Z pewnością, w okresie
poprzedzajacym Wielkanoc, w czasie rozmyślania nad cierpieniem i śmiercią
Chrystusa, częściej snujemy refleksje nad sensem naszego życia. Mam na uwadze
ludzi, dla których Pan Jezus nie jest jedynie postacią historyczną, lecz osobistym
Przyjacielem i Panem ich życia. Taka relacja jest bardzo ważna, gdyż jedynie wówczas
będziemy gotowi utożsamić się z Jego cierpieniem i śmiercią, aby z nadzieją
oczekiwać na chwałę zmartwychwstania.
Apostoł Paweł, zapisał
dla nas nie tylko wielkie prawdy o zbawieniu i wiecznej nadziei, lecz również
dzieli się z nami osobistymi doznaniami, jakich doświadczał w relacji ze swoim Panem i Zbawicielem. Fundamentem tej więzi była wielka miłość do
Pana, prowadząca do bezgranicznych wyrzeczeń i cierpień, jakie znosił z
godnością niewolnika, jak sam siebie często nazywał.
Ten wielki
apostoł często zwracał uwagę na chwalebne dziedzictwo, jakie Ojciec przeznaczył
dla Swoich dzieci. Pocieszał wierzących w Rzymie, że chociaż teraz doświadczają
więzów i cierpień, to w Duchu mogą być wolni, gdyż, jak pisał: „nie wzięliście ducha niewoli, by znowu
ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze!”
(Rzym. 8: 15).
Lecz tę prawdę
mogą zrozumieć i doświadczać jej błogosławieństwa tylko te osoby, które
przyjęły dar nowych narodzin, w czasie których Duch Święty zstąpił do ich serc. O tym mówił Pan Jezus, rozmawiając z Nikodemem, że
to „co się narodziło z ciała, ciałem
jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest” (Jan 3:6). Paweł kontynuował tę myśl – „ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą” (Rzym. 8:8), dlatego napisał do
wierzących w Pana Jezusa – „ale wy nie
jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś
kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego” (w. 9).
To, co napisał
dalej, jest przeznaczone dla dzieci Ojca Niebieskiego, które doznały usprawiedliwienia
Chrystusowego, przyjmując wiarą dar zbawienia przez ofiarę Syna Bożego na
Golgocie. Jeśli doświadczyliśmy tej łaski, możemy również powiedzieć, że Duch Święty w nas mieszka i sprawia, że
już „nie według ciała postępujemy, lecz
według Ducha” (Rzym. 8:4). Jedynie
„ci, których Duch Boży prowadzi, są
dziećmi Bożymi” (w. 14) i wówczas
On „świadczy wespół z duchem naszym, że
dziećmi Bożymi jesteśmy” (w. 16).
Skoro jesteśmy
dziećmi Bożymi, kontynuuje swą myśl apostoł Paweł, to jesteśmy wraz z
Chrystusem dziedzicami wszelkich Bożych dobrodziejstw, od cierpienia aż po
wieczne uwielbienie. Najczęściej, Boże błogosławieństwa niebios kojarzą
się nam z uwielbieniem i doznawaniem wiecznej radości. Paweł natomiast wskazuje nam na drogę, jaką możemy
dojść do otrzymania tego dziedzictwa, a jest nią uczestniczenie również w
cierpieniach Chrytsusa.
Autor Listu do
Hebrajczyków przedstawił nam wiele prawd o Chrystusie, o Jego cierpieniu i
ofierze złożonej dla naszego zbawienia. Pisał o Chrystusie, który „za dni swego życia w ciele zanosił On z
wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić
od śmierci” (Hebr. 5:7).Wiemy, że zanim przyszło wybawienie w zmartwychwstaniu, Jezus powiedział w
modlitwie do Ojca: „Ojcze mój, jeśli nie
może mnie ten kielich minąć, żebym go pił, niech się stanie wola twoja” (Mat. 26:42). Wszyscy dobrze wiemy, co
się stało po tych słowach - Bóg wolał, żeby Jego Syn umarł, chociaż nie
popełnił żadnej nieprawości, gdyż „On
tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się
sprawiedliwością Bożą” (2 Kor. 5:21).
Wracajac do
poprzedniej myśli apostoła Pawła, chcę podkreślić prawdę zawartą w stwierdzeniu,
że jesteśmy „współdziedzicami Chrystusa,
jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli”
(Rzym. 8:17). Jak wielką rolę spełnia
w tym zdaniu słówko „jeśli”. Znaczy to, że zanim dane nam będzie oglądać
uwielbione dziedzictwo, musimy przejść wiele doświadczeń, gdyż jedynie wówczas
możemy powiedzieć, że „utrapienia
teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam
objawić” (w. 18). Przekład Biblii
Gdańskiej oddaję tę myśl dobitniej słowami - „utrapienia teraźniejszego czasu nie są godne onej przyszłej chwały,
która się ma objawić w nas”.
Wielu z nas
przechodzi w teraźniejszym czasie wiele doświadczeń, utrapień czy też prześladowań.
Nasze doczesne życie i to wszystko przez co przechodzimy, nie jest godne nawet
porównania z przyszłą chwałą, jaka w nas się objawi. Nie my na to zasłużyliśmy,
nawet największym cierpieniem , jakie znosimy w Chrystusie, lecz sam Bóg w
Swojej miłości przeznaczył nas do „chwalebnej
wolności dzieci Bożych” (Rzym. 8:21).
Dalej Paweł objawia nam wielką tajemnicę, że Bóg „tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali
podobni do obrazu Syna jego” (w. 29). I to jest naszą największą chwałą,
jaka nas oczekuje w niebie.
Pamiętajmy w
czasie rozmyślania nad cierpieniem i śmiercią Chrystusa, że On dokonał tego dla
nas, abyśmy – „jeśli tylko razem z nim
cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli”
Henryk Hukisz
W Polsce bardzo dużo pojawia się filmów fabularnych o życiu Chrystusa opartych na dziejach z Biblii , chciałabym znać Wasze stanowisko na ten temat?
ReplyDeleteKilkakrotnie pisałem już na temat tzw. filmów biblijnych. Poniżej podaję linki do tych rozmyślań.
DeleteChciałbym ogólnie odnieść się do kwestii prezentowania treści biblijnych w filmach, szczególnie tych, które produkowane są w Hollywood. Za każdym razem, gdy pojawia się kolejne dzieło twórców demonicznych filmów, jakie głównie powstają w tym miejscu, zadaję sobie ppytanie; "Czy z Hollywood może być coś dobrego?"
Skoro mamy Biblię, doskonały, bo natchniony przez Boga przekaz Jego woli wobec nas ludzi, to po co mamy karmić swoje dusze treściami zatrutymi przez twórców popularnych filmów, które głównie propagują przemoc, niemoralność i okultyzm w najróżnejszych formach? Żaden film wyprodukowany przez ludzi nie odrodzonych duchowo, nie może przekazać prawdy Bożej.
Linki do wspomnainych rozmyślań:
"Biblia w wersji Hollywood" - http://hukisz.blogspot.com/2013/03/biblia-w-wersji-hollywood.html
"Jezus z Hollywood" - http://hukisz.blogspot.com/2014/03/jezus-z-hollywood.html