Prawda i chrześcijanin - to dwa pojęcia, które powinny zawsze występować nierozłącznie. Jezus powiedział o sobie, że jest Prawdą, więc jego naśladowcy powinni z zadowoleniem kroczyć drogą prawdy. Każdy przejaw nieprawdy winien automatycznie stawać się wyrzutem sumienia. Prawda wyzwala, więc prawdziwy uczeń Chrystusa chodzi w tej wolności i świadomie stawia opór wszelkiej nieprawdzie, jaką napotyka na swojej drodze w codziennych sytuacjach. Myślę, że nie muszę podawać w tym miejscu odsyłaczy do Biblii, gdyż je dobrze znamy.
W rozmowie z samarytańską niewiastą Jezus ogłosił, że już nastała godzina, gdy „prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie.” (Jan 4:23) Oczywiście, Chrystus miał na uwadze tę jedyną prawdę, jaką jest On sam, a nie tę, którą my często uważamy za „prawdziwą”.
W dawnych czasach, gdy wojownicy ubrani byli w długie szaty osłaniające nogi, przewiązywali się pasem, aby podczas walki podwinąć poły płaszcza, zakładając je za pas. Bez tej praktycznej reguły mogliby z łatwością upaść, gdyż długa szata ograniczałby swobodę poruszania się. Przepasane biodra w czasach biblijnych oznaczały również gotowość do podróży. Najbardziej znanym momentem w historii Izraela, było wyjście z wieloletniej niewoli egipskiej. Bóg nakazał wówczas, gdy spożywali baranka paschalnego: „Biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w ręku waszym. Zjecie go w pośpiechu. Jest to ofiara paschalna dla Pana” (2 Moj. 12:11) Pan również nakazał im, aby zawsze zachowywali tę postawę gotowości – „abyś pamiętał dzień twego wyjścia z ziemi egipskiej przez wszystkie dni twojego życia” (5 Moj. 16:3)
Podobnie jest w naszym życiu. Podczas naszej ziemskiej wędrówki jesteśmy jedynie pielgrzymami, cały czas gotowymi do opuszczenia doczesności, aby wejść do radości Pana. Ponieważ nasze życie porównane jest również do boju, w którym toczymy ciągłe potyczki z przeciwnościami i z przeciwnikiem naszego zbawienia, powinniśmy w tej gotowości trwać każdego dnia. Apostoł Paweł pisał o trwającym nieustannie boju, „nie z krwią i ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich” (Efez. 6:12) Sądzę, że nie przez przypadek radził, iż przede wszystkim musimy otoczyć się prawdą - „stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą” (w. 14)
Postawa stojąca świadczy o charakterze naszego zaangażowania - do nas należy jedynie obrona. Musimy być do niej ciągle gotowymi, aby osłonięci kompletną Bożą zbroją, dać odpór nieprzyjacielowi. Apostoł Jakub podobnie określa naszą pozycję, jaką winniśmy zachowywać wobec diabła - „poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was” (Jak. 4:7) Widzimy więc, że do nas nie należy atakowanie, lecz poddanie się Bogu, Jego regułom walki. Wówczas nie będzie już z kim walczyć, gdyż diabeł ucieknie. Podobnie widzi naszą walkę z diabelskimi zasadzkami apostoł Piotr, zalecając nam trzeźwość i czujność, czyli gotowość jaką mamy zachowywać w Panu. Diabeł, pomimo swego lwiego ryku i warczenia, uciekać będzie z "podwiniętym ogonem", gdy przeciwstawimy mu się „mocni w wierze” (1 Ptr. 5:10)
Jak już wyżej napisałem, przepasane biodra pasem prawdy są świadectwem posłuszeństwa Bogu. Prawda jest również najlepszym sposobem oddania Bogu czci, gdyż „Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali” (Jan 4:23)
Apostoł Paweł, pisząc o naszym codziennym chodzeniu i walce, porównuje nasze życie również do sportowca. Zwycięstwo jakie odnosi jest wynikiem stosowania dyscypliny i podporządkowania się określonym regułom walki sportowej. Myślę, że Paweł niejednokrotnie widział zawodników przygotowujących się do zawodów, którzy później walczyli zgodnie z obowiązującymi zasadami. Podobnie jest we współczesnym środowisku sportowym - prawda o przestrzeganiu obowiązujących reguł wychodzi na światło dzienne. Prędzej czy później, kłamstwo zostaje zdemaskowane. I chociaż w tym świecie nie zawsze wszystko jest prowadzone zgodnie z obowiązującymi regułami, to z pewnością w Bożym Królestwie, prawda zawsze zostanie ujawniona gdy staniemy kiedyś przed Bożym sądem.
Pan Jezus, mając do czynienia z podstępem faryzeuszy, czychających na jego potknięcia, powiedział Swoim uczniom: „Dlatego, co mówicie w ciemności, będzie słyszane w świetle dziennym, a co w komorach na ucho szeptaliście, będzie rozgłaszane na dachach” (Łuk. 12:3) Ktoś powiedział, że w Kościele Jezusa Chrystusa nie ujdzie żadne kłamstwo, gdyż jest środowiskiem Prawdy. Jeden z pierwszych przykładów, i to bardzo drastycznych, jest tego wyraźnym świadectwem. Mam na uwadze Ananiasza i jego małżonkę Safirę, którzy postanowili okłamać Ducha Świętego. Być może dlatego, że dzisiaj nie zawsze kłamstwo jest napiętnowane w ten sam sposób, pojawiają się ryzykanci i pozwalają sobie na mówienie nieprawdy. Lecz jest to złudna pociecha, gdyż Bóg zawsze rozlicza każdą nieprawdę.
Jezus bardzo wyraźnie wskazał na źródło, skad pochodzi wszelkie kłamstwo. Gdy faryzeusze zakwestionowali Jego prawdomówność, odpowiedział im wprost - „Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (Jan 8:44) Przeraża mnie, gdy w środowisku kościoła pojawia się kłamstwo i jeśli nawet zostało przegłosowane przez większość, to jego źródłem jest zawsze "ojciec kłamstwa". Apostoł Jan napisał, że „żadne kłamstwo nie wywodzi się z prawdy” (1 Jan 2:21) Apostoł Jakub rozprawia sie z przejawami zazdrości i kłótliwości w zborach, pisząc: „jeśli jednak gorzką zazdrość i kłótliwość macie w sercach swoich, to przynajmniej nie przechwalajcie się i nie kłamcie wbrew prawdzie” (Jak. 3:14), ponieważ to wszystko jest owocem demonicznej i zmysłowej mądrości.
Nasze zbawienie jest efektem zwiastowania ewangelii i zostało zapieczętowane Duchem Prawdy, jak napisał Paweł: „W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym” (Efez. 1:13) Dlatego Kościół Jezusa Chrystusa jest budowany na solidnym fundamencie, dzięki czemu jest „filarem i podwaliną prawdy” (1 Tym. 3:15)
Niestety, często bywa tak, że ktoś może powoływać się na znajomość Boga mówiąc „Znam go” jak napisał apostoł Jan, lecz jeśli „przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma” (1 Jan 2:4)
Oby i w naszych czasach powszechne było świadectwo Janowe: „Nie ma zaś dla mnie większej radości, jak słyszeć, że dzieci moje żyją w prawdzie” (3 Jan 1:4)
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.