Naszą Paschą jest pamiątka zmartwychwstania Pana Jezusa, dzięki czemu zostaliśmy wyzwoleni z niewoli grzechu. Śmierć Chrystusa na krzyżu jest ofiarą złożoną świętemu Bogu w celu wykupienia nas z grzechu, natomiast dzięki zmartwychwstaniu, otrzymujemu dar nowego życia, abyśmy „jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili” (Rzym. 6:4). Dlatego chrześcijanie od samego początku wspominają śmierć Pana i Jego zmartwychwstanie zgodnie z poleceniem, jakie uczniowie otrzymali podczas spożywania baranka paschalnego. Jezus, gdy wziął do ręki chleb i kielich, powiedział: „to czyńcie na pamiątkę moją” (Łuk. 22:19). Gdy czytamy jedną z pierwszysch relacji o życiu wierzących w Jezusa, którzy na początku byli Izraelitami zachowującymi nadal starotestamentową Paschę, widzimy, że spotykali się dodatkowo „łamiąc chleb po domach” (DzAp. 2:46).
Nie wiemy w jaki sposób obchodzono tę pamiątkę, gdyż istotą było wspominanie ofiary Chrystusa, a nie zewnętrzna forma.Z pewnością ta forma różniła się w poszczególnych środowiskach chrześcijan, którzy czynili to, co nakazał im Pan Jezus. Dlatego późnej, Bóg powołał Saula, aby jako apostoł Paweł zapisał w postaci nauki dla Kościoła, jak należy odnosić się do niektórych obrzędów, jeśli tak można nazwać obchodzenie tej pamiątki.
Obecnie w zborach, do krórych w większości należymy, obchodzi się tę pamiątkę, nazywając ją najczęściej Wieczerzą Pańską, jako nawiązanie do momentu jej ustanowienia. Tekst biblijny, jaki najczęściej jest w tym czasie odczytywany, wzięty jest z listu apostoła Pawła. Tam znajdujemy pełną informację wskazująca na istotę tego obrzędu - „Albowiem ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której był wydany, wziął chleb, a podziękowawszy, złamał i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane; to czyńcie na pamiątkę moją.
Podobnie i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej; to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją.
Albowiem, ilekroć ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską zwiastujecie, aż przyjdzie.” (1 Kor. 11:23-26).
Po tych słowach, znajdujemy w tym tekście kilka uwag odnośnie samego zwyczaju, ze wskazaniem na osobisty aspekt „godnego” podejścia do tej pamiątki.
W czasie, gdy Apostoł Paweł pisał te słowa, dochodziło w zborze korynckim, mówiąc delikatnie, do nieporządków podczas „łamania chleba”. Wieczerza Pańska obchodzona była podczas wspólnego posiłku całego zboru. Gdy czytamy o tym, co działo się w czasie tych spotkań, ogarnia nas zdziwienie, jak można było wówczas w taki sposób traktować ten święty zwyczaj. Przecież chodziło o wspominanie śmierci Pana Jezusa, oni natomiast będąc skłóceni i podzieleni według statusu materialnego, brali do ręki chleb i kielich, tak, że jak napisał Paweł, „skutek jest taki, że jeden jest głodny a drugi pijany” (1 Kor. 11:21). Z pewnością nie było to godne obchodzenie tej pamiątki. Dlatego nieco później czytamy w zaleceniach Pawła, co do obchodzenia Wieczerzy Pańskiej, „Niechże więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z kielicha tego pije. Albowiem kto je i pije niegodnie, nie rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije” (1 Kor. 11:28, 29).
Co to znaczy „godnie jeść i pić”, aby nie popełnić niegodziwości wobec ciała Pańskiego?
Użyte tutaj słówko „niegodnie” [anaksios], znaczy w szerokim pojęciu „lekceważąco” lub „prześmiewczo”. Nie chodzi więc jedynie o to, w jaki sposób koryntianie obchodzili tę pamiątkę, gdyż istnieje niebezpieczeństwo „lekceważenia” ciała Pańskiego na wiele innych sposobów.
Zamieszczone zdjęcie do tego rozważania jest przykładem, według mnie, niewłaściwego podejścia do Wieczerzy Pańskiej. Znany obraz Ostatniej Wieczerzy Leonardo DaVinci, w formie rzeźby piaskowej na plaży, zachęca wszystkich do uczestniczenia. Zgodnie z nauką apostolską, udział mogą brać osoby, które są w stanie osobiście siebie doświadczyć i „rozróżnić”, czyli dokonać osądzenia [krineo], czy w rzeczywistości ciało i krew Pana Jezusa jest ofiarą za ich grzechy. Odnosi się to do kwestii przyjęcia zbawienia wiarą i wyznania jej swoimi ustami, gdyż „sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu” (Rzym. 10:10).
Oznacza to, że jeśli jakaś osoba, która nie uwierzyła osobiście, że Jezus za nią umarł i dla niej zmartwychwstał, to wzięcie elementów symbolizujących ciało i krew Pana Jezusa, jest przejawem lekceważenia. I przed tym przestrzega apostoł Paweł.
W naszych zborach, przed zaproszeniem do uczestniczenia w Wieczerzy Pańskiej, podaję się informację o tym, kto może przystępować, przynajmniej tak kiedyś było. Wiem, że obecnie pomija się tą tę informację, i zachęca się każdego obecnego, łącznie ze wszystkimi dziećmi, do partycypowania w Pamiątce. Nie sądzę, że małe dzieci, lub osoby niewierzące, będące na nabożeństwie, mają możliwość podjęcia osobistej decyzji odnośnie znaczenia ofiary Chrystusa. Pozabiblijne źródła historyczne podają, że pierwsi chrześcijanie, pamiątkę śmierci Pana, obchodzili oddzielnie, wyłącznie w gronie osób nawróconych.
Wracajac do starotestamentowej Paschy, Bóg wyraźnie nakazał wobec osób „nieczystych”, że mają obchodzic Paschę, lecz „będą ją obchodzić w drugim miesiącu, czternastego dnia, pod wieczór; będą ją spożywać z przaśnikami i gorzkimi ziołami.” (4 Moj. 9:11). Gorzkie zioła miały symbolizować oczyszczenie przez pokutę.Tak więc, nauka jaka z tego płynie, wskazuje możliwość obchodzenia Pamiątki Śmierci Pana Jezusa, lecz ma być poprzedzona osobistą pokutą i wyznaniem grzechów, aby godnie wspominać śmierć Pana. Prawdziwa godność jest aktem łaski, nie naszych dobrych manier i chęci pokazania, że wszysto jest w porządku. Paweł napisał doTesaloniczan: „zostaliście uznani za godnych Królestwa Bożego” (2 Tes. 1:5). Uznania dokonuje sam Bóg, gdy w pokorze wyznajemy swoją grzeszność i wiarą przyjmujemy ofiarę Baranka Bożego, jaką złożył za nas na Golgocie. Samo przebywanie w gronie ludzi wierzących, nie wystarczy.
Dlatego uważam, że nie można nikomu zabronić uczestniczenia w Wieczerzy Pańskiej, gdyż wyznanie grzechów i pokuta jest kwestią jak najbardziej osobistą. Należy jednak nauczać o godnym "łamaniu chleba", dając przykład przez starszych i liderów zboru.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.