Osobom mniej wtajemniczonym wyjaśniam, że „apokatastaza” jest terminem biblijnym, odnoszącym się do idei przywrócenia pierwotnego stanu świata, jaki został utracony przez upadek człowieka spowodowany grzechem. Greckie słówko „αποκαταστασεως” [apokatastaseos] występuje tylko jeden raz w NT w wypowiedzi Piotra, gdy wyjaśniał zdumionym tłumom w świątyni jerozolimskiej, dlaczego na imię Jezusa, chromy „zerwał się, stanął na nogach i chodził” (Dz 3:8). Piotr, wskazując na odwieczny Boży plan, realizowany przez Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał zgodnie z zapowiedziami proroków, skierował do nich wezwanie: „Zmieńcie więc sposób myślenia i nawróćcie się, aby wasze grzechy zostały zgładzone, aby nadeszły od Pana dni ochłody i aby posłał wam ustanowionego Mesjasza, Jezusa, którego niebo musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy, co od wieków Bóg przepowiedział przez usta swoich świętych proroków” (Dz 3:19-21). Skutek tego zwiastowania był taki, że „wielu z tych, którzy usłyszeli naukę, uwierzyło. Liczba mężczyzn sięgała pięciu tysięcy” (Dz 4:4).
Rozumiemy wydźwięk ewangelii w słowach nawołujących do zmiany myślenia i nawrócenia się w celu uzyskania przebaczenia grzechów. Zagadkowo jednak brzmią dalsze słowa, nawiązujące do „czasu odnowienia wszystkich rzeczy”, w oryginale - „χρονων αποκαταστασεως παντων”. Występujący tu rzeczownik „apokatastasis” można przetłumaczyć jako „przywrócenie” lub „restytucja”. Czasownikowa forma tego słówka „ἀποκαθίστημι” [apokathistemi] występuje osiem razy w tekście Nowego Testamentu i znaczy „przywrócić do pierwotnego stanu”, w przypadku uzdrowienia uschniętej ręki (Mt 12:13, Mk 3:5, Łk 6:10), lub „odnowić” (Mt 17:11, Mk 9:12) oraz „przywrócić” w pytaniu: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraelowi?” (Dz 1:6).
Jak więc widzimy, dwukrotnie spotykamy słówko posiadające wspólny rdzeń, nawiązując do odnowienia królestwa izraelskiego. Warto więc jest bliżej przyjrzeć się idei, jaka drzemała w tamtym czasie w sercach wielu Izraelitów. Uczniowie Chrystusa pytali się o to swego Mistrza tuż przed rozstaniem się z Nim, gdy odchodził do Ojca. Uważam, że odpowiedź, jakiej Pan Jezus udzielił Swoim uczniom, powinniśmy również przyjąć z wielką rozwagą - „Nie wasza to rzecz poznać dni i godziny, które Ojciec ustanowił swoją mocą” (Dz 1:7). Ze względu na potrzebę sytuacji, w jakiej znajdowali się uczniowie, istotne było oczekiwanie na obietnicę Ojca - „gdy Duch Święty zstąpi na was, weźmiecie Jego moc i będziecie Moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi” (Dz 1:8).
Zapowiedź „czasu odnowienia wszystkich rzeczy” odnosi się przede wszystkim do eschatologii, splatając ze sobą dwa horyzonty:
1. Izraelski – przywrócenie błogosławieństw przymierza dla narodu wybranego. Apostoł Paweł, będąc Żydem, zwracając uwagę na trwałość Bożego planu, wobec tego narodu, napisał: „Nie chcę, bracia, żebyście byli nieświadomi tej tajemnicy i sami w sobie zadufani: częściowa zatwardziałość Izraela ma miejsce aż do czasu wejścia wszystkich pogan. I w ten sposób cały Izrael będzie zbawiony, tak jak napisano: Przyjdzie z Syjonu Wybawiciel i odwróci bezbożności od Jakuba. A to będzie Moje Przymierze z nimi, gdy zgładzę ich grzechy” (Rz 11:25-27).
2. Kosmiczny – odnoszący się do wyzwolenia stworzenia z „niewoli rozkładu”. Paweł odwołuje się do stanu, gdy nastąpi objawienie Bożej chwały w pełni, które będzie miało wpływ na całe stworzenie - „Stworzenie przecież z wytrwałością oczekuje objawienia synów Boga gdyż zostało poddane marności nie z własnej woli, lecz przez Tego, który je poddał, w nadziei, że również ono będzie wyzwolone z niewoli rozkładu do wolności chwały dzieci Boga. Wiemy bowiem, że aż dotąd całe stworzenie wzdycha i rodzi w bólach. I nie tylko ono, lecz również my sami, którzy mamy pierwsze plony Ducha, wzdychamy, oczekując usynowienia, odkupienia naszego ciała” (Rz 8:19-23). Ta obietnica jest powiązana z panowaniem Chrystusa, o czym pisał również apostoł Piotr: „Ale my, zgodnie z Jego obietnicą, oczekujemy nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość” (2 Ptr 3:13). Patrz również (Ap 21:1).
