słyszy się o tym, że należy wyzwolić w siebie drzemiący potencjał, dzięki jakiemu odniesiemy niesamowite sukcesy. W takiej sytuacji moja Biblia sama otwiera się na Psalmie 73-cim, gdzie znajduje Boże pouczenie na temat stawania się odważnym.
Psalmista Asaf myślał podobnie, jak wielu współczesnych nam zdobywcom wielkich sukcesów, gdyż wyznał: „zazdrościłem zuchwałym, widząc pomyślność bezbożnych” (Ps. 73:3). Oryginalne hebrajskie słówko „zuchwały” może być przetłumaczone współcześnie jako „celebryt”, czyli ktoś, kto przechwala się swoimi sukcesami. Psalmista podzielił się swoimi przemyśleniami z nami, aby ostrzec przed wpadnięciem w pułapkę, jaką jest chęć naśladowania ludzi zdobywających wielkie fortuny w świecie. Pisał z obawą, że „lud mój zwraca się do nich i nagannego nic w nich nie znajduje” (w. 10). Dlatego też otwarcie mówiono o nich: „zawsze szczęśliwi, gromadzący bogactwa” (w. 12).
Oddanie miejsca w swoich pragnieniach takim myślom może doprowadzić do niebezpiecznych wniosków – „Czy więc na próżno w czystości zachowywałem serce moje i w niewinności obmywałem ręce moje?” (w. 13). Skoro inni mogą dojść do takich sukcesów, mieć wspaniałe życie wśród bogactw i być podziwianymi przez resztę społeczeństwa, dlaczego ja nie miałbym spróbować osiągnąć tego samego?
Psalmista wyjaśnia dalej w tym Psalmie, jak wygląda prawdziwy obraz ówczesnych celebrytów, jaki można zobaczyć jedynie w świetle Bożego objawienia. Dlatego napisał wyraźnie – „Zaprawdę, stawiasz ich na śliskim gruncie, strącasz ich w zagładę. Jakże nagle niszczeją, znikają, giną z przerażenia” (Ps. 73:18,19). Po tym wyznaniu poczuł się zawstydzony przed Panem i określił siebie dosadnymi słowami: „Byłem głupi i nierozumny, byłem jak zwierzę przed tobą” (w. 22).
Uważam, że prawdziwą odwagą, na jaką zdobył się Asaf dzięki olśnieniu, jakie otrzymał po zbliżeniu się do Pana, było przyznanie się do błędnego poszukiwania szczęścia tam, gdzie go nie ma. Wystarczy zajrzeć do historii narodu Bożego, aby zobaczyć prawdziwie odważnych ludzi. Nie ma potrzeby szukać ich w tym świecie, który kieruje się swoimi regułami, na pewno nie Bożą inspiracją. Dlatego dziwi mnie gdy widzę, jak chrześcijańscy nauczyciele nawołują do poszukiwania wzorców wśród tych, którzy odważyli się zdobyć coś w tym świecie.
Wśród wielu bohaterów biblijnych, najbardziej widoczny przykład prawdziwej odwagi mogę zobaczyć u Jozuego. Bóg przewidział, że tym mężem, który wprowadzi Izraela do Ziemi Obiecanej, będzie właśnie Jozue. Spotykamy go już dużo wcześniej, gdy Mojżesz stał na wzgórzu z podniesionymi rękoma w geście zwycięstwa. Wówczas to „pobił Jozue Amalekitów i ich lud” (2 Moj. 17:13). Później, gdy Bóg postanowił pokazać ziemię, do której prowadził Swój naród, wśród dwunastu zwiadowców był Jozue. Jedynie on i Kaleb złożyli  pozytywne świadectwo wyrażające ufność w Bożą moc i Jego ochronę – „Jeżeli Pan ma w nas upodobanie, to wprowadzi nas do tej ziemi i da nam tę ziemię, która opływa w mleko i miód” (4 Moj. 14:8). Dlatego, gdy cały naród znalazł się w pobliżu Kanananu, tak że na własne oczy mogli go zobaczyć, Mojżesz powiedział do Jozuego, wobec całego narodu: „Bądź mocny, bądź odważny, gdyż ty wejdziesz z tym ludem do ziemi, którą Pan przysiągł dać ich ojcom, i ty im ją oddasz w dziedziczne posiadanie” (5 Moj. 31:7).
