Wednesday, August 28, 2013

Mądry budowniczy


  Pewien deweloper, jak to się obecnie mówi, postanowił wynagrodzić najlepszego cieślę przed pójściem na emeryturę. W osobistej rozmowie, nie ujawniając swego prawdziwego zamiaru, zlecił wybudowanie jeszcze jednego domu. Zadanie polegało na postawieniu budynku „pod klucz”, od fundamentu, aż po dach.
Wyznaczona suma pieniędzy miała wystarczyć na materiały i wynagrodzenie za pracę. W tej sytuacji, cieśla postanowił użyć tańszych materiałów, a więc i gorszej jakości, aby na koniec całej roboty zostało mu więcej pieniędzy. Wziął się więc do budowania domu. W dniu gdy dom był już gotowy, deweloper pojawił się w nowym budynku. W końcowej rozmowie z budowniczym powiedział mu, iż postanowił ten budynek mu podarować, aby mógł w nim zamieszkać.
Cieśla, gdy został już sam, złapał się za głowę, wołając sam do siebie: „Dlaczego byłem tak głupi, że oszczędzałem na finansach i używałem gorszych materiałów. Gdybym był uczciwy, miałbym dzisiaj lepszy dom.”
Każdy z nas ponosi osobistą odpowiedzialność za życie, jakie prowadzi na tej ziemi. Apostoł Paweł powiedział o sobie, że jest mądrym budowniczym, ponieważ pod budowę swego życia położył wpierw fundament. Było to zgodne ze słowami Pana Jezusa, które wypowiedział, kończąc swoje kazanie metaforą o budowniczych.
Są dwa rodzaje budowniczych – obydwaj słuchają słów Pana Jezusa, lecz jedynie mądry, wykonuje te słowa praktycznie w swoim życiu. Jezus powiedział: „Każdy więc, kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce” (Mat. 7:24). Apostoł Paweł, pisząc do wierzących w Koryncie, nazwał tę Opokę po imieniu – „Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus” (1 Kor. 3:11). Wniosek, jaki płynie z tych słów jest oczywisty, że jedynie na Panu Jezusie możemy budować swoje życie. Innymi słowy, musimy zostać wkorzenieni w Niego, o czym również pisze Paweł do wierzących w Kolosach: „Jak więc przyjęliście Chrystusa Jezusa, Pana, tak w Nim chodźcie, wkorzenieni weń i zbudowani na nim, i utwierdzeni w wierze, jak was nauczono” (Kol. 2:6,7). W tym samym liście apostoł zwraca uwagę wierzącym, iż nie wystarczy raz spotkać się z Chrystusem, aby stanąć przed Nim jako święci i niepokalani. Paweł, pisząc do Kolosan, wskazał na warunek - „jeżeli wytrwacie w wierze” (Kol 1:23), aby Chrystus mógł stawić ich „przed obliczem swoim jako świętych i niepokalanych, i nienagannych” (w. 22). Co to za warunek, od którego tak wiele zależy? Na czym polega wytrwanie w wierze? Tu znów apostoł odwołuje się do terminologii z dziedziny budownictwa – „ugruntowani i stali, i nie zachwiejecie się w nadziei, opartej na ewangelii, którą usłyszeliście” (w. 23).
Nie chcę powiedzieć, że wytrwanie i zachowanie wiary do końca zależy od naszych wysiłków. Nikt z nas nie byłby w stanie wytrwać, gdyby Bóg nas do tego nie uzdolnił. Apostoł Piotr powiedział w zakończeniu swego listu: „A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie(1 Ptr. 5:10). To Boże umocnienie nas w wierze często polega na zesłaniu doświadczeń, które podobnie jak wichry, sprawiają, że drzewo silniej się ukorzenia. Piotr pisał o tym na początku tego listu, że ludzie wierzący często bywają „zasmuceni różnorodnymi doświadczeniami, ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane” (1 Ptr. 1:7).
Pan Jezus, charakteryzując mądrego budowniczego, powiedział również: „i spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął, gdyż był zbudowany na opoce” (Mat. 7:25). Na tym polega Boża pomoc w ugruntowywaniu nas, gdy wybraliśmy Jezusa Chrystusa jako jedyny fundament naszego życia. Chodzi o to, aby to co później budujemy na tym fundamencie, nie uległo zrujnowaniu, lecz ostało się na wieki.
Apostoł Paweł pisze również o procesie wznoszenia naszego domu. Ten doświadczony mądry budowniczy uprzedza nas o skutkach budowania, jakie zależą od rodzaju materiałów, jakich używamy do budowy. Paweł napisał: „A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy, to wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień” (1 Kor. 3:12,13). Dzieło budowania dotyczy wszystkich wierzących, którzy wybrali Chrystusa, jako Opokę swego życia.
Jeśli ktoś myśli, że słowa Chrystusa „pójdę i przygotuję wam miejsce” (Jan 14:3), zwalniają nas od „wznoszenia budowli” przy użyciu właściwych materiałów, jest w wielkim błędzie. Myślę, że jedyne wyrażenie, określające tak myślących, to słowa napomnienia, jakie Paweł skierował do wierzących w Koryncie: „abyście nadaremnie łaski Bożej nie przyjmowali” (2 Kor. 6:1).
Pan Jezus mówił wiele o Bożym Królestwie, które się przybliżyło do ludzi wraz z Jego przyjściem na ziemię. Chrystus często używał przypowieści, aby lepiej zobrazować na czym ono polega i czego Bóg od nas oczekuje, aby nikt nie doznał „szoku zaskoczenia”, gdy przed Nim staniemy.
Bóg, podobnie jak pewien gospodarz, można powiedzieć współcześnie, deweloper, rozdał sługom „talenty”, aby używali ich do budowy, gdy On oddali się na jakiś czas. Darowane „talenty” zostały przydzielone według Bożego uznania, gdyż On zna zdolności i możliwości służenia Mu – „dał jednemu pięć talentów, a drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał” (Mat. 25:15). Uznanie po powrocie Pana, otrzymali jedynie ci, którzy pracowali. Oni usłyszeli najwspanialsze słowa, jakie człowiek może usłyszeć na koniec swego życia: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego” (w. 23). Natomiast ten, który uważał, że wieczność nie jest już jego sprawą, gdyż Bóg musi dać ją darować, usłyszał: „nieużytecznego sługę wrzućcie w ciemności zewnętrzne; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (w. 30).
Szokujące, prawda? Lecz, skoro Boży ogień ma sprawdzić autentyczność tego, co ludzie budują w swoim życiu, to należy wziąć do serca słowa ostrzeżenia apostoła Piotra: „jakimiż powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności” (2 Ptr. 3:11). W dniu, w którym „niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się” (w. 12), ostoi się jedynie to, co zostało zbudowane „ze złota, srebra, drogich kamieni” (1 Kor. 3:12).
Warto zastanowić się poważnie nad tym, jak budujemy swoje życie, „dopóki trwa to, co się nazywa "dzisiaj", aby nikt z was nie popadł w zatwardziałość przez oszustwo grzechu” (Hebr. 3:13). 
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.