Obecna sytuacja wywołana przy wschodniej granicy Ukrainy, naszego bezpośredniego sąsiada, niepokoi ludzi nie tylko w tej części świata, w jakiej się znajdujemy. Ludność Europy, po doświadczeniach dwóch wojen światowych w ubiegłym wieku, oswoiła się z pokojem i dobrosąsiedzkimi relacjami. Dlatego z niepokojem obserwujemy rozwój bieżącej sytuacji, tym bardziej że stronami są wielkie mocarstwa atomowe. Pytanie, z jakim niemal codziennie budzimy się - „Czy dojdzie do wojny?”, dominuje w większości rozmów nawet w gronie najbliższej rodziny.
Obejrzałem niedawno film „Trzynaście dni” oparty na faktach sprzed sześćdziesięciu lat, z Kevinem Costnerem w roli głównej. Dobry film, dlatego polecam go tym, którzy chcą lepiej zrozumieć obecną sytuację, do jakiej doszło w naszym rejonie. Wówczas chodziło o napięcie wywołane instalacją wyrzutni rakietowych na Kubie w bezpośrednim sąsiedztwie narodu amerykańskiego. W tle rozmów dyplomatycznych w celu zażegnania konfliktu, pojawił się olbrzymi nacisk ludzi, za którymi stał przemysł zbrojeniowy. Dla nich wojna przynosi olbrzymie zyski materialne a ewentualne ofiary, to jedynie cyfry stanowiące statystyki. Inicjatorom wojny głównie chodzi o zyski, szczególnie w sytuacji, gdy przebiegać będzie daleko od ich domów.
Chciałbym w tym rozważaniu spojrzeć szerzej na konflikty zbrojne w świetle Biblii. Osobiście wierzę, że zawiera ona odpowiedzi na większość naszych problemów, jakie nas niepokoją. Uważny czytelnik tej Księgi z pewnością zauważy, że wszelkie wojny, jakie zostały w niej opisane, toczyły się w jednym rejonie - w okolicy Izraela. Nawet jeśli dotyczyły innych narodów, to miały związek z narodem wybranym. Dlatego, jeśli szukamy jakichkolwiek przepowiedni odnoszących się do współczesności, to możemy znaleźć jedynie zapowiedzi wojen dotyczących Izraela w czasie ostatecznym.
Wyraźne światło na te wydarzenia rzuca wypowiedź Pana Jezusa, gdy wraz z jedenastoma uczniami usiadł na Górze Oliwnej, z której rozciągał się widok na świątynię. Wówczas Chrystus powiedział: „Będziecie słyszeć o wojnach i odgłosy bitew. Uważajcie, nie dajcie się zastraszyć. Tak bowiem musi się stać”. Po chwili dodał: „... ale to jeszcze nie koniec” (Mat. 24:6). Jezus mówił dalej o konfliktach pomiędzy narodami, o głodzie i trzęsieniach ziemi, o nienawiści wobec tych, którzy wyznają Chrystusa. Kolejnym znakiem, jaki będzie wskazywać na powtórne przyjście Chrystusa i związany z tym koniec świata, będzie nasilenie się bezprawia i oziębnięcie miłości.
Skoro mają być wojny i informacje o konfliktach między narodami, to czy grożący nam obecnie konflikt jest właśnie takim znakiem? Uważam, że nie. Ten konflikt nie dotyczy Izraela, dlatego nie znajdziemy w Biblii odniesienia do niego. Biblia zapowiada wielką, o ile nie największa w historii zbrojną napaść na Izrael, lecz to wydarzy się na jego terenie, konkretnie w dolinie Jezreel, w rejonie Góry Maggido. Prorocy Ezechiel i Zachariasz zapowiadają to wydarzenie z dużą dokładnością. Czytamy, że „stanie się w tym dniu, gdy Gog wejdzie do ziemi Izraela – wyrocznia Pana BOGA – że zapłonie Moje oburzenie na Mym obliczu. W Mojej gorliwości, w ogniu Mego gniewu powiedziałem: Naprawdę w tym dniu nastąpi wielkie trzęsienie w ziemi Izraela” (Ez. 38:18-19).
W tym wydarzeniu wezmą udział narody, które ci prorocy wymieniają z imienia. Ezechiel pisze: „Doszło do mnie słowo PANA: Synu człowieczy, zwróć swoją twarz na Goga, krainę Magog, naczelnego księcia Meszek i Tubal. Prorokuj przeciw niemu” (Ez. 38:1-2). Komentatorzy biblijny, którzy dogłębnie badają zagadnienia eschatologiczne uważają, iż Magog jest obrazem Rosji, która zawrze pakt z Turcją i Iranem przeciw Izraelowi. Boży naród, który wróci do łask i będzie przeżywać wielki powrót do swego Pana będzie musiał przejść jeszcze jedno doświadczenie, aby okazać wierność, jakiej Bóg oczekuje. Chrystus, zapowiadając te wydarzenia powiedział: „Kto jednak wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mat. 24).
W tym końcowych akcie zamykającym współczesność Bóg objawi Swą wielkość i łaskę wobec Izraela. Prorok, zapowiadając wojnę z Izraelem pisze, że stanie się to na polecenie Boga w czasie, gdy Izrael już powróci na swoją ziemię - „Po wielu dniach otrzymasz polecenie. Pod koniec lat wejdziesz do kraju wyjętego spod miecza, do tych, którzy zostali zebrani spośród licznych narodów, na góry Izraela, które były całkowitą ruiną. Został on jednak oswobodzony od narodów i wszyscy mieszkają bezpiecznie. Wejdziesz jak burza, przyjdziesz jak obłok, żeby przykryć kraj. Będziesz ty, twoje oddziały, a z tobą liczne narody” (Ez. 38:8-9).
