Monday, December 23, 2013

Radość niebywała


Pamiątka Narodzin Chrystusa jest z pewnością świętem radosnym. Śpiewamy w tym czasie sporo pieśni zwanych kolędami, które wyrażają wielką radość z powodu tych narodzin. Chociaż wiele współczesnych kolęd
nie ma w swojej treści nic wspólnego z tym wydarzeniem, to jednak większość z nich nawiązuje dosłownie do biblijnych opisów tego doniosłego wydarzenia, jakie miało miejsce dwa tysiące lat temu na polach betlejemskich. 

Dla przypomnienia, podaję słowa ulubionej przeze mnie kolędy, która mówi o radości niebywałej, jaką zwiastowali aniołowie tej nocy, gdy narodził się Zbawiciel świata.
Radość dziś nastała
Radość niebywała
Gwiazda jasna nad Betlejem
ludziom zajaśniała.

Chrystus się nam rodzi,
W ciele Bóg przychodzi,
Z panny czystej narodzony
Świat ten oswobodzi.

Anieli śpiewają,
Zbawcę wysławiają,
Wszystkim ludziom tę nowinę
Cudną ogłaszają.

I my też śpiewajmy,
Zbawcę wysławiajmy,
W prostem żłobie zrodzonemu
Chwałę, cześć oddajmy.
Zanim narodził się Chrystus, już wcześniej wydarzyło się coś doniosłego w domu Zachariasza, kapłana pełniącego wówczas służbę w świątyni. Człowiek ten, będąc sługą Boga najwyższego, doświadczał wraz ze swoją żoną wielki smutek, ponieważ nie mieli potomstwa. Wówczas to odwiedził go anioł Boży, który przyniósł im radosną wiadomość: „Nie bój się, Zachariaszu, twoja modlitwa została wysłuchana. Twoja żona Elżbieta urodzi syna, któremu nadasz imię Jan” (Łuk. 1:13). Ta wiadomość wywołała wspaniały nastrój radości w ich sercach, jak czytamy: „Będzie to dla ciebie ogromna radość. Wielu też będzie się cieszyć z jego narodzin” (w. 14). Wyjątkowym źródłem tej radości był nie tylko fakt, że narodzi im się syn, lecz że „już w łonie matki zostanie napełniony Duchem Świętym. Przyprowadzi on z powrotem wielu Izraelitów do Pana, ich Boga” (w. 15,16).
Gdy Elżbieta była już w szóstym miesiącu ciąży, ten sam anioł odwiedził znów inny dom izraelski, z podobną wiadomością. Z tym, że ta wiadomość dotyczyła całkiem innych narodzin, gdyż tym razem chodziło o narodziny Zbawiciela świata. Przelękniona Maria usłyszała szokujące poselstwo: „Nie bój się, Mario, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i urodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus. Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca Dawida. Będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca” (Łuk. 1:30-33).
Takiej zapowiedzi nie otrzymał dotychczas żaden człowiek na ziemi, jak długo żyją na niej ludzie. Nie wydarzyło się nic podobnego w historii świata, aby dziewica poczęła z Ducha Świętego. Owocem takiego cudu może być jedynie ktoś wyjątkowy, kto będzie miał pochodzenie wprost z nieba. Gdy Maria dowiedziała się, że jej krewna oczekuje również cudownego porodu, pobiegła do niej, aby wspólnie doświadczyć tej niebywałej radości. Musiało to być tak niezwykłe doznanie dla oczekującej narodzin Elżbiety, że zawołała na widok Marii - „Gdy tylko usłyszałam słowa twego powitania, dziecko z radości poruszyło się we mnie” (Łuk. 1:44). Doświadczyła równocześnie niesamowitej łaski gdyż „Duch Święty napełnił Elżbietę” (w. 41).
Gdy wypełnił się czas, aby Maria porodziła syna, wraz z poślubionym jej Józefem musieli udać się do Betlejem, gdyż odbywał się spis ludności. Nic jednak nie było w stanie pokrzyżować Bożego planu, jaki miał w Swoim sercu od czasu, zanim stworzył świat i wszystko, co go napełnia. Ani wędrówka do ziemi praojca Dawida, ani brak miejsca w gospodzie nie przyćmiły tej wielkiej radości, jaka zastała dana ludziom z powodu przyjścia na świat Zbawiciela.
