Niedawno, ktoś mi opowiedział historię
o tym, jak w towarzyskiej rozmowie pewien katolicki duchowny wskazywał na wielką
wagę religijnych symboli w życiu ludzi wierzących w jego kościele. Po chwili
zastanowienia, ta osoba zapytała księdza: „Proszę mi powiedzieć, w co będą
wierzyć katolicy, gdyby zabrano im symbole?”
Okres świąteczny, to czas czynienia
znaków i budowania symboli. Bo czymże innym są choinki, szopki, czynienie znaków
pokoju, okazywanie sympatii i udzielanie pomocy potrzebującym właśnie dlatego,
że zbliża się Pamiątka Narodzin Wielkiego Człowieka, jakim z pewnością dla
wielu jest Jezus Chrystus. Czy wystarczy zrobić jakiś gest, uczynić jakiś znak,
czy też postawić symboliczną choinkę? Hollywood wyprodukował na tę okazję całą
masę filmów o tematyce świątecznej, w których głównym tematem jest atmosfera
świąt i wszechmocne „christmas tree”, zmieniające złych ludzi w łagodnych
baranków.
Gdy osoby religijne zażądały znaku od
Pana Jezusa, odpowiedział im wprost: „Pokolenie złe i cudzołożne znaku żąda,
ale nie otrzyma innego znaku jak tylko znak Jonasza proroka” (Mat. 12:39). Warto jest więc zapytać
samego Mistrza, jaką treść ten znak w sobie zawiera. Jezus wyjaśnił wówczas: „Albowiem
jak Jonasz był w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak i Syn Człowieczy
będzie w łonie ziemi trzy dni i trzy noce” (w. 40). Wszyscy dobrze rozumiemy te słowa, gdyż pod koniec życia
Chrystusa na tej ziemi, ten znak wypełnił się i stał się faktem. Chrystus, po
ukrzyżowaniu, został złożony do grobu, skąd po trzech dniach wyszedł, aby
światu ogłosić zwycięstwo nad śmiercią.
Od
tego momentu nie ma już miejsca na znaki i symbole, a podstawą wiary są fakty.
Apostoł Paweł, główny teolog Kościoła Jezusa Chrystusa, przypominając „ewangelię,
którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie, i przez
którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją
zwiastowałem” (1 Kor. 15:1,2) napisał do wierzących w Koryncie, co jest
podstawą ich wiary. Kolejne wersety pawłowego listu opisują fakty, a nie znaki,
czy symbole.
Paweł napisał: „Najpierw bowiem
podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według
Pism i że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został z martwych wzbudzony
według Pism” (1 Kor. 15: 3,4).
Tak więc widzimy, że podstawą naszej wiary są trzy podstawowe fakty, a
mianowicie to, że Chrystus umarł za nasze grzechy, następnie został pogrzebany,
aby w końcu powstać z martwych. Jeśli nie fakty będą fundamentem wiary, a
jedynie jakieś znaki i symbole, to wniosek, do jakiego dochodzi apostoł,
pozostaje tylko jeden: „chyba że nadaremnie uwierzyliście”
(w. 2).
Czas świąteczny skłania wielu ludzi, małych i wielkich, do czynienia znaków i spoglądania na symbole. Warto jest przypomnieć
sobie jedną z podstawowych wypowiedzi Pana Jezusa, gdy pewnemu wielkiemu
uczonemu powiedział wprost: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto
nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego” (Jan 3:5). I chociaż ten uczony był
uważany za zwolennika drogi Nauczyciela, warunek wejścia do Królestwa Bożego był taki sam, jaki został
ustanowiony dla każdego człowieka – narodzenie sią na nowo. A tych narodzin
dokonuje już sam Bóg, jak napisał
później apostoł Jakub, że On „zrodził
nas przez Słowo prawdy” (Jak. 1:18).
Pamiętajmy, iż Bóg jest równocześnie Bogiem miłości, jak i prawdy.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.