W nauce apostolskiej możemy znaleźć wiele odniesień do stanu odkupienia dzieci Bożych, jakie uzyskujemy dzięki krwi Chrystusa. Pierwszym błogosławieństwem tego stanu jest uczestniczenie w Ciele Chrystusa, jakim jest Jego Kościół. Apostoł Paweł w Liście do Efezjan pisał o Bożym planie, jaki został podjęty, zanim ten świat został stworzony, abyśmy mogli stanąć przed Jego świętym obliczem. Dlatego Bóg „według postanowienia swojej woli przeznaczył nas, abyśmy przez Jezusa Chrystusa stali się Jego synami, dla uwielbienia chwały Jego łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym” (Ef 1:3). Teraz Bóg daje możliwość „poznać tajemnicę swojej woli, według swego postanowienia, które w Nim zamierzał wypełnić, dla osiągnięcia pełni czasów, aby Chrystus stał się na nowo Głową wszystkiego: tego, co jest w niebiosach, i tego, co jest w Nim na ziemi” (Ef 1:9,10). Apostoł Paweł w tym samym liście wyjaśnia, że staliśmy się uczestnikami Kościoła, którego Chrystus jest Głową - „aby uzdolnić świętych do wykonywania dzieła służby, do budowania Ciała Chrystusa, aż wszyscy dojdziemy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary dojrzałości wynikającej z pełni Chrystusa” (Ef 4:12,13). Celem ostatecznym jest więc nie samo uczestniczenie w Ciele Chrystusa, lecz Bóg przeznaczył nas do tego, abyśmy „się stali podobni do obrazu Jego Syna, aby był On pierworodnym między wielu braćmi” (Rz 8:29).
W ten proces wchodzimy w momencie narodzenia się na nowo. Należy wyraźnie podkreślić, że Chrystus wyznaczył warunek, jaki człowiek musi spełnić na drodze do pełnej odnowy, jaka jest możliwa jedynie w Bożym Królestwie - „jeśli się ktoś nie narodzi z góry, nie może ujrzeć Królestwa Boga” (Jn 3:5). Nawiązując do prawdy o konieczności narodzenia się z Ducha, Pan Jezus wskazał na przykład z historii Izraela, gdy jadowite węże zaatakowały wędrujący naród. Obraz wywyższonego węża i wiara w oferowany ratunek, wskazują na jedyną drogę zbawienia od grzechu i jego skutku, jakim jest śmierć. Boży Syn wziął na Siebie realizację tego planu, dlatego Bóg rzekł: „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne, kto zaś nie jest posłuszny Synowi, nie doświadczy życia, ale gniew Boży pozostaje nad nim” (Jn 3:36). Widzimy tu wyraźny podział skutkujący nie tylko w doczesności, lecz na całą wieczność. Paweł w liście do wierzących w Tesalonikach wyraził się jasno w odniesieniu do tych, którzy nie korzystają z jedynej drogi, jaką daje ewangelia, mówiąc, że „gdy Pan Jezus objawi się z nieba z aniołami Jego mocy w płomieniach ognia i ukarze tych, którzy nie uznają Boga i nie są posłuszni Ewangelii naszego Pana Jezusa. Karą dla nich będzie wieczna zagłada z dala od oblicza Pana i od chwały Jego mocy” (2 Tes 1:7-9).
Wracając ponownie do wydarzenia z Dziejów Apostolskich, którym rozpocząłem to rozważanie, musimy zauważyć, że od początku działalności Kościoła, apostołowie jednoznacznie określali możliwość zbawienia, mówiąc, że „nie ma w nikim innym zbawienia. Nie dano bowiem ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4:12). Z kolejnych pism nowotestamentowych dowiadujemy się, że już na początku pojawili się nauczyciele, którzy próbowali głosić „inną ewangelię”. Apostoł Paweł zajął jasne stanowisko, mówiąc, że „nie ma jednak innej. Są tylko tacy, którzy sieją zamęt wśród was i chcą sfałszować Ewangelię Chrystusa” (Ga 1:7). Apostoł Piotr również zwracał uwagę na to, że będą pojawiać się fałszywi nauczyciele „którzy będą postępować według własnych żądz i mówić: Gdzie jest obietnica Jego przyjścia? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak od początku stworzenia” (2 Ptr 3:3,4).
Kościół w pierwszych wiekach nie posiadał spisanych ewangelii ani dziejów apostolskich, podobnie było z listami apostolskimi, które dopiero po kilkudziesięciu latach docierały do niektórych zborów. Dlatego zdarzało się, że pierwsze listy będące w obiegu, „ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcali – podobnie jak i pozostałe Pisma – na własną zgubę” (2 Ptr 3:16).
