Kościół Jezusa Chrystusa jest jeden, niepodzielnie istniejący od Dnia
Pięćdziesiątnicy, od momentu, gdy Duch Święty zstąpił na modlących się uczniów
Pańskich. Tłumnie zgromadzeni Żydzi podczas święta Szawuot, jakie należało
obchodzić każdego roku, ze zdziwieniem oglądali i słuchali wszystkiego, co w
tym dniu się wydarzyło w Jerozolimie. Stare przeminęło, a nowe się rozpoczęło.
Narodził się Kościół, o którym nie tak dawno mówił Pan Jezus, gdy przyszedł do Jerozolimy
na święto Paschy. Z pewnością wielu Żydów jeszcze pamiętało ten moment, gdy
Nauczyciel z Nazaretu wszedł na dziedziniec świątyni i ogarnięty żarliwym
gniewam na widok kramów handlarzy zwierzyną ofiarniczą, zwinąwszy powróz powywracał
stragany. Chrystus dokonał oczyszczenia domu modlitwy z taką energią, że
kramarze musieli ratować się ucieczką. Zapytany o znak przyzwalający na takie
zachowanie się, kazał zburzyć świątynię, obiecując odbudować ją w trzy dni.
Ewangelista Jan, opisując to niezwykłe dla
Żydów zdarzenie, wyjaśnił, że Chrystus
„mówił o świątyni ciała swego” (Jan
2:21). Teraz, gdy minęło siedem pełnych tygodni od kolejnej Paschy, Duch
Święty zamanifestował nowy rodzaj owocu, jaki został zrodzony z obumarłego
ziarna, które wpadło do ziemi. Pan Jezus użył tego prostego obrazu, gdy
przybyłym kiedyś do Jerozolimy Grekom wyjaśniał cel swego przyjścia na ziemię.
Chwilę później zagrzmiało, gdy Ojciec odezwał się z nieba, mówiąc do Swego
Syna: „uwielbiłem, i jeszcze uwielbię”
(Jan 12:28). Któżby nie pamiętał tych
wydarzeń i słów, tak tajemniczych wówczas.
Teraz, gdy Żydzi przynieśli do świątyni po
dwa bochenki świeżo upieczonego chleba i składali przyjemne dla Pana ofiary z
jagniąt, zobaczyli coś nowego. Ten, który mówił o sobie – „Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie
będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie” (Jan 6:35), umierając za grzesznych
ludzi, dał im możliwość narodzenia się na nowo, aby stać się dziećmi Bożymi.
Bóg w Chrystusie zawarł nowe przymierze, już nie tylko z jednym narodem, lecz
ze wszystkimi ludźmi, ze wszystkich narodów. Od momentu, gdy zaistniał Kościół
Jezusa Chrystusa, już nie zawiłości zakonu i obrzędów ofiarniczych, już nie
obwiązek przestrzegania wszystkich świąt, lecz prosta wiara w zbawczą ofiarę
Baranka Bożego otwiera możliwość wejścia w bliską relację z Ojcem. Jezus
powiedział swoim uczniom, że gdy wróci do Ojca, przygotuje u Niego miejsca dla
wszystkich, którzy uwierzę w Jego imię, gdyż On jest „droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze
mnie” (Jan 14:6).
I gdy nadszedł Dzień Pięćdziesiątnicy, apostoł
Piotr, dzierżąc klucze, jakie dał my Pan Kościoła, stanął pośród rozmodlonych
uczniów, aby udzielić odpowiedzi na pytania nurtujące umysły zdziwionych
gapiów. Chociaż ten prosty rybak nie do końca rozumiał, co się tak naprawdę
wydarzyło tego dnia, zdał się całkowicie na Boży scenariusz i poddał się
prowadzeniu Ducha Świętego, który w pełni ogarnął jego serce i myśli. Pomny
roli, jaką wyznaczył mu jego Pan i Mistrz, zaczął wyjaśniać, posługując się
wersetami z Pism, których sam nie wybierał i nie dopasowywał do tych dziwnych
zjawisk, w których teraz uczestniczył on i najbliżsi uczniowie Chrystusa.
