Sunday, November 18, 2012

Pięknie dziękujcie

 W najbliższy czwartek jest Thanksgiving Day, tradycyjne amerykańskie Święto Dziękczynienia. Poniższy tekst jest fragmentem kazania, jakie wygłosiłem w Niedzielę 18 Listopada w Cleveland podczas okolicznościowego nabożeństwa z okazji tego święta w Kościele „Nowa Nadzieja”.
Istnieje grzecznościowe powiedzonko „Pięknie dziękuję”. Nie wiem, czy je znamy i używamy, ale przynajmniej jeden z moich szwagrów często tak mówi. Z pewnością jest to pożądany zwrot, gdyż powinniśmy rozmawiać ze sobą z uprzejmością, jak nam radzi apostoł Paweł – „Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają.” (Efez. 4:29) Zaraz po tym zaleceniu, Paweł ostrzega nas, abyśmy nie zasmucali Ducha Świętego, który napełnia nas radością, gdy jesteśmy „jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni.” (w. 32)
Lecz nie o zwykłej kurtuazji chcę mówić, lecz o pięknym dziękowaniu Bogu, za wszystko czym nas łaskawie obdarowuje. Z pewnością znamy dobrze werset w Biblii, w którym Paweł zachęca nas: „Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was.” (1 Tes. 5:18) 
Nie muszę nikogo przekonywać, że powinniśmy być Bogu wdzięczni za wszystko, lecz chcę postawić pytanie: „Jak mamy dziękować?” Czy ma to być rutynowe „Dziękuję” i więcej nic? Czy może powinniśmy poszukać pięknych słówek, najlepiej z jakiegoś Psalmu i wyrecytować je Panu wierszykiem, z odpowiednią dykcją? Przecież wiemy, że Pan zna nasze serca, i dobrze wie czy słowa podziękowania płyną ze szczerości, czy z obowiązku lub z tradycji. Nie chodzi też o kwiecistą mowę dziękczynną. Święto Dziękczynienia jest z pewnościa dobrą okazją do wyrażenia wdzięczności, lecz oby nie było to jedynie zwyczajem. Być może zchowujemy się jak małe dziecko, któremu trzeba ciągle przypominać  ”No co się mówi? Powiedz dziękuję”.
Z historycznego punktu widzenia, pielgrzymi po raz pierwszy dziękowali Bogu, nie w 1621 roku, gdy dzielili sie żywnością z zaprzyjaźnioną grupą indian, lecz 11 lat wcześniej. W 1610 roku, zimą w miasteczku Jamestown, gdy zredukowana gromada pielgrzymów z 409 do 60 osób, która przeżyła srogie warunki nowej ziemi, modliła się o pomoc, nie wiedząc skąd może nadejść. Bóg odpowiedział na ich wołanie, posyłając statek z Anglii pełen żywności i zaopatrzenia. Wówczas zgromadzili się aby podziękować Bogu za wysłuchaną modlitwę.
Powinniśmy naszą wdzięczność wyrażać jak najlepiej potrafimy, bo przecież dziękujemy Bogu.
Możemy wyrażać wdzięczność osobiście lub w miejscu publicznym. Za każdym razem, gdy dziękujemy powinniśmy czynić to z serca dla Boga a nie dla ludzi. Znamy ewangeliczną historię o dziesięciu trędowatych, którzy wołali z dala: „Jezusie, Mistrzu! Zmiłuj się nad nami.” (Łuk. 17:13). Wiemy, że tylko jeden z nich zadał sobie trudu, aby wrócić do Jezusa i podziękować. Chrystus, jakgdyby Mu zależało na podziękowaniu, zainteresował się pozostałymi osobami i zapytał: „A gdzie jest dziewięciu?” (w. 17).  

