Sunday, January 5, 2014

Biblia Święta

Jednym z najczęstszych postaniowień noworoczych wśród ludzi wierzących w Boga jest zobowiązanie do regularnego czytania Biblii. Osobiście uważam, że z tym zobowiązaniem związane jest to, jak traktujemy naszą Biblię. Przecież jest to niezwykła książka, jak żadna inna, gdyż czyta się ją w obecności Autora. Mam na uwadze oczywiście naszą Biblię drukowaną, gdyż aplikacja na smartfonie, nie posiada postaci stałej, której można okazać jakikolwiek szacunek. 
Zadam więc proste pytanie, na które postaraj się odpowiedzieć uczciwie przed Bogiem, który udzielił Swego natchnienia dla każdego słowa. Pytanie brzmi: „Jak traktujesz swoją Biblię?” Czy jest ona dla ciebie tylko książką, jedną z wielu, jakie masz na swoich półkach, czy jest Księgą świętą? Czy Biblia jest święta dlatego, że zawiera Słowo Boże? Czy w związku z brakiem takiego traktowania nie powinieneś uczynić postanowienie, aby zacząć traktować swoją Biblię jako świętość, z właściwym dla niej szacunkiem i bojaźnią.
Im jestem starszy, tym wyraźniej widzę obrazy związane z tą wspaniałą Księgą w różnych wspomnieniach z dzieciństwa. Pamiętam moją mamę, gdy każdego poranka, wpierw umyła twarz, uczesała włosy i dopiero wówczas siadała do stołu, na którym nie mogło leżeć nic innego, kładła swoją Biblię i w cichości swego serca czytała Boże Słowo. Potem klękała przy tym stole, zachowując wyprostowaną pozycję i rozmawiała z Bogiem. Nie rozumiałem tego wówczas, lecz pamiętam jedynie tę atmosferę, jakby ze świątyni, w której obecna jest Boża chwała. Dla mojej mamy w tym momencie nie istniało nic innego, tylko jej Pan, którego bardzo kochała i szanowała. Nie śmiała stanąć przed nim nieuczesana i nieumyta, a Biblia, z której czytała Jego Słowa, nie mogła leżeć koło czegoś pospolitego, dlatego zawsze myła wpierw swoje ręce, zanim ją wzięła. Tak rozumiała słowa apostoła Pawła: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, przekonywania, upominania, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, przygotowany do czynienia wszelkiego dobra” (2 Tm 3:16,17).
Starsze wydania Biblii posiadały tytuł „Biblia Święta”, lub „Pismo Święte”. Dzisiaj, gdy przeglądam długą listę Biblii wydanych przez różne drukarnie, najczęściej znajduję tylko jedno słowo „Biblia”, napisane nieraz z małej litery. We współczesnych księgarniach można nabyć przeróżne biblie, na temat żeglarstwa, fotografii, golfa, czy nawet życia płciowego. Słowo „biblia” spowszedniało tak bardzo, że gdy bierzemy do ręki naszą Biblię, nie czujemy „świętego drżenia”, jakie powoduje świadomość zbliżenia się do prawdziwej świętości. Obawiam się, że z tego też powodu trudniej jest nam okazać zaufanie do czytanych słów, gdyż nie traktujemy ich jak absolutną prawdę.
Biblia jest Słowem naszego Boga i jest jedyną prawdą, do jakiej możemy się odnieść w każdej kwestii naszego życia. Skoro Biblia zawiera prawdę, i to prawdę jedyną, wszystko inne, co nie znajduje się w Biblii, jest nieprawdą, czyli kłamstwem. Może ktoś uważa, że przesadziłem w tym stwierdzeniu, bo przecież przyjmujemy wiele prawd potwierdzonych naukowo, jakich nie ma w Biblii. Zgadzam się z tym, lecz muszę dodać, że nauka jest dopiero na drodze poznawania tego, co w Biblii zostało już objawione. Niestety, najczęściej spotykamy się z tezami naukowymi, jakie są sprzeczne z objawieniem Bożym, i wówczas wielu wierzących nie ma odwagi przyznać się do tego publicznie.
Tak jak miarą naszej miłości do Boga jest wielkość nienawiści do grzechu, tak samo miarą naszego uznania dla Prawdy zawartej w Biblii będzie uznanie za kłamstwo tego, co jest niezgodne z treścią tej Księgi. Taka postawa pomoże nam określić się wobec wielu sytuacji, z jakimi spotykamy się codziennie. Jeśli ktoś powie, że znaleziono jakieś skamieliny datowane na miliardy lat, będziemy mogli od razu odpowiedzieć, że jest to niemożliwe, gdyż w Biblii jest napisane, że kilka tysięcy lat temu Bóg stworzył wszystko, co istnieje. Gdy ktoś nam dzisiaj powie, że człowiek może sam dla siebie określić, jaką chce mieć płeć, mamy gotowa odpowiedź, cytując słowa z naszej Biblii – I Bóg stworzył człowieka na swój obraz, stworzył go na obraz Boży, stworzył ich jako mężczyznę i kobietę (Rdz 1:27).
