Na pewnym przyjęciu gospodarz, podając gościowi kieliszek wina, usłyszał odmowę: „Dziękuję, jestem samochodem”. Na te słowa odpowiedział: „Niestety, nie mam benzyny, aby pana poczęstować.”
W każdym języku są słowa wieloznaczne lub takie, które są używane domyślnie. Podobnie jest w matematyce, gdy mówimy „dwa plus dwa jest cztery". Powinno mówić się „równa się” zamiast „jest”, ponieważ mamy do czynienia z równaniem. Nikt nie zwraca na to uwagi, gdyż wiadomo o co chodzi. W pisemnej formie równania matematycznego używamy znaku „=”, który znaczy „równa się”. W języku angielskim mówi się „is equal”, gdyż zawsze po obu stronach tego znaku jest taka sama wartość i można swobodnie strony zamienić. Możemy powiedzieć „dwa plus dwa jest cztery” lub odwrotnie, „cztery jest to samo, co dwa plus dwa”. Jednak dość tych rozważań natury lingwistycznej.
Chcę zwrócić uwagę na podobne wyrażenie, w którym użycie słówka „jest” nie znaczy, że można zamienić strony. Gdy mówimy „Bóg jest miłością” i wszyscy zgadzamy się z tym całkowicie, lecz jeśli powiemy, że „miłość jest Bogiem”, to już nie ma ogólnej zgody, gdyż uważamy takie stwierdzenie za poważny błąd, o ile nie herezja. Niestety spotykamy się, i to coraz częściej, z zamianą stron w tym popularnym biblijnym określeniu Boga. Apostoł Jan poświęca wiele miejsca w swoich listach tej wielkiej prawdzie, że Bóg jest miłością, lecz nigdzie nie mówi o tym, że miłość jest Bogiem.
Czwarty rozdział pierwszego listu Jana rozpoczyna się przestrogą, aby być ostrożnym w tym, kogo obdarzamy zaufaniem, „ponieważ wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie” (1 Jn 4:1). Jest to jeden ze znaków czasów ostatecznych, o jakich mówił również Pan Jezus – „Pojawią się bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i będą dokonywać wielkich znaków i cudów, żeby, o ile to możliwe, zwieść nawet wybranych” (Mt 24:24). Jestem przekonany co do tego, że przestrogi Pana Jezusa i Jego apostołów powinniśmy brać do swych serc na serio. Szczególnie w czasie, gdy w rzeczywistości mamy do czynienia w coraz częstszym pojawianiem się przeróżnych nauczycieli najdziwniejszych doktryn.
Biblia wraca naszą uwagę na to, że diabeł jest sprytny i wie jak podejść ludzi wierzących w Boga. Jego podstępność widzimy już na samym początku – „Najbardziej przebiegłym ze wszystkich zwierząt polnych, uczynionych przez PANA Boga, był wąż” (Rdz 3:1). Ewa nie usłyszała z diabelskich ust słów krytyki Boga lub argumentów o Jego nieistnieniu, lecz były to słowa zachęty do osiągnięcia dobra i większej własnej wartości. Diabeł również odwołał się do tego, co powiedział sam Bóg, zapewniając, że „Bóg wie, że w dniu, w którym zjecie owoc, otworzą się wasze oczy i będziecie, jak Bóg, znali dobro i zło” (w. 5). Skoro człowiek został stworzony na Boże podobieństwo, więc w tym, do czego nakłaniał wąż, wszystko się niby zgadzało.
Apostoł Paweł, gdy już upłynęło kilka tysięcy lat od pierwszego kuszenia, będąc pełen obawy o duchowy stan Kościoła w jego czasach, ostrzegał - „żeby, tak jak w swojej przebiegłości wąż zwiódł Ewę, tak i wasze umysły nie zostały przypadkiem odwiedzione od prostoty i czystości wobec Chrystusa” (2 Kor 11:3) Paweł pisał te słowa mając na uwadze, że „jeśli bowiem jakiś przybysz głosi wam innego Jezusa, którego nie głosiliśmy, czy też gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, albo Ewangelię inną od tej, którą przyjęliście, spokojnie to znosicie” (w. 4). Widzimy więc, że z dużą łatwością zwolennicy nauki Chrystusa dawali posłuch przeróżnym nauczycielom głoszącym rzeczy niepochodzące z Ewangelii.
Widocznie „ewangelia o innym Jezusie”, jaką zwiastowali kaznodzieje odwiedzający zbór w Koryncie, brzmiała zachęcająco i zawierała treści przyjemne dla ucha i łatwe do zaakceptowania, skoro znosili to spokojnie. W naszych czasach fałszywi zwiastuni ogłaszają ewangelię pokoju i miłości do wszystkich i do wszystkiego, odwołując się do fundamentalnej prawdy o tym, że Bóg jest miłością. Prawdę tę jednak przekręcają, twierdząc, że skoro Bóg jest miłością, to sama miłość może być potraktowana na równi z Bogiem. Znajdują w ten sposób wielu chętnych naśladowców, którzy nie posiadają wystarczającej dojrzałości duchowej, aby stawić opór fałszywym ideom.
