Dziś w wiadomościach podano informację, iż w Huston, w stanie Teksas, zrzucono 20 tysięcy kolorowych jajek w ramach obchodzonego powszechnie w Stanach Zjednoczonych zwyczaju "Egg Hunt". Ten pogański zwyczaj coraz częsciej praktykowany jest przez chrześcijańskie kościoły, w ramach obchodzenia świąt Wielkanocnych. Obawiam się, iż w Polsce znajdzie się też wielu zwolenników, ponieważ tak chętnie naśladuje się tutaj amerykańskie zwyczaje.
Jeden z szybko rozwijających się kościołów w stanie New Jersey, aby przyciągnąć jeszcze więcej ludzi, organizuje największe w całym stanie "Egg hunt". Na chętnych do udziału w imprezie przygotowano 100 000 jajek wielkanocnych. Pastor Lucas zapewnia, że chociaż w Biblii nie ma nic o jajkach, to jemu chodzi głównie o pozyskanie nowych osób do kościoła (?). Ponieważ "worship" prowadzi grupa rockowa, dla bardziej wrażliwych słuchaczy udostępnia się "ear plugs" (zatyczki do uszu)
Nie mam zwyczaju
podejmowania walki z wiatrakami, chociaż mam na to wielką ochotę. Na widok
kolorowych pisanek w okresie wielkanocnym, coś się we mnie zaczyna gotować.
Najgorsze jest to, że wszelkie wezwania do zastanowienia się nad sensem
oddawania czci jajkom spełzają na niczym. Jak co roku, znów będzie mnóstwo
jajek i zajączków, a coraz mniej Chrystusa.
Dwa lata temu otrzymałem maila z pewnego kościoła ewangelikalnego, z zaposzeniem na
wydarzenie, jakie już "dwukrotnie odbywało się w Białym Domu". Nie dziwi mnie poprzednie miejsce takiej zabawy z okazji Świąt
Wielkanocnych ze względu na obecnego gospodarza pod tym adresem, lecz zaskakuje
mnie zachęcanie do brania udziału w pogańskich zwyczajach przez ewangelicznie
wierzących chrześcijan.
Od 2000 lat wspomianne
są śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, być może w różnej formie, lecz treścią tego święta zawsze jest to fundamentalne wydarzenie dla całego chrześcijaństwa. Oczywiście,
nie używano nazwy „wielkanoc”, lecz „pascha”, jako nawiązanie do wielkiego
wydarzenia w historii narodu wybranego, jakim było wyjście z niewoli egipskiej.
Wówczas to zabita baranka, którego krew, powiedział Bóg, „będzie dla was znakiem na domach, gdzie
będziecie. Gdy ujrzę krew, ominę was” (2
Moj. 12:13). Dlatego nakazał Pan zachowywanie w pamięci tego wydarzenia – „Dzień ten będzie wam dniem pamiętnym i
będziecie go obchodzili jako święto Pana; będziecie go obchodzili przez
wszystkie pokolenia jako ustanowienie wieczne” (w. 14).
Pan Jezus
przywrócił pamięć o tym, nakazując swoim uczniom przygotować
baranka, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Gdy nastał dzień Przaśników,
Jezus „wysłał Piotra i Jana, rzekłszy
im: Idźcie i przygotujcie nam wieczerzę paschalną do spożycia” (Łuk. 22:8). Ewangeliści, opisując to wydarzenie, użyli
słowa „baranek paschalny”, co w naszym przekładzie zostało oddane jako „baranek wielkanocny” (w. 11). Myślę, że jest to dobre
wyrażenie, gdyż tak jak dla izraelitów, wyjście z niewoli egipskiej było „wielką
nocą” tak dala nas krew Bożego Baranka, świadczy o „wielkiej nocy” Nowego
Przymierza, jaką jest ofiara Jezusa Chrystusa na Golgocie. Apostoł Paweł napisał
do wierzących w Koryncie: „albowiem na
naszą wielkanoc jako baranek został ofiarowany Chrystus” (1 Kor. 5:7b).
Oczywiście, nie
zewnętrzne dekoracje, lecz wewnętrzne nastawienie świadczy o poprawnym obchodzeniu
tej wielkiej pamiątki. Jak pisał Paweł do Koryntian: „usuńcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem, ponieważ
jesteście przaśni” (1 Kor. 5:7a). Tak samo obchodzenie naszej Wielkanocy, zasadza się na duchowych narodzinach, gdyż w
nich stajemy się „nowym zaczynem”. Bez tej przemiany nie można zrozumieć
właściwego znaczenia na czym tak na prawdę polega obchodzenie Pamiątki
Zmartwychwstania naszego Pana. Tym bardziej dziwi mnie otrzymane zaproszenie,
na którym nie ma ani jednego odniesienia do Chrystusa. No bo w rzeczywistości,
co ma wspólnego Pan Jezus z pogańskim zwyczajem święcenia malowanych jajek.
Lecz, jeśli
społeczność chrześcijańska zachęca całe rodziny, z dziećmi porzede wszystkim,
do udziału w „polowaniu na jajka”, to jak bedzie można później wskazać na
prawidłowe znaczenia Pamiątki Zmartwychwstania Pana Jezusa. Jeśli wpierw zachęca
się dzieci do pogańskich obchodów, to jak będzie można później powiedzieć im o
prawdziwym znaczeniu Pamiątki zmartwychwstania Chrystusa. Dla nich, Wielkanoc
będzie zawsze kojarzyć się z kolorowymi jajkami, a nie z ciemnym grobem, a później te dzieci potraktują swoich rodziców jak zwykłych kłamców.
Tłumaczenie, że
dzieci jeszcze nie rozumieją znaczenia śmierci Chrystusa, więc nie zaszkodzą im
jajka, jest bardzo niebezpieczne. Dziś rano czytałem Listy do siedmiu zborów.
Uderzył mnie jeden werset z listu do zboru w Tiatyrze. Jezus powiedział: „Lecz mam ci za złe, że pozwalasz niewieście
Izebel, która się podaje za prorokinię, i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać
wszeteczeństwo i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom” (Obj. 2:20).
Mocne słowo, lecz
ono jest „ostrzejsze niż wszelki miecz
obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku,
zdolne osądzić zamiary i myśli serca” (Heb.
4:12).
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.