Saturday, August 4, 2012

Dzięki Ci Panie, za kurczaki!


Podczas pobytu w Izraelu zauważyłem, że pobożni Żydzi często w modlitwie przed obiadem, dziękowali Bogu za kurczaki, które tam są dość powszechnym daniem. Przypomniałem sobie tę kwestię obecnie, gdy w Stanach Zjednoczonych rozgrywa się kolejna „wojna religijna”, tym razem, z kurczakami w tle.
Dan Cathy, właściciel sieci ponad 1600 restauracji Chick-Fil-A, które głównie serwują dania z kurczaków, wypowiedział się publicznie przeciwko związkom homoseksualnym. Będąc pobożnym baptystą, miał odwagę powiedzieć o swoim przekonaniu otwarcie w audycji radiowej. A, ponieważ obecnie jest to w Stanach gorący temat, dziennikarze podchwycili tę wypowiedź, i rozgorzała się prawdziwa wojna.
Kiklu merów dużych miast, w tym również i Chicago, zapowiedzieli zdecydowanie, że nie wpuszczą tych restauracji na swój teren. Mer miasta Chicago oświadczył, że powodem podjęcia takiej decyzji, jest fakt, iż ta restauracja nie pasuje do „wartości wyznawanych przez mieszkańców Chicago”.
No i się zaczęło. Były gubernator Arkansas, Mike Hackabee, w prowadzonym przez siebie programie telewizyjny ogłosił „dzień poparcia dla Chick-Fil-A”. Olbrzymie kolejki stanęły w wyznaczonym dniu przed lokalami tej sieci. Ilość osób wyrażających swą sympatię dla stanowiska Dan’a Cathy przerosła wszelkie oczekiwania. W następnych dniach, główne kanały telewizyjne podawały tę wiadomość na pierszym miejscu. Powstały panele dyskusyjne z udziałem czołowych przedstawiceli mediów wszelkiego koloru, od radykalnych konserwatystów, do skrajnych liberałów.
Najzabawniejsze w tej wojnie jest to, że dyskusje toczą się wobec tzw. wartości, a nie na temat, kto ma prawo, lub takiego nie ma, korzystać z usług przedmiotowej sieci reastauracji. Przecież nikt nie ustawia strażników wyznawanych wartości przy drzwiach lokalu, aby zabraniać komukolwiek wejść i spożyć kanapkę z kurczakiem w środku.
W odwecie na akcję poparcia, środowiska gejowskie zapowiedziały akcję demonstracyjnego całowania się przed lokalami Chick-Fil-A, przez przedstawicieli tej samej płci. Na czym skończy się ta woja, nikt nie wie, tak samo, do jakich celów będzie jeszcze wykorzystana wypowiedź właściciela tych restauracji. Kampania wyborcza dopiero się rozkręca.
Dlaczego chcę Bogu podziękowac za kurczaki, chociaż jeszcze nie byłem klientem tej symaptycznej restauracji? Znam ją tylko ze stron internetowych, ponieważ najbliższa jest oddalona od mojego miejsca zamieszkania prawie 17 mil (28 km). Ale z pewnością, jeśli znajdę się w tej okolicy, zajdę, żeby poczuć atmosferę walki o Boże wartości.
Żyjemy obecnie w czasach zbliżonych do tych, jakie opisuje Biblia już na samym początku. Pozostając w temacie, odniosę się jedynie do jednego zjawiska, charakterystycznego obecnie przejawu niemoralności. W Sodomie i Gomorze, gdyż do tego okresu chcę się odwołać, panowały dość niezwykłe „wartości”. Gdy miasto odwiedzili dwaj panowie (w rzeczywistości byli to aniołowie), powitano ich z gorącym pragnieniem zabawienia się. „Wywołali Lota i rzekli do niego: Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!” (1 Moj. 19:5 BT) W angielskich przekładach, ten werset wskazuje wprost, o jaką swawolę chodziło – „Bring them out to us, that we may have sex with them.”
Pan Jezus, mówiąc o czasach jakie nadejdą, mając na uwadze Swoje powtórne przyjście, powiedział: „Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie i Syn Człowieczy w dniu swoim.” (Łuk. 17:24)  Będzie to czas nagłych zmian, zjawiska charakteryzujące te dni będą nagle się pojawiać i znikać. Dlatego Jezus zalecał Swym uczniom czuwanie, i pilne przyglądanie się towarzyszącym znakom, aby rozpoznać czas powrotu.
Jednym ze znaków jest upadek moralności, na wzór jaki znamy z opisu biblijnej Sodomy i Gomory. Jezus powiedział: „Podobnie też było za dni Lota: Jedli, pili, kupowali, sprzedawali, szczepili, budowali; a w dniu kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba ogień z siarką i wytracił wszystkich. Tak też będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi.” (Łuk. 17:28-30)  Być może, obecny kryzys ekonomiczny nieco przesłania ten obraz „kupowania i sprzedawania”, lecz niechybnie żyjemy w czasach podobnych do wspomnianych przez Chrystusa.
Jeśli mer olbrzymiego miasta, jakim jest Chicago, mówi o „wartościach” wyznawanych przez jego mieszkańców, że nie przystają do tych, jakie reprezentuje wierzący w Boga właściciel restauracji i zapowiada bojkot, to czy nie są to już „te czasy”?
Maja osobista refleksja sprowadza się do pytania: „ Czy ja nie znalazłem się w sytuacji Lota?” Czy nie powinienem, jak Lot szukać drogi wyjścia? Może i tak, ale jak na razie mieszkam na przyczółku tego wielkiego miasta, administracyjnie niezależnym. Chociaż dookoła otacza mnie wielkie skorumpowane miasto, ja podobnie jak Lot na początku, rozbiłem swój namiot pod jego murami. Może muszę jeszcze przejść porwanie, jakie spotkało Lota, aby później być uwolnionym przez Abrama, by doświadczyć Pana, który objawił Swoje imię – EL ELYON - „Bóg Najwyższy, stworzyciel nieba i ziemi”.
Póki co, dziękuję Bogu za kurczaki sprzedawane w sieci Chick-Fil-A, gdyż dzięki nim, można uświadomić sobie w jakich czasach żyjemy.
Jezus powiedział: „Wspomnijcie żonę Lota.” (Łuk. 17:32)
Niech ten szczególny solny pomnik stojący na brzegu Morza Martwego, będzie przestrogą dla nas, którzy poszliśmy za Chrystusem, że skoro poszliśmy za Nim, opuszczając grzeszny styl zycia i jego zepsute wartości, podążamy do „miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonej rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia.” (Hebr. 12:22)
A jeśli zdarzy nam się zamówić kanapkę z kurczakiem w restauracji, której właściciel wyznaje Boże wartości, „okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią.” (Hebr. 12:28)
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.