Gdy w osobistym życiu przechodzimy doświadczenia i już nie dajemy sobie z nimi rady, otwieramy nasza Biblię i czytamy, że „nie nawiedziła was żadna inna pokusa niż ludzka. Bóg zaś jest wierny i nie pozwoli kusić was ponad to, co możecie znieść, ale wraz z pokusą da sposób wyjścia tak, abyście mogli wytrwać” (1 Kor 10:13). Bóg nigdy się nie myli i to co zamierza osiągnąć w naszym życiu, tego dokona i da nam siłę, abyśmy wytrwali. Takie przykłady można by mnożyć w nieskończoność.
Biblia jest święta, chociaż sama książka i papier, na którym są wydrukowany wyrazy są zwykłe, to jednak ze względu na Tego, którego słowa w niej się znajdują, nadają jej ten niezwykły charakter. Chociaż mamy wiele dobrych książek o treści budującej naszą wiarę, to jednak żadna z nich nie może równać się Biblią. Dlatego też powinniśmy tę szczególną Księgę traktować inaczej, niż zwykłe książki. Nie chcę przez to powiedzieć, że powinniśmy zawsze myć ręce przed czytaniem, chyba że są zabrudzone, to jednak nasze wewnętrzne nastawienie powinno świadczyć o tym, że słuchamy świętego Boga. Podoba mi się biblijne wyrażenie – „oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią” (Hbr 12:28 [B.W.])
Tego szacunku nie można nauczyć się na jakimś seminarium uduchowienia swego życia, lecz bierze się on ze świadomości, że mamy do czynienia z potężnym i świętym Bogiem. Chociaż jest On teraz naszym Ojcem, to jednak jest niezwykłym Ojcem, nie takim, jakim są nasi ziemscy tatusiowie. Osobiście uważam, ze zwracanie się do świętego Boga słowem „tatusiu”, wynika z braku szacunku i godności, jaka należy się Bogu. Jeśli Pan Jezus, ani razu nie zwrócił się do Swego Ojca tym słowem, to czy ktokolwiek z nas może sobie na to pozwolić? Jeśli ktoś szanuje Boga, nigdy tak nie powie. Jedynie jacyś nieodpowiedzialni nauczyciele, chcąc wnieść coś nowego do zwiastowania, wymyślili ten zwyczaj, a wielu nieświadomych słuchaczy podchwyciło ten zwrot, myśląc, ze Bogu sprawią przyjemność. Pisałem na ten temat  w odrębnym rozważaniu - "Wszechmogący Tatuś". Bóg przede wszystkim patrzy na serce, nie na usta, które można nauczyć wypowiadać miłe słówka.
Bóg jest święty i od Swego narodu wymagał okazywania czci należnej świętemu Bogu. Skoro wierzymy, że Bóg się nie zmienia, to również nie zmieniło się Jego oczekiwanie, co do okazywania należnej Mu czci. Mojżesz zapisał w natchnionym Słowie Bożym – „A teraz, Izraelu, czego PAN, twój Bóg, żąda od ciebie? Abyś lękał się PANA, twego Boga, i podążał wszystkimi Jego drogami, abyś Go kochał i służył PANU, twemu Bogu, całym swym sercem i całą duszą, abyś przestrzegał przykazań PANA i Jego ustaw, które ja dziś tobie nakazuję dla twojego dobra” (Pwt 10:12,13).
Gdy bierzemy Biblię do swojej ręki, w miarę czystej, aby czytać Boże Słowo, pamiętajmy, że „PAN bowiem, wasz Bóg, jest Bogiem nad bogami i Panem nad panami, Bogiem wielkim, potężnym i groźnym, który nie ma względu na osoby i nie bierze darów” (Pwt 10:17). Dlatego „Będziesz się lękał PANA, swego Boga, będziesz Mu służył i lgnął do Niego i przysięgał na Jego imię. On jest twoją chwałą i On jest twoim Bogiem, który dokonał z tobą tych wielkich i strasznych rzeczy, które widziały twoje oczy” (w. 20,21).
Postanówmy więc, że będziemy traktować nasze Biblie z właściwym szacunkiem, jako Boże Słowo, o którym On sam powiedział, że słowo które wychodzi z Moich ust, nie wraca do Mnie bezowocnie, zanim nie wykona tego, co chciałem, i nie osiągnie celu, w jakim je posłałem (Iz 55:11). Żadna inna książka nie posiada takiego charakteru, dlatego musimy naszą Biblię traktować tak, jak jej Autora.
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.