Bóg jest Panem całego świata i On wyznacza role, jakie spełniają królowie i przywódcy narodów. Dariuszowi, pogańskiemu królowi Persów, nakazał uwolnić Swój naród z niewoli babilońskiej i wesprzeć w odbudowie Jerozolimy i świątyni. Teraz, w czasie, gdy państwo Izrael już istnieje, czyli po 1948 roku, Bóg wyznaczy przywódcę kraju Magog, aby wszczął wojnę z Izraelem. Stanie się to w tym celu, aby Bóg objawił Swoje wielkie imię. Osobiście wierzę, że o tym mówił Chrystus, gdy zapowiadał, „że nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie” (Mat. 24:34).
Ta ostatnia wojna, do jakiej doprowadzi koalicja trzech państw przeciw Izraelowi, zakończy się zwycięstwem Boga, gdy „ześle ogień na Magog i na bezpiecznych mieszkańców wysp. I poznają, że Ja jestem PANEM. Ogłoszę wśród Mojego ludu izraelskiego Moje święte imię i sprawię, że nie będą już więcej bezcześcić Mojego świętego imienia. Poznają narody, że Ja jestem PANEM, Świętym w Izraelu” (Ez. 39:6-7). Wówczas spełni się zapowiedź Chrystusa, gdy odpowiadał uczniom na pytanie: „Powiedz nam, kiedy to nastąpi i co będzie znakiem Twojego przyjścia i końca świata?” (Mat. 24:3).
Kiedyś prorok Micheasz dokładnie przewidział miejsca narodzin Syna Bożego - „A Ty, Betlejem Efrata, choć jesteś najmniejsze wśród rodów Judy, z ciebie wyjdzie Ten, który będzie panował w Izraelu, a Jego pochodzenie od początku, od dni najdawniejszych” (Mich. 5:1). Teraz prorok Zachariasz mówi o powrocie Mesjasza w czasie, gdy toczyć się będzie straszna wojna. Wówczas stanie się, że „w tym dniu Jego nogi staną na Górze Oliwnej, która jest na wschód od Jerozolimy, a ona na pół się rozpadnie od wschodu na zachód, i powstanie bardzo wielka dolina. Połowa góry odsunie się na północ, a druga połowa na południe” (Zach. 14:4). Nic już nie stanie na przeszkodzie, aby spełniło się ogromne pragnienie, jakie wypełnia serce naszego Ojca - „PAN będzie królem nad całą ziemią, w tym dniu PAN będzie jedyny i jedno będzie Jego imię” (Zach. 14:9).
Nastanie czas panowania Boga na całej ziemi, jeszcze tej starej, która oczekuje na ogień, jak napisał apostoł Piotr: „Obecne zaś niebiosa i ziemia dzięki temu samemu Słowu są zachowane dla ognia, strzeżone na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi” (2 Ptr. 3:7). Wówczas nastanie tysiącletnie królestwo, w którym nie będzie już wojen, gdyż w nim panować będzie Książę Pokoju, nasz Pan Jezus Chrystus. To nie będzie jeszcze koniec. Gdy minie tysiąc lat, szatan znów dojdzie do głosu, jak jest napisane: „A gdy się dopełni tysiąc lat, szatan zostanie uwolniony ze swojego więzienia” (Obj. 20:7). Apostoł Jan, który otrzymał wizję rzeczy ostatecznych, napisał: „I zobaczyłem wielki biały tron i Siedzącego na nim, sprzed którego oblicza uciekły ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie znaleziono. I zobaczyłem umarłych, wielkich i małych, jak stali przed tronem, i zostały otwarte zwoje. I inny zwój został otwarty, którym jest księga życia. I umarli zostali osądzeni na podstawie tego, co zostało zapisane w zwojach, według ich uczynków. I morze wydało umarłych, którzy w nim byli, i śmierć, i Hades wydały umarłych, którzy w nich byli. I zostali osądzeni, każdy według swoich uczynków” (Obj. 20:11-13).
Dopiero po tych wydarzeniach nastanie nowe niebo i nowa ziemia i „nic już nie będzie obłożone klątwą. A w mieście będzie tron Boga i Baranka, i Jego słudzy będą Mu służyć. I będą oglądali Jego oblicze, i Jego imię będą mieli na czołach. I nocy już nie będzie, i nie będą już potrzebowali światła lampy i światła słońca, bo Pan, Bóg, będzie im świecił, i będą królować na wieki wieków” (Obj. 22:3-5).
I nie będzie już żadnych wojen.
Czy więc powinniśmy modlić się o to, aby nie było teraz wojen, skoro Biblia je zapowiada? Wojny, o jakich czytamy w Biblii, będą miały miejsce bez względu na nasze modlitwy, gdyż zostały wpisane w Boży plan. Natomiast te, o których w Biblii nie ma żadnych wzmianek, zależą od woli ludzi. Dlatego powinniśmy modlić się o to, aby po obu stronach konfliktu było jak najwięcej ludzi dobrej woli, którym bardziej zależy na pokoju, niż na wojennym biznesie.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.