Z góry przepraszam za nieco szokujący tytuł tej
refleksji. Nie wymyśliłem go, bo nigdy nie przyszłoby mi do głowy, ażeby
skojarzyć ze sobą te dwa określenia. W prawdzie pisałem już wcześniej o świętym seksie,
lecz miałem wowczas na uwadze prawdziwy seks, jakim Bóg obdarował małżonków.
Tym razem chodzi mi bardziej o wiarę, o to, jak
można ją scharakteryzować. Ten tytuł nawiązuje do określenia wiary, jakie padło z ust osoby prowadzącej
wywiad ze znaną Polską piosenkarką, która zmieniła swoje życie, styl artystyczny
i nawet wygląd (imidż), ponieważ
publicznie oświadczyła, iż wierzy w Boga. Sam wywiad był ciekawy, piosenkarka
bardzo inteligentna, i wszystko byłoby O. K., gdyby dziennikarka nie wtrąciła
swoich „pięciu groszy”. W pewnym momencie, okazując zdziwienie, iż można
publicznie, tak otwarcie mówić o swojej osobistej relacji z Bogiem, dosłownie powiedziała:
„Osoba wierząca, to jest seksi. To się
sprzeda w mediach? Będzie ci łatwiej, czy trudniej?”.
Nie mam zamiaru oceniać wypowiedzi piosenkarki,
ani kwestionować tego, co powiedziała, gdyż jest to sprawą pomiędzy nią i
Bogiem. Piszę o tym jedynie dlatego, iż
coraz częściej w naszych czasach, ludzie powołują się na wiarę w Boga, z powodów
zupełnie innych, niż szczere wyznanie swojej osobistej relacji z Bogiem. Być
może pamiętamy, jak kilka lat temu, na dość popularnym profilu fb, znani ludzie
z życia publicznego, oświadczali, że nie wstydzą się Jezusa. Głośno
zrobiło się wówczas, gdy pewna sportsmenka, po takim oświadczeniu, pokazała
się nago w popularnym magazynie, który głównie
publikuje tzw. rozebrane zdjęcia sportowców. Nawet sam dołączyłem się do
publicznego wyrażenia opinii na ten temat we wpisie „O wstydzie
słów kilka”.
Z pewnością zauważyliśmy, iż określenie „sexy”, czy poprawnie pisane "seksi", stało się tak powszechne, jak „dobry”, czy „kiepski”. Szczególnie w reklamach,
przypisuje się seksualność każdemu przedmiotowi, jak samochód, buty, patelnia,
czy cokolwiek innego. Seksi są nawet zjawiska, postawy, zachowania, a teraz
nawet wiara w Boga.
Zadaję sobie pytanie, czy o taką wiarę chodziło
Bogu, gdy wyznaczył ludziom jedyną właściwą drogę, jaka może doprowadzić grzesznika
do pojednania z Nim. W Biblii czytamy wiele na temat wiary. Apostołowie, którzy
pisali listy do wierzących w różnych zborach, wyjaśniali, że nie każda wiara
jest właściwa. Ba, nawet największy Boży przeciwnik, też wierzy, jak to zapisał
Jakub, że „demony również wierzą i drżą” (Jak. 2:19). Ludzie wierzący natomiast, mogą mieć różne odmiany
wiary. Jeśli nie czynią tego, w co wierzą, to ich wiara jest martwa, gdyż „wiara,
jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie” (Jak. 2:17).
Pan Jezus, nauczał również na temat wiary, jaka
powinna być, aby ci, którzy wierzą, mogli korzystać z jej efektów. On sam
demonstrował jej najlepsze zastosowanie, gdyż na słowa Jego modlitwy, nie tylko
Łazarz wyszedł z grobu, lecz burze ustawały, chorzy stawali się zdrowymi a
drzewa usychały, i nie wydawały już więcej owoców. Uczniowie, zadziwienie tym,
jak skuteczna jest wiara, usłyszeli z ust Mistrza: „Miejcie wiarę Bożą!”
(Mar. 11:22 [Biblia Brzeska]). Odwołałem
sie do tego mało znanego przekładu Biblii na nasz język, ponieważ jest to jedyne
dosłowne tłumaczenie tego zdania. Wiara jest Bożym aktem w nas, i jak napisał Paweł, "wiara nie jest rzeczą wszystkich" (2 Tes. 3:2). Dlatego, jeśli mamy wiarę, która jest skuteczna w naszych sercach, jest to z pewnością aktem Bożej łaski.
Jednym z najważniejszych określeń, jak ważna jest
wiara w naszej relacji z Bogiem, znajdujemy w prostym zdaniu – „Bez wiary
zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć,
że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają” (Hebr. 11:6). W tym samym rozdziale, znajdujemy najprostszą
definicję wiary – „wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy,
przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” (Hebr. 11:1). Później czytamy o wielu bohaterach wiary, którzy nie
tylko wyznawali, że wierzą w Boga, lecz dokonywali niesamowitych czynów i
znosili najgorsze doświadczenia, gdy „byli kamienowani, paleni, przerzynani
piłą, zabijani mieczem, błąkali się w owczych i kozich skórach, wyzuci ze
wszystkiego, uciskani, poniewierani” (w.
37). To była wiara doświadczona, cenniejsza niż najdroższe złoto – i taką
wiarę możemy mieć, jeśli bezgranicznie zaufamy każdemu słowu, jakie Bóg
wypowiedział. Pismo mówi, że "wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa" (Rzym. 10:17 [B.T.]).
Przez wiarę przyjmujemy zbawienie, i to jest jej
najwspanialsze działanie. Ona jest mocą Bożą w życiu każdego, kto przyjął
ewangelię. Jak napisał apostoł Paweł – „Albowiem nie wstydzę się Ewangelii
Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy” (Rzym. 1:16). Dlatego ten wierny sługa
ewangelii wyznał otwarcie: „Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już
nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w
wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie” (Gal. 2:22).
Celowo, w tym rozmyślaniu, poświęciłem sporo
miejsca charakterystyce prawdziwej wiary, gdyż jest ona godna szacunku i
poważnego potraktowania. Niestety, diabeł dąży do ośmieszania naszej wiary, abyśmy
traktowali ją, jako element chwilowej mody. On wie, że taka wiara niczego nie
dokona, nie doprowadzi do pojednania grzesznika z Ojcem niebieskim. Dlatego przypuszczam,
że obecnie coraz częściej będziemy mogli usłyszeć o ludziach, którzy wiarę będą
traktować jako jeden z elementów uzyskania większej popularności. Widocznie
takie pojącie o wierze, ma wspomniana wcześniej dziennikarka, dla której nawet
wiara może być „seksi”.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.