Istnieje ponoć nieautoryzowany dokument będący efektem badań nad kwestią, dlaczego dziewięć osób nie przyszło do Jezusa, aby Mu podziękować. Przeprowadzono wśród nich ankietę, z której wynika, że -

- jeden czekał, aby się upewnić, czy jest na prawdę uzdrowiony
- drugi chciał być pewny, że uzdrowienie jest trwałe
- trzeci powiedział, że pójdzie do Jezusa później
- czwarty stwierdził, że tak na prawdę nigdy nie był trędowaty
- piąty powiedział, że zdrowie polepszyło się samoistnie
- szósty oddał chwałę rabinom
- siódmy powiedział: „Tak na prawdę, Jezus nic nie zrobił”
- ósmy rzekł, że każdy rabin potrafi to uczynić
- dziwiąty zauważył, że już wcześniej jego stan sie poprawił
Do jakiej grupy zaliczysz siebie?
Apostoł Paweł, w liście do Efezjan, między innymi pisał o tym, jak powinniśmy ze sobą rozmawiać. Efektem napełnienia Duchem Świętym jest odmieniona mowa, dlatego apostoł radzi abyśmy rozmawiali ze sobą: „przez psalmy i hymny, i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Panu, dziękując zawsze za wszystko Bogu i Ojcu w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa.” (Efez. 5:19,20). Jednym z przejawów owocu Ducha Świętego jest również uprzejmość, czyli to, w jaki sposób rozmawiamy z bliźnimi.
Skoro sam Duch Święty jest zaangażowany w naszą rozmowę, spójrzmy jaka jest nauka apostolska na temat darów duchowych, gdyż w nich On się manifestuje. Jak wiemy, istnieje kilka rodzajów darów duchowych, a jednym z nich, są dary dotyczące mowy. Paweł pisząc na temat używania darów mowy, takich jak inne języki i prorokowanie, również wyjaśnia, na czym polega „piękne dziękowanie” - "Bo jeżeli wysławiasz Boga w duchu, jakże zwykły wierny, który jest obecny, może rzec na twoje dziękczynienie: Amen, skoro nie rozumie, co mówisz? Ty wprawdzie pięknie dziękujesz, ale drugi się nie buduje. Dziękuję Bogu, że ja o wiele więcej językami mówię, niż wy wszyscy" (1 Kor. 14:16-18). 
Paweł ma na uwadze takie dziękowanie Bogu, które będzie zrozumiałe dla innych słuchających naszej modlitwy, tak aby mogli powiedzieć „Amen”, przez co będą uczestniczyć w naszej wdzięczności, jaką mamy wobec Boga.
Będąc narodzonymi z Ducha Świętego, zostaliśmy wyposażeni w nową naturę, jesteśmy „nowym stworzeniem” w całości, w tym również w naszej mowie. Dziękczynienie jest również inspirowane przez Ducha, gdyż Jego zadaniem jest uwielbienie Boga i Jezusa Chrystusa. Jezus, zapowiadając przyjście Pocieszyciela powiedział: „On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi.” (Jan 16:14). Dziękowanie nie jest jedynie kurtuazją z naszej strony, lecz dziełem Ducha Swiętego w nas. Niech więc płyną z naszych serc piękne słowa podziękowania za łaskę i codzienne prowadzenie.
Bóg daje dobre rzeczy Swoim dzieciom. Apostoł Paweł napisał: „A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani.” (Rzym. 8:28).  Bóg tak to widzi, chociaż nam wydaje się, że przechodzimy przez doświadczenia i cierpimy ból. Możemy wziąć przykład z normalnych rodzinnych relacji, rodzice dają swoim dzieciom to, co uważają za dobre. Jezus, który znał dobrze Swogo Ojca, powiedział: „Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.” (Mat. 7:1) Jeśli nawet Bóg dopuszcza cierpienie, czy zsyła na nas doświadczenie, czyni to dla naszego dobra, ponieważ nas kocha – „bo kogo Pan miłuje, tego karze, i chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje.” (Hebr. 12:6), i chociaż nie wygląda to zachęcająco, to jednak, dzięki duchowemu zrozumieniu Bożego działania, możemy szczerze Mu dziękować również za doświadczenia.
Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.