Pierwszymi świadkami, jacy otrzymali łaskę zobaczenia narodzonego Zbawiciela byli pasterze którzy „trzymali nocne straże nad swoim stadem” (Łuk. 2:8). Gdy stanął przy nich anioł Pański, niebiańska chwała oświeciła ich niesamowitym blaskiem, tak, że ich serca ogarnął lęk. Nigdy nie słyszeli, aby coś podobnego zdarzyło się komukolwiek przed nimi, nic więc dziwnego, że śmiertelnie się przelękli. Wówczas to usłyszeli podobną wiadomość: „Nie bójcie się! Oto przynoszę wam dobrą nowinę, wielką radość dla całego ludu” (w. 10).
Widzimy więc, że narodzinom Jezusa towarzyszyła radość, i to radość niebywała, jaka dotychczas nie była znana. Nie była to radość chwilowego nawiedzenia ludu Bożego przez Pana, czy pojedyncza chwila, jakiej osobiście doświadczali mężowie Boży, gdy Pan z nimi rozmawiał. Radość, jaka teraz nastała, ma podłoże wieczne, nie przemijające już, gdyż dotyczy najwspanialszego daru, jakim jest życie wieczne. Dar życia wiecznego staje się dostępny dla nas jedynie dlatego, że Chrystus narodzony w tym dniu w Betlejem, gotowy był od samego początku pójść na krzyż, aby umrzeć za nasze grzechy.
Pan Jezu, gdy zbliżał się po raz ostatni do Jerozolimy, wiedząc, że nastała już ta godzina, na jaką przyszedł, mówił uczniom, że jest gotowy oddać za nich Swoje życie. Wówczas, aby się nie smucili, udzielił im Swojej radości - „aby Moja radość była w was i aby wasza radość była pełna” (Jan 15:11). Chrystus wiedział co spotka Jego uczniów, ponieważ ten świat, tak samo jak Jego nienawidził, będzie nienawidzić Jego naśladowców. On wiedział, że niejednokrotnie ich serca będą zasmucone z powodu przeciwności, jakie będą musieli znosić, lecz nic nie będzie w stanie odebrać im tej niebywałej radości. Pan Jezus zapewniał Swoich, że „teraz wprawdzie się smucicie, lecz znowu was zobaczę i uraduje się wasze serce, a waszej radości nikt wam nie odbierze” (Jan 16:22).
Łukasz opisuje nam w Dziejach Apostolskich wiele momentów z życia Kościoła pierwszego wieku. Czytamy tam, że gdy uczniów prześladowano i wypędzano z miast, oni „natomiast byli pełni radości i Ducha Świętego” (Dz.Ap. 13:52). Później apostoł Paweł zapewniał wierzących w Jezusa Chrystusa, że „Królestwo Boga przecież nie jest pokarmem i napojem, ale sprawiedliwością, pokojem i radością w Duchu Świętym” (Rzym. 14:17).
My wszyscy, którzy doznaliśmy łaski zbawienia w Panu Jezusie, mamy dostęp do tej samej radości. Ona jest niezależna od okoliczności w jakich się znajdujemy, gdyż ma swoje źródło w Bogu, który udzielił jej kiedyś Elżbiecie, Marii, pasterzom oraz wszystkim, którzy uwierzyli Synowi Bożemu, narodzonemu dwa tysiące lat temu w Betlejemskim żłobie. Pamiętajmy, że „owocem Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Gal. 5:22,23). A owoc Ducha Świętego, to rzecz niebywała, gdyż jest nadprzyrodzona w swoje naturze.
Dlatego apostoł Paweł przypomina wierzącym wprost – „Radujcie się w Panu zawsze, powtarzam: Radujcie się!” (Filip. 4:4).
Pamiętajmy o tym, gdy będziemy znów śpiewać: 
    "Radość dziś nastała
     Radość niebywała
     Gwiazda jasna nad Betlejem
     ludziom zajaśniała."
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.