Dwa wieki przed narodzeniem Chrystusa, Antioch
IV z dynastii Seleucydów obrabował świątynię w Jerozolimie. Gdy Żydzi zaczęli
wyrażać niepokój z tego powodu, zamieniono ją w przybytek fenickiego bożka Baal-Szamina,
zwanego przez Greków Zeusem. Do świątyni wprowadzono pogańskie posągi a na głównym ołtarzu składano
w ofierze świnię. Żydom zabroniono wypełniać obrzędy religijne wynikające z Bożego
Prawa, nakazując im oddawanie czci pogańskim bóstwom. Wielu pobożnych Izraelitów
zerwało się wówczas do zbrojnego sprzeciwu i pod wodzą Machabeusza dokonali
oczyszczenia świątyni i usunięcia obcych z Jerozolimy.
Świątynia Jerozolimska była szczególnym
miejscem dla pobożnych Żydów. Nie tylko dlatego, że Bóg związał z tym miejscem
wiele Swoich obietnic, lecz przede wszystkim, było to miejsce składania dziękczynnych i błagalnych ofiar dla Boga. Jednym ze stałych elementów Domu Bożego
był ogień, który nigdy nie gasł. Zanim Salomon zbudował świątynię dla Boga
zgodnie z Jego planem, już podczas wędrówki z Egiptu przez pustynię, Bóg
nakazał kapłanom: „Ogień na ołtarzu powinien się zawsze palić i nigdy nie może wygasnąć. Każdego poranka kapłan będzie na nim rozpalał drwa i układał ofiarę całopalną oraz spalał tłuszcz ofiary wspólnotowej” ( 3 Moj. 6:12). Po wielu latach, gdy
Izrael osiadł już na dobre w Ziemi Obiecanej, w dniu poświęcenia świątyni, „gdy Salomon skończył się modlić, ogień zstąpił z niebios i pochłonął ofiarę całopalną i ofiary krwawe, a chwała PANA napełniła dom” (2 Kron. 7:1).
Po oczyszczeniu tego szczególnego miejsca z plugastw, jakie Grecy do
niego wnieśli, Żydzi szukali oliwy, aby zapalić ogień na świeczniku. W
specjalnym pomieszczeniu znaleziono jedynie małe naczynie z oliwą posiadające
pieczęć najwyższego rabina. Zapalono pierwszą świecę, myśląc z drżeniem, skąd
wziąć czystą oliwę na kolejne dni, aż zdobędą odpowiednią ilość, aby
podtrzymać płomień. Następnego dnia ta sama ilość oliwy
wystarczyła by ogień nadal płonął. Kolejnego dnia ogień nie gasł i
następnego dnia oliwa cudownie rozmnażała się w małym naczyniu. I tak przez
osiem dni ogień płonął w świątyni, aż dostarczono większą ilość oliwy, zgodnie
z wymogami Zakonu.
Można z łatwością wyobrazić sobie wielką radość jaka ogarnęła mieszkańców Jerozolimy. Wielu pobożnych Żydów zgromadziło się
wokół świątyni aby świętować z powodu cudownego rozmnożenia oliwy. Opis tego
wydarzenia znajduje się w Księgach Machabejskich, gdzie czytamy o tym, jak mieszkańcy
Jerozolimy „pełni radości składali
całopalenia, ofiary pojednania i uwielbienia. Fasadę świątyni ozdobili złotymi
wieńcami i małymi tarczami, odbudowali bramy i pomieszczenia dla kapłanów i
drzwi do nich pozakładali, a między ludem panowała bardzo wielka radość z tego
powodu, że skończyła się hańba, którą sprowadzili poganie” (1 Mach. 4:56-58).
Żydowska Chanukka, w czasie której zapala się
kolejno osiem świec specjalne utworzonej menory, nie nawiązuje do wydarzeń opisanych w księgach kanonicznych naszej Biblii. Dlatego też nie ma biblijnej podstawy, aby obchodzić to święto, jak czytamy odnośnie do takich świąt jak Pascha, Rosh Hashanah, Yom Kippur, czy Sukkot. Lecz sądzę, że dla wierzących w Pana Jezusa, w tym pięknym zwyczaju jest wspaniałe
podobieństwo do obecności Ducha Świętego w świątyniach naszych serc.
Nasz Arcykapłan, który „jest sługą świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka” (Hebr. 8:1,2), powiedział: „Ja poproszę Ojca i da wam innego Orędownika, aby był z wami na wieki, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi i nie zna. Wy Go znacie, bo przebywa z wami i w was będzie” (Jan 14:16,17). W nauczaniu biblijnym oliwa jest symbolem Ducha Świętego. Dlatego zwyczaj zapalania i utrzymywania ognia w świątyni doczesnej, przypomina nam o obowiązku zachowania świętego płomienia Ducha Bożego w naszych sercach.
Apostoł Paweł, który z pewnością znał historię
cudownego rozmnożenia oliwy w czasie odzyskania świątyni przez Machabeuszów,
napisał do wierzących w Chrystusa: „Ducha nie gaście” (1 Tes. 5:19),
oraz „nie bądźcie ospali w gorliwości, bądźcie płomiennego ducha, służcie Panu” (Rzym.
12:11).
Obyśmy nigdy nie znaleźli się w sytuacji jak
głupie panny z przypowieści Pana Jezusa, które zawołały: „Dajcie nam ze swej oliwy, bo nasze lampy gasną” (Mat. 25:8). One to, po ustawicznym
dobijaniu się do drzwi Oblubieńca usłyszały: „Oświadczam wam, że was nie znam” (w. 12).
Naszą Chanukką jest troska o to, aby zawsze pamiętać o dobrej radzie apostoła
Pawła: „Dlatego nie bądźcie nieroztropni, ale starajcie się zrozumieć, jaka jest wola Pana. Nie upijajcie się winem, w którym jest rozwiązłość, ale pozwólcie się napełniać Duchem”
(Efez. 5:17,18).
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.