Monday, October 19, 2015

"Seksowna" wiara

 Z góry przepraszam za nieco szokujący tytuł tej refleksji. Nie wymyśliłem go, bo nigdy nie przyszłoby mi do głowy, ażeby skojarzyć ze sobą te dwa określenia. W prawdzie pisałem już wcześniej o świętym seksie, lecz miałem wowczas na uwadze prawdziwy seks, jakim Bóg obdarował małżonków.
Tym razem chodzi mi bardziej o wiarę, o to, jak można ją scharakteryzować. Ten tytuł nawiązuje do określenia wiary, jakie padło z ust osoby prowadzącej wywiad ze znaną Polską piosenkarką, która zmieniła swoje życie, styl artystyczny i nawet wygląd (imidż), ponieważ publicznie oświadczyła, iż wierzy w Boga. Sam wywiad był ciekawy, piosenkarka bardzo inteligentna, i wszystko byłoby O. K., gdyby dziennikarka nie wtrąciła swoich „pięciu groszy”. W pewnym momencie, okazując zdziwienie, iż można publicznie, tak otwarcie mówić o swojej osobistej relacji z Bogiem, dosłownie powiedziała: „Osoba wierząca, to jest seksi. To się sprzeda w mediach? Będzie ci łatwiej, czy trudniej?”.
Nie mam zamiaru oceniać wypowiedzi piosenkarki, ani kwestionować tego, co powiedziała, gdyż jest to sprawą pomiędzy nią i Bogiem. Piszę o tym jedynie  dlatego, iż coraz częściej w naszych czasach, ludzie powołują się na wiarę w Boga, z powodów zupełnie innych, niż szczere wyznanie swojej osobistej relacji z Bogiem. Być może pamiętamy, jak kilka lat temu, na dość popularnym profilu fb, znani ludzie z życia publicznego, oświadczali, że nie wstydzą się Jezusa. Głośno zrobiło się wówczas, gdy pewna sportsmenka, po takim oświadczeniu, pokazała się nago w popularnym  magazynie, który głównie publikuje tzw. rozebrane zdjęcia sportowców. Nawet sam dołączyłem się do publicznego wyrażenia opinii na ten temat we wpisie „O wstydzie słów kilka”.
Z pewnością zauważyliśmy, iż określenie „sexy”, czy poprawnie pisane "seksi", stało się tak powszechne, jak „dobry”, czy „kiepski”. Szczególnie w reklamach, przypisuje się seksualność każdemu przedmiotowi, jak samochód, buty, patelnia, czy cokolwiek innego. Seksi są nawet zjawiska, postawy, zachowania, a teraz nawet wiara w Boga.
Zadaję sobie pytanie, czy o taką wiarę chodziło Bogu, gdy wyznaczył ludziom jedyną właściwą drogę, jaka może doprowadzić grzesznika do pojednania z Nim. W Biblii czytamy wiele na temat wiary. Apostołowie, którzy pisali listy do wierzących w różnych zborach, wyjaśniali, że nie każda wiara jest właściwa. Ba, nawet największy Boży przeciwnik, też wierzy, jak to zapisał Jakub, że „demony również wierzą i drżą” (Jak. 2:19). Ludzie wierzący natomiast, mogą mieć różne odmiany wiary. Jeśli nie czynią tego, w co wierzą, to ich wiara jest martwa, gdyż „wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie” (Jak. 2:17).  
Pan Jezus, nauczał również na temat wiary, jaka powinna być, aby ci, którzy wierzą, mogli korzystać z jej efektów. On sam demonstrował jej najlepsze zastosowanie, gdyż na słowa Jego modlitwy, nie tylko Łazarz wyszedł z grobu, lecz burze ustawały, chorzy stawali się zdrowymi a drzewa usychały, i nie wydawały już więcej owoców. Uczniowie, zadziwienie tym, jak skuteczna jest wiara, usłyszeli z ust Mistrza: „Miejcie wiarę Bożą!” (Mar. 11:22 [Biblia Brzeska]). Odwołałem sie do tego mało znanego przekładu Biblii na nasz język, ponieważ jest to jedyne dosłowne tłumaczenie tego zdania. Wiara jest Bożym aktem w nas, i jak napisał Paweł, "wiara nie jest rzeczą wszystkich" (2 Tes. 3:2). Dlatego, jeśli mamy wiarę, która jest skuteczna w naszych sercach, jest to z pewnością aktem Bożej łaski.
Jednym z najważniejszych określeń, jak ważna jest wiara w naszej relacji z Bogiem, znajdujemy w prostym zdaniu – „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają” (Hebr. 11:6). W tym samym rozdziale, znajdujemy najprostszą definicję wiary – „wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” (Hebr. 11:1). Później czytamy o wielu bohaterach wiary, którzy nie tylko wyznawali, że wierzą w Boga, lecz dokonywali niesamowitych czynów i znosili najgorsze doświadczenia, gdy „byli kamienowani, paleni, przerzynani piłą, zabijani mieczem, błąkali się w owczych i kozich skórach, wyzuci ze wszystkiego, uciskani, poniewierani” (w. 37). To była wiara doświadczona, cenniejsza niż najdroższe złoto – i taką wiarę możemy mieć, jeśli bezgranicznie zaufamy każdemu słowu, jakie Bóg wypowiedział. Pismo mówi, że "wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa" (Rzym. 10:17 [B.T.]).
Przez wiarę przyjmujemy zbawienie, i to jest jej najwspanialsze działanie. Ona jest mocą Bożą w życiu każdego, kto przyjął ewangelię. Jak napisał apostoł Paweł – „Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy(Rzym. 1:16). Dlatego ten wierny sługa ewangelii wyznał otwarcie: „Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie” (Gal. 2:22).
Celowo, w tym rozmyślaniu, poświęciłem sporo miejsca charakterystyce prawdziwej wiary, gdyż jest ona godna szacunku i poważnego potraktowania. Niestety, diabeł dąży do ośmieszania naszej wiary, abyśmy traktowali ją, jako element chwilowej mody. On wie, że taka wiara niczego nie dokona, nie doprowadzi do pojednania grzesznika z Ojcem niebieskim. Dlatego przypuszczam, że obecnie coraz częściej będziemy mogli usłyszeć o ludziach, którzy wiarę będą traktować jako jeden z elementów uzyskania większej popularności. Widocznie takie pojącie o wierze, ma wspomniana wcześniej dziennikarka, dla której nawet wiara może być „seksi”.

Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.