Zgromadzeni Żydzi znali dobrze Pisma, bo
przecież byli to religijni i pobożni naśladowcy Boga. Być może mieli własne
zdanie na temat zapowiadanego przez proroków Mesjasza, lecz z pewnością nikt z
nich nie spodziewał się, że będzie nim syn cieśli z Nazaretu. Lecz, jestem przekonany,
że Duch Święty, o którym Pan Jezus powiedział, że gdy przyjdzie, to
“przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości i o sądzie” (Jan 16: 8) sprawił, że zaskoczeni Żydzi, zamiast
chwycić w swe dłonie kamienie, aby z oburzeniem cisnąć nimi w odstępców od
Bożego zakonu, zatroskani o swój los zapytali: “Co mamy czynić, mężowie bracia?”
(Dz.Ap. 2:37).
Kościół Pana Jezusa, “ekklesia”, gromadzi
wszystkich, których Pan wybrał, których wywołał z tego świata, aby dzięki krwi
Baranka Bożego, stali się Bożym ludem. Nie nowym Izraelem, lecz ludem z
wszystkich narodów i języków. Jak później pisał w swoich listach jeden z
najgorliwszych Żydów, a do tego faryzeusz, przestrzegający więcej przykazań,
niż Pan Bóg nakazał - “już nie masz Żyda, ani Greka”, gdyż w Chrystusie,
mur oddzielający święty naród od pogan, został zburzony.
Niestety, obecnie, po dwóch tysiącach lat,
zresztą nie pierwszy raz, próbuje się ten mur odbudowywać. Żyjemy w czasie, gdy
powstaje wiele wspólnot i organizacji określających się jako mesjańskie. Niektóre
z nich maja zdrowe podstawy i cele. Są też, niestety tacy, którzy nie
rozumiejąc woli Boga, próbują cofnąć rozwój Kościoła do czasu pierwszych chrześcijan,
podobnie, jak to już było w zborach Galacji. Ludzie ci, starają się „omamić
tych, przed oczami, których obraz Chrystusa został wyraźnie nakreślony”
(Gal. 3:1) i nakłaniać do powrotu do
starych zwyczajów i rytuałów żydowskich, o których słowo Boże mówi, że ich rola
już się skończyła. Nie chodzi tu o jakieś dodatki upiększające czy zwiększające
pobożność ludzi wierzących w Pana Jezusa, lecz stawiane są warunki, które mają
zagwarantować dostęp do Bożej skarbnicy błogosławieństw. Jedni starli się przekonać,
że powinniśmy używać hebrajskie określenia wobec osoby Chrystusa, inni zaczęli wprowadzać
żydowskie obrzędy, takie jak, zapalanie świeczników, dęcie w baranie rogi i
machanie flagami Obecnie pojawia się kolejny trend, polegający na przestrzeganiu
hebrajskiego kalendarza. Pojawili się nauczyciele, powołujący się na osobiste
objawienia, jakie otrzymali od Boga, że jedyną drogą prowadząca do przebudzenia
i otrzymania obfitości błogosławieństw, jest przestrzeganie świąt żydowskich
Ne chcę pisać o szczegółach i zawiłościach
argumentacji, jaką posługują się liderzy powstałego ruchu, który przypisuje
sobie misję doprowadzenia Polski do niespotykanego jeszcze przebudzenia.
Postaram się jedynie, ze względu na format tego rozważania, wskazać na niebiblijne
podstawy takiego nauczania.
Po pierwsze, naucza się, że w prawdziwym
Kościele znajdują się jedynie wierzący z narodów. A przecież, jak czytamy w
Nowym Testamencie, pierwszymi wierzącymi byli Żydzi. Dopiero później, gdy
zaczęli wiarą przyjmować zbawienie w Chrystusie poganie, powstał problem, czy
powinni wpierw stać się prozelitami żydowskimi, aby uznać ich prawowierność.
Po drugie, podważa się natchniony charakter
Pism Nowego Testamentu. Mówi się, że te Pisma są jedynie greckim tłumaczeniem myśli
hebrajskiej. Język grecki wprowadził do Bożego planu elementy filozofii hellenistycznej,
dlatego celem tego ruchu jest powrót do hebrajskiego kalendarza, według którego
Bóg działa w Kościele. Znakiem rozpoznawczym czasu, według jakiego Bóg wypełnia
Swoje zamierzenia są również fazy księżyca. Chodzi o zjawisko tzw. „czerwonego
księżyca”, gdyż jego pojawianie się potwierdza autentyczność Bożego działania.
