Sunday, January 19, 2014

Ostrze Słowa



Posługiwanie się brzytwą nie należy do bezpiecznych, jednak jej zastosowanie jest bardzo pożyteczne. Podobnie jest z przypadku zastosowania wielu innych urządzeń lub narzędzi, to, jakie stwarzają niebezpieczeństwa, nie eliminują ich używania do dobrych celów.
Słowo Boże zostało zobrazowane w Biblii na wiele sposobów, na przykład: podobne jest do ziarna, z którego powstaje życie, do wody, która oczyszcza, czy też do miecza, który przenika do sedna sprawy. I temu ostatniemu obrazowi Słowa Bożego chciałem poświęcić to rozważanie.
Autor Listu do Hebrajczyków, którzy od pokoleń znali moc Bożą, jaka towarzyszyła Słowu Bożemu, napisał, że „jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca i nie ma stworzenia, które by się mogło ukryć przed nim, przeciwnie, wszystko jest obnażone i odsłonięte przed oczami tego, przed którym musimy zdać sprawę” (Hebr. 4:12). Podobnie uczynił apostoł Paweł, gdy przedstawiał poszczególne elementy naszej zbroi, napisał, że powinniśmy posiadać „miecz Ducha, którym jest Słowo Boże” (Efez. 6:17).
Osobiście uważam, że te dwa wersety ukazują nam w pełni skuteczność Słowa Bożego, które z jednej strony jest ostre jak „miecz obosieczny”, a z drugiej, jedynie w ręku Ducha Świętego gwarantuje nam bezpieczne jego zastosowanie. Szczególnie o tym drugim warunku musimy pamiętać, gdyż sami możemy jedynie spowodować wiele szkód.
Słowo Boże ma to do sobie, ze wypowiedziane przez Boga, czyni to, co zawiera w swojej treści. Biblia jest najwspanialszym świadectwem skuteczności Bożego Słowa. Najlepszym przykładem jest zdanie, zapisane na samym początku – „I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość” (1 Moj. 1:3). I tak się stało, gdyż nie mogło być inaczej, jak to wyraził Bóg ustami proroka Izajasza: „tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem” (Izaj. 55:11).
Zastanawiające jest natomiast porównanie Słowa Bożego do miecza obosiecznego. Miecz nie służy do wykonywania zadań domowych, lecz do ranienia i zabijania. Szczególną cechą tego narzędzia jest jego ostrze, które spełniało określony cel w czasie pchnięcia, czy też cięcia tą niebezpieczną białą bronią. Miecze stanowiły podstawowe uzbrojenie rycerzy i wojowników w dawnych czasach, dlatego też w Biblii najczęściej używane są podczas walk. W rękach doświadczonych wojowników skutecznie wykonywały swoje zadania. Miecz nigdy nie kojarzy się z zabawą, czy z dobrym przeznaczeniem, lecz zawsze ze zabijaniem. Dlaczego więc natchnione Słowo Boże posługuje się tym obrazem, dla zilustrowania swego własnego autorytetu i mocy. Jego skuteczność świadczy o autorytecie, ostrze natomiast wskazuje na siłę jego działania.
Ciekawe odwołanie się do miecza znajdujemy w słowach Pana Jezusa, który wyjaśniał cel swojego przyjścia na ziemię. Jezus powiedział do swoich uczniów, gdy wysyłał ich na misję z ewangelią o Królestwie Bożym – „Nie mniemajcie, że przyszedłem, przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz” (Mat. 10:34). Chrystus powiedział wyraźnie, że celem Jego przyjścia jest spowodowanie podziałów, i to wśród najbliższych, jak dodał: „bo przyszedłem poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę z jej matką, i synową z jej teściową. Tak to staną się wrogami człowieka domownicy jego” (w. 35,36). Podziały i wrogość nie są celem samym w sobie, lecz nieuniknionym efektem przyjęcia ewangelii przez niektórych w rodzinie. Ponieważ ewangelia wymaga stanowczości w naśladowaniu Chrystusa, ci, którzy jej nie przyjmą, staną się wrogami. Ewangelia, która jest Słowem Prawdy, jak miecz będzie rozdzielać i niszczyć to, co jest martwe, aby mogło pojawić się prawdziwe życie.
Obosieczny miecz przejawia swą skuteczność za każdym razem, gdy słuchamy Słowa Bożego. Nie mam na uwadze jedynie czytanie Biblii, lecz przyjmowanie z posłuszeństwem, tego co Bóg do nas mówi. Niestety, najczęściej spotykamy się z bardzo powierzchownym czytaniem Biblii, a do tego z wieloma zastrzeżeniami z naszej strony wobec Słowa Bożego. Dzieje się tak, ponieważ czytając Biblię, odbieramy treść słów jedynie rozumem, co jest przed naszymi oczami, gdyż inaczej nic byśmy nie zrozumieli. Słowo Boże posiada szczególne natchnienie i dlatego różni się od zwykłych wyrazów, które odczytujemy w każdej innej książce. Apostoł Paweł wyjaśnia nam jak działa Słowo Boże, pisząc do Tymoteusza, że „całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany” (2 Tym. 3:16,17). Jeśli nie uwzględniamy tego faktu, to będziemy czytać Biblię jak zwykłą książkę, z której możemy jedynie zaczerpnąć trochę informacji o Bogu i o nas. Lecz tak czytane słowo niczego nie dokona, gdyż jest skuteczne jedynie dzięki Bożemu tchnieniu, jakie w nim się znajduje. Wówczas jest ono żywe i skuteczne, podobne do ziarna, „które człowiek rzuca w ziemię. A czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie jak. Bo ziemia sama z siebie owoc wydaje, najpierw trawę, potem kłos, potem pełne zboże w kłosie” (Mar. 4:27,28).
Do działania Słowa Bożego nasz rozum jest nie przydatny, jedynie, co najwyżej powoduje ograniczenia i przeszkody w jego przyjęciu, gdyż jak powiedział apostoł Paweł, „albowiem sercem wierzy się” (Rzym. 10:10).  Najczęstszym znakiem przewagi rozumu nad sercem jest spostrzeżenie braku logiki podczas lektury Słowa Bożego. Musimy zawsze pamiętać, że „skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie” (1 Kor. 1:21).
Słowo Boże jest ostre i skuteczne, jeśli przyjmowane jest pokornie do serca, w którym znajduje się świątynia Ducha Świętego. Wówczas ten Duch sprawi, że miecz Słowa dokona jedynie koniecznej operacji oczyszczenia, odcięcia, usunięcia tego, co martwe, co musi być usunięte, aby mogło pojawić się prawdziwe życie, jakie mamy od Boga. Tego działania nasz rozum nie jest w tanie zrozumieć, gdyż „myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył” (1 Kor. 2:12).
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.