Jozue stał się najlepszym wzorem odwagi, jaką zaleca sam Bóg. Bez względu na czas, obowiązuje ta sama reguła – „Pan sam pójdzie przed tobą i będzie z tobą. Nie zawiedzie i nie opuści cię; nie bój się więc i nie trwóż się!” (w. 8). Przez wszystkie wieki Bożego działania w tym narodzie, Pan dawał zwycięstwo tym, którzy mieli odwagę stanąć po Jego stronie. Widzimy proroków, którzy odważnie wypowiadali Boże sądy nad tym narodem, chociaż wiedzieli, jaką cenę będą musieli za to zapłacić. Boża obecność i posłuszeństwo Jego sług wytworzyło najlepszy wzorzec do naśladowania przez ludzi, którzy chcą być odważni w Bogu, a nie spolegać na swoim potencjale.
Apostołowie, pozostawienie na ziemi z olbrzymim zadaniem, jakie wykraczało poza wszelkie ludzkie możliwości, wiedzieli, że Bóg jest dla nich jedynym źródłem odwagi. Dlatego, gdy spotkała ich naturalna reakcja ze strony Bożych przeciwników, gdy za uzdrowienie chromego w imieniu Jezusa zostali wtrąceni do lochu, liczyli jedynie na Bożą pomoc, a nie na siebie samych. W tym świecie odwagę rozumie się jako podjęcie ryzyka w obliczu niebezpieczeństwa, licząc na siebie samego. Natomiast w Bożym  Królestwie, nie ma żadnego ryzyka, gdyż całą ufność pokłada się we wszechmogącym Bogu.
Apostołowie w sytuacji, gdy groziło im kolejne uwięzienie, zwrócili się w modlitwie do Boga. Z ludzkiego punktu widzenia, modlitwa jest oznaką słabości, gdyż jest prośbą o pomoc. Człowiek odważny nie poniży się do tego, aby prosić o pomoc, musi raczej wykazać się odwagą i walczyć sam. Chrześcijańska odwaga opiera się na wyższej sile, na mocy Ducha Świętego. Oryginalne greckie słówko „parrhesia” znaczy bardziej szczerość i zaufanie, niż odwołanie się do własnych możliwości. Piotr i Jan wraz z całym zborem osób wierzących wołali w modlitwie: „Panie, spójrz na pogróżki ich i dozwól sługom twoim, aby głosili z całą odwagą Słowo twoje, gdy Ty wyciągasz rękę, aby uzdrawiać i aby się działy znaki i cuda przez imię świętego Syna twego, Jezusa” (Dz.Ap. 4:29,30).
Apostoł Paweł również szukał Bożej mocy, aby pomimo różnych przeszkód, odważnie zwiastować ewangelię. Wiedział, że jedynie łaska Boża może obdarować go taką zdolnością. Dlatego zostawił dla nas wszystkich osobiste świadectwo, mówiąc: „albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny” (2 Kor. 12:10). Uczniowie w pierwszych dniach zwiastowania ewangelii mieli Bożą odwagę, jakiej chętnie udzielił im Pan. Dlatego po skończonej modlitwie wstali i „napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagą Słowo Boże” (Dz.Ap. 4:31).
Szczególny rodzaj odwagi okażemy w momencie, gdy Pan Jezus przyprowadzi nas przed oblicze Ojca, i powie, że to są ci, którzy Jemu zaufali. Apostoł Jan pisze o tej odwadze, używając tego samego słówka. W naszym przekładzie zostało ono oddane jako „ufność”. Jan wskazuje na źródło tej odwagi, jakim jest serce oczyszczone krwią Bożego Baranka – „Umiłowani, jeżeli nas serce nie oskarża, możemy śmiało (odważnie) stanąć przed Bogiem” (1 Jan 3:21). Aby tę odwagę zachować, potrzebne jest codzienne ćwiczenie doskonałej miłości, gdyż apostoł pisze dalej: „W tym miłość do nas doszła do doskonałości, że możemy mieć niezachwianą ufność (odwagę) w dzień sądu, gdyż jaki On jest, tacy i my jesteśmy na tym świecie” (1 Jan 4:17).
O takiej odwadze świat nie ma nawet pojęcia, więc dlaczego mamy wzorować się na ludziach odważnych w świecie?
Henryk Hukisz

1 comment:

  1. Odwaga wypływa z wiary. Chwała Bogu za artykuł. Dziękuję!

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.