Pojawia się też element ściśle polski. Na
podstawie wyjętego z kontekstu wersetu z 4 Moj, 35: 33, zbudowano tezę zbezczeszczenia
polskiej ziemi przelaną krwią żydowską. Ponieważ zgodnie z tym wersetem,
oczyszczenie można uzyskać jedynie przez przelanie krwi sprawcy, powstał
problem jak spełnić to wymaganie. Pomysł, jaki dał rozwiązanie, pochodzi raczej
z filmu „Sami swoi”, niż a Biblii. Poproszono, aby przedstawiciele z różnych
rejonów Polski przywieźli trochę ziemi w woreczkach, którą zsypano do
jednego naczynie podczas kolejnej konferencji. Później wykonano „akt prorocki”
(?), i w ten sposób zdjęto przekleństwo spoczywające na naszym kraju.
A ponieważ ten „akt prorocki” odbył się,
niby przypadkowo, w czasie „Rosh Hashanah”, czyli żydowskiego Nowego Roku,
powiązano tę tezę w hebrajskim kalendarzem, gdyż jest to jedynym sposobem, aby
Bóg w pełni błogosławi działalność Kościoła w Polsce
Dokonano też pewnych wyliczeń na podstawie
hebrajskiego kalendarza, nowiów księżyca i świąt żydowskich, ogłaszając rok
2018 czasem wielkich przemian duchowych w Izraelu
Myślę, ze wystarczy tych kilka informacji,
ponieważ gdybym miał odnieść się do wszystkich szczegółów, o jakich
dowiedziałem się z tego wykładu, musiałbym napisać książkę.
Dlatego pozwólcie, że podsumuję odwołaniem
się do tematu kluczowego wykładu, w którym przedstawione zostały tezy nowego
ruchu, jaki nakłania do powrotu do przeszłości. Temat tego wystąpienia brzmi: “Jezus
nadzieją dla Izraela i kościoła z narodów”, w którym mówca dokonał podziału na
Izrael, jako lud Boży, resztkę Izraela, którą są Żydzi mesjańscy, oraz Kościół,
który tworzą jedynie narody, czyli poganie. Jak wiemy z nauczania apostoła
Pawła, w Chrystusie, czyli w Jego Ciele, znajdują się zarówno wierzący żydzi
jak i Grecy, czyli, poganie. Czas Zakonu, który był jedynie przewodnikiem do
Chrystusa, skończył się. Teraz, jak pisze Paweł, „Nie masz Żyda ani Greka, (…) albowiem wy wszyscy jedno jesteście w
Jezusie Chrystusie” (Gal. 3:28).
Nauczanie o nadziei opartej na fundamencie,
który nie znajduje potwierdzenia w Słowie Bożym prowadzi wprost do budowania
fałszywej nadziei. Słowo Boże mówi o jedynej nadziei, jaką jest Chrystus, który
zburzył mur dzielący Izrael i pogan. Chrystus „zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w
sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka i pojednać obydwóch z Bogiem w
jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń” (Efez. 2: 15,16).
Aż się prosi, by odwołać się do sytuacji,
jaka już istniała na samym początku Kościoła. W zborach Galacji zaczęto
odwodzić wierzących do „innej ewangelii”. Wówczas apostoł Paweł napisał: „choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba
zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech
będzie przeklęty” (Gal. 1:8).
No tak, ale greckie słówko „anathema”
zawiera w sobie elementy filozofii hellenistycznej.
Henryk Hukisz
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteDziękuję autorowi za usunięcie linku na ten wyjątkowo nienawistny film o Izraelu i o Żydach. Jego treść jest zbudowana na zasadzie, "jeden powiedział, wszystkich traktuje się tak samo". Dziwię się tylko, że twórcami tego materiału jest kościół baptystyczny "Faithful Word Baptist Church", deklarując wierność Słowu, posługuje sie paszkiwlami o Żydach.
ReplyDelete