Apokatastaza, nazywana nieraz teologią powszechnego zbawienia ma swój początek już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. „Apokatastazy nauczali wcześnie Grzegorz z Nyssy, Klemens Aleksandryjski i Orygenes. Później wierzyli w nią Bracia Morawscy, chrystadelfianie i wielu anabaptystów; dziś widzimy odrodzenie apokatastazy prowadzone przez nauczycieli takich jak Rob Bell i Richard Rohr, a wierzenia apokatastazy można znaleźć w biblijnym uniwersalizmie i innych grupach, które nauczają o powszechnym zbawieniu. Doktryna apokatastazy została potępiona jako herezja na II Soborze Konstantynopolitańskim w 553 r. n.e. Apokatastazie sprzeciwiali się również Augustyn, Jerome i Luter i nigdy nie była ona powszechnie nauczana w większości tradycji chrześcijańskich” (Got Questions).
Jednym z głównych propagatorów tej nauki Orygenes, używał tego terminu, aby wesprzeć ideę znaną już jako „powszechne zbawienie”. Ten pogląd został jednak odrzucony przez ortodoksyjną większość, ponieważ Pismo Święte naucza o sądzie ostatecznym, na którym nastąpi podział na sprawiedliwych i niegodziwych - „I pójdą ci na karę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego” (Mt 25:46). Apostoł Jan w swojej wizji końca tego świata maluje wyraźny obraz Siedzącego na białym tronie, przed Którym ziemia i niebo uciekły. Natomiast umarli zostali osądzeni według uczynków, po czym śmierć i Hades zostali wrzuceni w jezioro niegasnącego ognia (Ap 20:11-15). Tak więc, właściwe pojęcie słowa „ἀποκατάστασις” odnosi się do całkowitej odnowy stworzenia w Chrystusie, a nie do wymazania Bożej sprawiedliwości.
Teologia powszechnego zbawienia pojawiła się ponownie w XVII w., głównie w nauce socynian, w XIX w. m.in. w poglądach F.E.D. Schleiermachera i A. Schweitzera, a współcześnie m.in. P. Tillicha i E. Brunnera. Dlatego z wielkim zdziwieniem odebrałem wypowiedź jednego z mówców podczas nabożeństwa żałobnego pastora Edwarda Czajko, który przywołał debatę z nim w ostatnich chwilach jego życia, sugerującą zainteresowanie się doktryną „powszechnego zbawienia”. Ta fałszywa ewangelia odrzuca konieczność narodzenia się na nowo i osobistej wiary w dar zbawienia na rzecz zbawienia wszystkich i wszystkiego, łącznie z szatanem. Ta teoria jest też nazywana doktryną pustego piekła. Pomimo powszechnego odrzucenia tej doktryny w czystej postaci, wspomniany wyżej mówca określił ją jako nadzieję dla zbawienia wszystkich ludzi.
Czy jesteśmy w stanie w pełni pojąć na czym ma polegać pełna odnowa stworzenia? Z pewnością - Nie! Uważam, że odnośnie do zrozumienia Bożych prawd, obowiązuje zasada: „To, co zakryte, należy do PANA, naszego Boga, a co jest objawione, do nas i do naszych synów na wieki, abyśmy spełniali wszystkie słowa tego Prawa” (Pwt 29:28). Przestrzeganie tej reguły może uchronić nas przed wieloma zbłądzeniami w postępowaniu w Bożym Królestwie. Nie wszystko jesteśmy w stanie pojąć, gdyż, jak rzekł Pan: „Moje myśli nie są myślami waszymi” (Iz 55:8) i zostawmy Panu to, czego nie potrafimy pojąć naszym umysłem.
Jestem świadomy, że w formacie tego rozważania jest niemożliwe, aby przedstawić wszystkie argumenty dotyczące nauczania o powszechnym zbawieniu. Postaram sie w kolejnych rozważaniach odnosić się do niektórych twierdzeń, jakimi posługują się zwolennicy tej doktryny, jak na przykład twierdzenie, że Bóg w nieskończonej miłości nie może, stworzonego na Swój obraz człowieka, skierować na wieczne męki w piekle. Wpierw zostało przyjęte nieprawdziwe założenie, że Boża miłość jest nieskończona. W Biblii takie pojęcie nie istnieje, zostało ono utworzone przez ludzi, którzy w ten sposób chcieli określić wielkość Bożej miłości. Natomiast w Ewangelii Jana czytamy o tym, że „przed świętem Paschy Jezus, wiedząc, że nadeszła Jego godzina, aby przeszedł z tego świata do Ojca, umiłował swoich w świecie, i to umiłował ich do końca” (Jn 13:1). Końcem Bożej miłości jest Jezus, wszystko, co jest poza Nim, nie pochodzi od Boga.
Na zakończenie podzielę się małą refleksją odnośnie do wypowiedzi podczas wspomnianej uroczystości żałobnej. Zastanawiam się, czy obecni na tej uroczystości Biskup Kościoła i Pastor Zboru odniosą się osobiście do propagowania teologii „powszechnego zbawienia”, skoro nie znajduje ona poparcia w chrześcijaństwie ewangelicznym?
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.