Podobnymi słowami ostrzega Paweł młodego Tymoteusza, pisząc o czasach, jakie mają nadejść. W kościołach ludzie będą z łatwością przyjmować to, co brzmi przyjemnie dla ucha, natomiast „zdrowej nauki nie będą znosić” (2 Tm 4:3). Tutaj warto dokonać porównania wyrażenia ανεξονται [aneksontai] „nie znosić”, jakie występuje również w 2 Kor 11:4. Tam jest ono użyte w formie pozytywnej i znaczy „znosicie spokojnie” zwiastunów innej ewangelii, tu natomiast Paweł pisze, że nastaną czasy, gdy słuchacze „nie będą znosić zdrowej nauki”, ponieważ „odwrócą się od słuchania prawdy, a zwrócą się do baśni” (2 Tm 4:4).
Bóg jest miłością - to jedna z podstawowych prawd biblijnych jakie znamy i jaka stanowi fundament naszej relacji z Ojcem niebieskim. Boża miłość została wyrażona w sposób bardzo widoczny, gdyż „posłał On na świat swojego jednorodzonego Syna, abyśmy żyli dzięki Niemu” (1 Jn 4:9). Życie, jakie otrzymaliśmy dzięki miłości Ojca, który wydał Swego Syna na krwawą ofiarę na Golgocie, nacechowane jest miłością do Boga i do bliźnich. Jan pisze: „Umiłowani, jeśli Bóg nas tak umiłował, to i my powinniśmy miłować się wzajemnie” (w. 11).
Niestety, dziś często słyszy się w kościołach wspaniałe nauczania na temat miłości, lecz tak, jak gdyby sama miłość była Bogiem. Mówi się o budowaniu relacji z innymi poprzez okazywanie zainteresowania ich problemami i udzielanie pomocy. Nic dodać, nic ująć – nauka jak najbardziej poprawna i do tego bardzo potrzebna we współczesnym świecie pełnym zobojętnień i nienawiści. Słuchając tych nauczycieli, odnoszę wrażenie, że ich głównym celem jest budowanie relacji opartej wyłącznie na wzajemnym poszanowaniu i miłości w sensie społecznym, na podłożu psychologicznym, a nie na relacji z Bogiem. Prawdziwa relacja z Bogiem może być uzyskana jedynie na drodze pokuty i wyznania swoich grzechów, które prowadzą do narodzenia się na nowo. O tym współcześni kaznodzieje zapominają już mówić, aby nie obrażać słuchaczy.
Taką pacyfistyczną ewangelię zwiastują wszelkiego rodzaju stowarzyszenia niesienia pomocy i budowania lepszego społeczeństwa. Wykorzystywane są w tym celu różnego rodzaju techniki i metody, często nawet skuteczne, lecz nie oparte na Bożej miłości, jaką znajdujemy w Ewangelii Jezusa Chrystusa. O takiej miłości śpiewają świeccy piosenkarze – „All you need is love”, lecz równocześnie ogłaszają, że świat nie potrzebuje już Boga. W tej religii bogami są ludzie, a ewangelia jest narzędziem służącym propagowaniu miłość ludzkiej, jaką Biblia nazywa cielesną. Skoro bogiem staje się miłość, więc Bóg już nie jest potrzebny.
Bóg jest miłością. „Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, narodził się z Boga i każdy, kto miłuje Tego, który dał życie, miłuje też tego, który życie od Niego otrzymał” (1 Jn 5:1). Dzięki temu, że Bóg umiłował świat i dał Swego Syna, możemy doświadczyć narodzenia na nowo, możemy być narodzeni z Boga. Tylko taki stan uzdalnia do miłości, o jakiej czytamy w Biblii i jaka jest prawdziwym fundamentem relacji z Bogiem i z ludźmi. Ta miłość wyrażana jest w posłuszeństwie wobec Jego przykazań, wszystkich, jakie znajdujemy w Bożym Słowie.
Miłość jest wyrażana w uległości wobec Prawdy objawionej, w którą człowiek wierzy bezgranicznie i dzięki temu doznaje uwolnienia od lęku przed sądem. Apostoł Jan napisał, że „w miłości nie ma lęku, ponieważ doskonała miłość usuwa lęk, gdyż lęk zakłada karę. Ten zaś, kto się lęka, nie jest doskonały w miłości” (1 Jn 4:18)
W Bożym Królestwie istnieje porządek wyrażony w zależności - „My miłujemy, bo On pierwszy nas umiłował” (1 Jn 4:19). Dlatego w równaniu o Bożej miłości, zawsze wpierw jest Bóg, który jest miłością. Dopiero gdy poznamy tę prawdziwą miłość, osiągniemy zdolność kochania bliźnich taką samą miłością, jaką jest nasz Ojciec niebieski Apostoł Jan, nazywany często Apostołem miłości, stwierdza dobitnie, że „ten, kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością” (1 Jn 4:8).
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.