Nastał czas śpiewania kolęd. Lubię ten zwyczaj, z tym, że mam nieraz opory by śpiewać wszystkie polskie kolędy, a szczególnie te ludowe, gdyż ich treść nie zawsze odpowiada prawdzie bibilijnej. Uważam, ze nawet w takim przypadku nie powinniśmy iść na żaden kompromis wobec prawdy, jaką zwierają ewangeliczne opisy narodzin Pana Jezusa.
Chętnie śpiewam o radości, gdyż jest to jak najbardziej zgodne z tym, o czym czytamy w Biblii.
Już przy zapowiedzi narodzin Jana Chrzciciela, Zachariasz usłyszał wspaniałą obietnicę: „I będziesz miał radość i wesele, i wielu z jego narodzenia radować się będzie” (Łuk. 1:14). Elżbieta, w momencie, gdy Maria ją odwiedziła, wyznała: „Bo oto, gdy dotarł do uszu moich głos pozdrowienia twego, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie” (w. 44). Pastuszkowie na betlejemskich pastwiskach, w tę szczególna noc usłyszeli: „Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem wszystkiego ludu” (Łuk. 2:10). Powodem tej wielkiej radości było to, co wydarzyło się w stajence – „gdyż dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym” (w. 11).
Dzisiaj, po dwóch tysiącach lat, nadal te narodziny są powodem największej radości, jaką możemy przeżywać, niekoniecznie tylko w czasie świątecznym, lecz przez cały rok. Natomiast nastrój świąteczny może tę radość dodatkowo spotęgować w naszych sercach. A jest z czego się cieszyć, gdy uświadamiamy sobie jak wielkie dzieło Bóg wykonał w tych narodzinach.
Czas świąteczny ma szczególny charakter, już od samego początku, gdy Bóg wybrał Swój naród, aby Jego chwała mogła się w nim objawiać, Bóg nakazał obchodzić różne święta. Izraelici mieli okazję podczas swiątecznych obchodów okazywać radość i uwielbienie dla Boga. Synowie Aarona zostali wyznaczeni do tego, aby grą na trąbach wzbudzać radość podczas świąt – „W dni waszej radości i w wasze uroczyste święta oraz w wasze dni nowiu będziecie dąć w trąby przy waszych całopaleniach i przy ofiarach pojednania. Będą one przypominały was Bogu waszemu; Jam jest Pan, Bóg wasz” (4 Moj. 10:10). Powodem tych radosnych świąt był fakt, że Pan jest Bogiem, który prowadzi Swój naród, daje mu zwycięstwo i zaopatruje we wszystko, co jest potrzebne do życia. A przecież chodziło w tamtym czasie, jedynie o sprawy doczesne.
Dawid, który doświadczył w swoim życiu, zarówno wielu przykrości, jak i zwycięstw i wspaniałych błogosławieństw, w Psalmach zachęca również nas do radości. Powodem tej radości jest obecność Boga i Jego wierność w każdej sytuacji.
Mógłbym zacytować w tym miejscu dzisiątki wersetów, podam jedynie kilka przykładów:
„Lecz rozradują się wszyscy, którzy tobie ufają, Będą się głośno weselić na wieki;Ty będziesz ich osłaniać, a ci, którzy miłują imię twoje, będą się radować tobą” (Ps. 5:12).
„Zmieniłeś skargę moją w taniec, rozwiązałeś mój wór pokutny i przepasałeś mię radością” (Ps. 30:12).
„Wstępuje Bóg wśród radosnych okrzyków, Pan przy odgłosie trąb” (Ps. 47:6).
„Błogosławiony lud, który umie się radować i chodzi w światłości oblicza twego, Panie” (Ps. 89:16).
„Służcie Panu z radością, przychodźcie przed oblicze jego z weselem!” (Ps. 100:2).
Jednak największą radość możemy mieć z powodu przyjścia Syna Bożego na ziemię . W narodzinach dzieciątka spełnił się największy cud, dzięki któremu spełniło się nasze zbawienie. Dlatego już prorocy, zapowiadając te cudowne narodziny, ogłaszali nastanie wielkiej radości. Izajasz napisał: „Udzielisz mnóstwo wesela, sprawisz wielką radość, radować się będą przed tobą, jak się radują w żniwa, jak się weselą przy podziale łupów” (Izaj. 9:2).
Obecność Boga wśród ludzi powodowała zawsze największą radość. Izajasz wzywał: „Wykrzykuj i śpiewaj radośnie, mieszkanko Syjonu, bo wielki jest pośród ciebie Święty Izraelski” (Izaj. 12:6). Jezus narodził się zgodnie z zapowiedziami proroków – „Oto panna pocznie i porodzi syna, i nadadzą mu imię Immanuel, co się wykłada: Bóg z nami” (Mat. 1:23), dlatego możemy doświadczać największej radości, jaka jest możliwa do osiągnięcia poniewa sam Bóg jest wśród nas!
Jezus też wzywał do radości, nie tylko z powodu Jego przyjścia, lecz przede wszystkim dlatego, że spełniło się największe pragnienie Ojca, jak wyraził to w modlitwie: „dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał” (Jan 17:4). Tym dziełem jest możliwość powrotu do chwały, jaką nasz Ojciec przeznaczył dla Swego stworzenia od początku - „Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś, gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata” (w. 24).
Jezus powiedział, że już w pradawnych czasach „Abraham, ojciec wasz, cieszył się, że miał oglądać dzień mój, i oglądał, i radował się” (Jan 8:56). Czyż my, którzy doznaliśmy łaski zbawienia, nie powinniśmy radować się nieustannie, a podczas Pamiątki Narodzin Chrystusa, szczególnie? I nie chodzi tu o zwykłą radość, wynikająca z treści śpiewanych kolęd, lecz tę największą, zupełną, jak to określił sam Chrystus: „aby radość moja była w was i aby radość wasza była zupełna” (Jan 15:11).
Pan Jezus, jako Oblubieniec, raduje się w powodu dokonanego dzieła zbawienia, „kto ma oblubienicę, ten jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, raduje się niezmiernie, słysząc głos oblubieńca. Tej właśnie radości doznaję w całej pełni” (Jan 3:29).
Mamy więc prawo do doznawania radości ponad wszelką miarę. Piszę te słowa ponieważ chcę wyrazić życzenie wraz z apostołem Janem: „aby radość nasza była pełna” (1 Jan 1:4).
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.