Osiem lat temu napisałem na moim blogu rozważanie w związku z sytuacją jaka powstała po zajęciu Krymu przez Rosję. Dziś wracam do tego wpisu gdyż dzieje się kontynuacja zamiaru, jaki wówczas rozpoczął realizować najeźdźca na obce państwo. Ówczesny tekst rozpocząłem ilustracją z zasobów mojego ulubionego kaznodziei i pastora zboru w Gdańsku, nieżyjącego już brata Sergiusza Waszkiewicza.
Myślę, że wiele osób pamięta jeszcze tego nietuzinkowego człowieka i zna również ten przykład. Brat Waszkiewicz mówił o tym, jak to diabeł stara się wpierw wbić jeden gwóźdź w ścianę naszego serca. Z reguły nie zwracamy uwagi na taki drobiazg, nawet później, gdy przychodzi, aby powiesić na tym gwoździu swój kapelusz, Po pewnym czasie zawiesza tam swój płaszcz, stawia obok walizkę, aż w końcu wprowadza się do naszego serca, zgłaszając prawo do swojej własności, jako, że już tu prawie mieszka.
Kaznodzieja chciał wskazać w ten sposób na podstępność diabła, który stopniowo opanowuje nasze serce, aby zapanować nad całym naszym życiem. Dlatego musimy być czujni i podejmować stosowne kroki, aby przeciwdziałać tym diabelskim zakusom.
Co wspólnego ma ta ilustracja z Krymem?
Z niepokojem obserwowaliśmy rozwój sytuacji na Krymie, który stanowił integralną część Ukrainy. Nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję na temat historii tego „kremu”, który dodaje uroku i smaku całemu ciastku, jakim jest to młode państwo, budujące swoją demokrację od podstaw. Może ktoś wówczas uważał, że to tylko mały skrawek wielkiej Ukrainy, lecz chodzi tu o zasadę, że oddanie obcemu panowaniu najmniejszej części z całości, prowadzi do stopniowej utraty wszystkiego. I na tym kończę polityczny akcent tej gorącej kwestii.
Diabeł jest strategiem wysokiej rangi. Potrafi zaplanować cały proces przejęcia kontroli nad naszym życiem, aby później cierpliwie realizować swój zamiar. Podrzuca nam nieraz drobne pokusy, sprawy tak błahe, że nawet nie zwracamy na nie uwagi. Przychodzi w przebraniu anioła światłości z propozycją nie do odrzucenia. Dopiero po czasie, gdy często jest już zbyt późno, aby uwierzyć w Boże przebaczenie, widzimy cały ogrom zniszczenia, jakie zostało spowodowane przez naszego przeciwnika.
Najlepszym sposobem przeciwdziałania takim podstępom diabelskim jest stała czujność i determinacja obrony tego, co otrzymaliśmy z łaski. Jednym z największych błogosławieństw nowego życia, jakie mamy w Chrystusie, jest wolność. Apostoł Paweł napisał do wierzących w zborach Galacji: „Chrystus wyzwolił nas wolnością. Trwajcie więc w niej i nie pozwólcie znowu nałożyć sobie jarzma niewoli” (Gal. 5:1). W Chrystusie mamy zupełną wolność i nie musimy niczego sami zdobywać, gdyż z łaski mamy „obietnicę zarówno życia doczesnego, jak i przyszłego” (1 Tym. 4:8). Apostoł radzi nam jedynie, abyśmy stali niezachwiane w tym, co mamy i nie dopuszczali do ponownego zniewolenia.
Apostoł Piotr, który boleśnie doświadczył w swoim życiu brak czujności, zapierając się Pana, wskazuje nam na diabelską strategię, jaką nasz nieprzyjaciel stosuje wobec Bożych dzieci. Piotr radzi nam abyśmy pokładali całkowitą ufność w Bogu, który ma o nas staranie. Piotr wie, że przeciwnik Boży nie rezygnuje z możliwości obrabowania nas z wolności i radości, jakie już mamy. Dlatego, pisze nam z pełnym przekonaniem – „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Wasz przeciwnik, diabeł, jak lew ryczący krąży i szuka, kogo pożreć” (1 Ptr. 5:8). Diabeł wie, że nie da rady opanować naszego serca od razu w całości, dlatego stara się wpierw wbić przysłowiowy „gwóźdź”, aby przekonywać nas później, że należy mu się więcej.
Innym olbrzymim błogosławieństwem, jakie otrzymujemy w Chrystusie, jest radość. Jest to taki rodzaj radości, jakiej nie zdobędziemy nigdzie indziej, jak tylko w Panu. Apostoł Paweł, pisząc do wierzących w Filippi, nakazywał im wprost: „Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam: Radujcie się!” (Fil. 4:4). Ten wierny sługa Boży wiedział, że radość, jaką miał w Panu, pomogła mu przejść zwycięsko w jednym z najcięższych doświadczeń, gdy z powodu głoszenia ewangelii znalazł się w więzieniu. Radość w Panu dała mu siłę do śpiewania pieśni Bogu na chwałę, chociaż jako człowiek, najchętniej by wykrzykiwał słowa pretensji z powodu tego, co go spotkało. Myślę, że diabeł ryczał w tym momencie wyjątkowo głośno, aby okraść Pawła z radości, lecz apostoł nie dopuścił do tego. Nie pozwolił ograbić się z „kremu”, gdyż wiedział, że w Panu ma prawo do całego „ciastka z kremem i „o północy Paweł i Sylas modląc się, śpiewali hymny Bogu, a więźniowie im się przysłuchiwali” (Dz.Ap. 16:25).
Czy czasami nie jest tak w naszym życiu, że pozwalamy diabłu zabrać nam radość, myśląc, że zbawienia nie stracimy i zadowalamy się samym „ciastkiem”. Wówczas mówimy, że radość to tylko uczucie, że pewność zbawienia opieramy na wierze, na fakcie, jakim jest ofiara Chrystusa na krzyżu. Tak, to prawda, lecz Jezus zapłacił za pełne zbawienie, które obejmuje również radość. Przypomnijmy sobie słowa naszego Pana, który powiedział: „Aby Moja radość była w was i aby wasza radość była pełna” (Jan 15:11). Najlepszym sposobem okazania wdzięczności za tak wielkie zbawienie jest rozkoszowanie się pełnią nowego życia. Chrystus, jako dobry Pasterz powiedział: „Ja przyszedłem, aby miały życie, i to w obfitości” (Jan 10:10).
Nie pozwólmy diabłu zagarnąć ani piędzi z Bożych obietnic. Dawid zastanawiał się w jednym ze swoich Psalmów: „Czym zdołam odwdzięczyć się PANU za całe dobro, które mi okazał?” Odpowiedzią jest to, co postanowił czynić: „Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia PANA” (Ps. 116:12,13). A apostoł Jakub dzieli się z nami zwycięską radą: „Bądźcie więc posłuszni Bogu, przeciwstawiajcie się zaś diabłu, a on ucieknie od was.” (Jak. 4:7).
Wierzę głęboko, że obserwując rozwój obecnej sytuacji na terenach zajmowanych przez najeźdźcę naszego wschodniego sąsiada, wyciągniemy wnioski odnoszące się do naszego życia z Bogiem i bronić będziemy wolności, jaką daje nam Chrystus.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.