Od samego początku istnienia Kościoła, mamy Pocieszyciela, który jest z nami każdego dnia, aby nauczać, przypominać i zapewniać ochronę. Zastanawiam się częstokroć, czy dobrze znam swojego Pocieszyciela, Ducha Świętego, bez którego tak na prawdę, nie byłbym w stanie przeżyć ani jednego dnia. Musimy pamiętać, iż jesteśmy wystawieni na diabelskie ataki w tym świecie, dlatego powinniśmy zawsze szukać pomocy, jaką może nam zapewnić tylko Bóg w Osobie Ducha Świętego.
Pierwsza myśl, jaka pojawia się gdy myślę o Duchu Świętym, to czy znam Go jako Osobę, czy traktuję Go jedynie jako moc, jakąś tajemną siłę kierującą moim życiem. Problem polega na tym, że generalnie za mało wiemy o Duchu Świętym. Aby Go lepiej poznać, musimy więcej wiedzieć o Nim, kim On jest i jak działa.
Wszystko, co możemy wiedzieć na temat Osoby Ducha Świętego możemy znaleźć w Biblii. Ta księga zawiera wystarczającą ilość informacji, aby poznać charakter i dzieło Ducha Świętego, by uświadomić sobie, jak wspaniałego Pocieszyciela mamy ze sobą na codzień. Niestety, najczęściej spotykamy się z pojęciem, że najważniejszą Osobą jest Bóg Ojciec, no i Jezus Chrystus, nasz zbawiciel. Brak nauczania o Duchu Świętym powoduje, że większość wierzących ma mgliste pojęcie o trzeciej Osobie Trójjedynego Boga.
Pan Jezus, w momencie gdy przygotowywał uczniów na swoje odejście, powiedział im: „Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki” (Jan 14:16). Poźniej, już po zmartwychwstaniu, przypomniał im, aby pozostali w Jerozolimie tak długo, „aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości” (Łuk. 24:49). Chrystus zwracał uwagę swoim uczniom na konieczność posiadania Pocieszyciela później, gdy już odejdzie. Duch Święty otrzymał bardzo ważne zadanie do wykonania, jak powiedział Chrystus, że On „wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, moje jest; dlatego rzekłem, że z mego weźmie i wam oznajmi” (Jan 16:13-15).
Jak więc widzimy, nie jest to jakaś opcja, dla pogłębienia realcji z Bogiem, lecz jedyna możliwość normalnego funkcjonowania dziecka Bożego w tym świecie. Dlatego nasza relacja z Duchem Świętym musi być solidnie zbudowana na pełnej znajomości Osoby, jaką jest nasz Pocieszyciel.
Co wiemy o Duchu Świętym? Na to pytanie wielu wierzących w Jezusa Chrysusa odpowiada mgliście, jak gdyby nigdy nie spotkali Pocieszyciela. A przecież sam Pan Jezus powiedział, że „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem” (Jan 14:26). Skoro zapowiedziany i przyobiecany Pocieszyciel ma nas nauczyć i przypominać „wszystko”, to z pewnością każdy człowiek wierzący nie powinien nigdy rozstawać sie z tym Nauczycielem. Problem leży w tym, że większość wierzących niewiele wie o Duchu Świętym, myśląc po cichu, że jest to jakaś siła, natchnienie, dobra inspiracja płynąca z Biblii.
Skoro Pocieszyciel ma zastąpić nam Osobę Jezusa Chrystusa, to musi też być Osobą. Pan Jezus mówiąc o Duchu Świętym, mówił o Osobie, która wprowadza w prawdę, naucza, przypomina, uwielbia, pociesza. Apostoł Paweł w swoim nauczaniu o Duchu Świętym miał na uwadze Osobę, a nie jakąś siłę. Gdy pisał do Koryntian o nowym życiu, jakie otrzymali dzięki zwiastowanej im ewangelii, wskazywał na źródło objawienia – „nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże. Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży” (1 Kor. 2:10,11). Tu znów widzimy, że Duch Święty bada i ma pełne poznanie spraw Bożych. Później, w żywym Kościele, gdzie objawiają się dary łaski Bożej, zwane charyzmatami, sprawczą rolę odgrywa Osoba Ducha Świętego, o którym Paweł pisze: „Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce” (1 Kor. 12:11).
Nasze codzienne chodzenie z Panem może istnieć dzięki temu, że Duch Święty „wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach” (Rzym. 8:26). W tym samym rozdziale apostoł Paweł wielokrotnie wskazuje nam na osobowe cechy Ducha Świętego, który mieszka w nas (w. 9), że On nas prowadzi (w. 14), świadczy nam (w. 16) a przede wszystkim, daje nam życie (w, 2), gdyż „Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was” (w. 11).
Tak, jak uczniowie korzystali ze stałej duchowej opieki swego Nauczyciela, tak teraz Kościół musi słuchać tego, „co Duch mówi do zborów” (Obj. 2:7). Jak wiemy, to polecenie zostało dane każdemu z siedmiu zborów, do których przemówił Chrystus. Pan Jezus, będąc jeszcze z uczniami zapowiedział, że „gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o mnie” (Jan 15:26). A wiemy, że to świadectwo, jakie składa Pocieszyciel, spełnia podstawowe zadanie Kościoła, gdyż „On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie; o grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie” (Jan 16:8,9).
Duch Święty działał w Kościele od samego początku. On przekonywał ludzi do ewangelii, nakłaniał do pokuty, otwierał serca słuchających Dobrej Nowiny. On wyznaczał również tych, którzy mieli zwiastować ewangelię i troszczyć się o trzodę Bożą. Wierzący w Jezusa byli całkowicie zdani na mądrość Ducha Świętego. Gdy „odprawiali służbę Pańską i pościli, rzekł Duch Święty: Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem” (DzAp. 13:2). Duch Święty był dla nich realną Osobą, która mówi, wyznacza, i zna Boże zamiary. Apostoł Paweł spotykając się ze starszymi zboru efeskiego, przypominał im, że to ich właśnie „Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią” (DzAp. 20:28). Ta świadomość objawiała się w uznaniu autorytetu, jaki ci słudzy ewangelii posiadali w sprawowaniu powierzonych im zadaniach.
Znajomość Osoby Ducha Świętego ma również olbrzymi wpływ na kształtowanie naszej relacji z Nim. Ponieważ, jako Osoba, Duch ma nie tylko wiedzę i wolę, lecz również uczucia. Dlatego w nauczaniu Kościoła znajduje się również uświadamianie osób wierzących, w których mieszka Pocieszyciel, aby nie grzeszyli, powodując zasmucenie – „nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia” (Efez. 4:30). Duch Święty jest szczególnie wrażliwy na grzech i nieprawdę. Na początku działalności Kościoła, surowo została potraktowana próba oszukania Ducha Świętego. Apostoł Piotr wskazując na przyczynę nagłej śmierci Ananiasza, powiedział wprost: „okłamałeś Ducha Świętego” (DzAp. 5:3). Autor listu do Hebrajczyków wskazuje na dalsze konsekwencje pozostawania w grzechu, ostrzegając osobę, która została uświęcona krwią Chrystusa, aby nie „znieważyła Ducha łaski” (Hebr. 10:29). Jest to zgodne z przestrogą, jakiej udzielił Pan Jezus faryzeuszom, którzy Mu bluźnili, mówiąc im, że „bluźnierstwo przeciw Duchowi nie będzie odpuszczone” (Mat. 12:31).
Lecz najwspanialszą cechą, jaką posiada Duch Święty, jest miłość. Ponieważ jest Bogiem, Jego miłość do nas jest podstawą naszej relacji z Nim. Apostoł Paweł zachęca wierzących w Rzymie, aby „przez miłość Ducha, wespół ze mną walczyli w modlitwach” (Rzym. 15:30). Wiadomo, że pierwszym przejawem owocu Ducha jest właśnie miłość.
A miłość, rozlana w sercach ludzi, którzy mają Pocieszyciela sprawia, że spełnia się wspaniałe błogosławieństwo: „Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi” (2 Kor. 13:13). Tą społeczność można mieć z Osobą, a nie z jakimś misternym wpływem, jak wielu traktuje Ducha Swiętego, naszego Pocieszyciela.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.