Jestem Poznaniakiem i interesuje mnie szczególnie to, co dzieje się w moim mieście. Nawet, gdy mieszkałem przez wiele lat w Chicago, dzięki internetowi mogłem na bieżąco śledzić wydarzenia nie tylko lokalne, lecz również i w Polsce.
Przed wielu laty z czołówek internetowych witryn nie chodziła sprawa postrzelenia się prokuratora wojskowego podczas konferencji prasowej w Poznaniu. Nie mam zamiaru odnosić się do meritum tej sprawy, lecz jedynie do fragmentu oświadczenia, jakie zostało odczytane przed tym tragicznym zdarzeniem. Pułkownik powiedział: „nigdy nie przyniosłem ujmy Rzeczpospolitej Polskiej i będę bronić z całą stanowczością honoru oficera Wojska Polskiego i Prokuratora.” (Rzeczpospolita)
Honor , to słowo znikające z horyzontu świata komercyjnego, wypełnionego interesem za wszelką cenę. Dziś wyrażenie „słowo honoru” nie robi już na nikim wrażenia - liczą się fakty i dowody. Honor, to poczucie godności osobistej, to dobre imię. W kontekście Słowa Bożego, mówienie o honorze jest jak najbardziej uzasadnione.
W Biblii jest mowa o godnym postępowaniu wierzących ze względu na powołanie przez Boga. Greckie słowo „aksios” mówi o zachowanu właściwej, odpowiedniej ze względu na to, kim się jest, postawy. Apostoł Paweł używa tego wyrażenia, zwracając się do wierzących w Rzymie, aby przyjęli innych „jak przystoi świętym” Rzym. 16:2, oraz pisząc do świętych w Efezie, napomina ich aby postępowali zgodnie z tym „jak przystoi na powołanie wasze” Efez. 4:1.
Oto kilka innych przykładów z Biblii wskazujących bardzo zdecydowanie na to, że mamy postępować godnie, czyli z honorem.
„Niech życie wasze będzie godne ewangelii Chrystusowej, abym czy przyjdę i ujrzę was, czy będę nieobecny, słyszał o was, że stoicie w jednym duchu, jednomyślnie walcząc społem za wiarę ewangelii.” – Filip. 1:27
„abyście postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga” – Kol. 1:10
„lecz jak zostaliśmy przez Boga uznani za godnych, aby nam została powierzona ewangelia, tak mówimy, nie aby się podobać ludziom, lecz Bogu, który bada nasze serca” – 1 Tes. 2:4
„Wszak wiecie, że każdego z was, niczym ojciec dzieci swoje, napominaliśmy i zachęcali, i zaklinali, abyście prowadzili życie godne Boga, który was powołuje do swego Królestwa i chwały.” 1 Tes. 2:12
Natomiast Apostoł Jan używa tego zwrotu w liście pisanym osobiście do umiłowanego Gajusa dając mu polecenie, aby wyprawił Bożych sług w drogę z honorem Bożym - „jak przystoi przed Bogiem” [aksios tu theu] 3 Jan 6.
Wyrażenie „honor” nabiera szczególnego znaczenia gdy odnosi się do żołnierza, gdyż jego życie polega na zupełnym wyrzeczeniu sie własnych interesów na rzecz swoich przełożonych. Cierp wespół ze mną jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa. Żaden żołnierz nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia, aby się podobać temu, który go do wojska powołał. 2 Tym., 2:3,4. Słownik języka polskiego PWN, definiując słowo „honor”, wyjaśnia je między innymi tak: „postąpić szlachetnie, oddać komuś przysługę, zwykle z własną niewygodą lub krzywdą”. Myślę, że takie jest również znaczenie honorowego, lub jak to jest użyte w naszym przekładzie Biblii, godnego postępowania ze wzgledu na to, że jesteśmy dziećmi Bożymi.
Jak daleko można posunąć się w obronie honoru? Czy usiłowanie samobójstwa w przypadku poznańskiego prokuratora jest właściwym postępkiem w obronie honoru żołnierza? Z pewnością, jako ludzie wierzący w Boga, zachowujemy szacunek do życia innych osób jak i własnego. Jedynie Bóg jest Panem życia i śmierci i tylko On może podjąć decyzję, kiedy kończy sie jedno i nastaje drugie. Co do tego nie mam wątpliwości, ze żaden człowiek wierzący, będąc przy zdrowych zmysłach nie podejmie takiej decyzji, aby targnąć się na własne życie. A jednak, Apostoł Jan napisał, że ze względu na miłość Bożą w nas winniśmy życie oddawać za braci. 1 Jan 3:16. W czasie gdy te słowa były pisane, chrześcijanie byli prześladowani jak nigdy później. Wyznanie wiaryw Jezusa jako zbawiciela i zachowanie posłuszeństwa wobec Słowa Bożego znaczyło najczęściej gotowość oddania swego życia. Dzięki Bogu, żyjemy dziś w krajach, w których nie ma prześladowania takiego, jak w pierwszych wiekach. Chociaż wiem, że i obecnie są takie miejsca na ziemi, gdzie za wyznawanie wiary w Jezusa grozi śmierć albo cierpienie. Chylę czoła, oddając honor wobec tych wszystkich, którzy nie bacząc na cierpienie i pragnienie zachowania życia, nie zapierają się Chrystusa.
Apostoł Jan pisze o właściwej postawie dzieci Bożych wobec innych wierzących, którzy znaleźli się w potrzebie. Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża? Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą. 1 Jan 3:17,18. Honor dziecka Bożego nie powinien pozwolić na to, aby żyć spokojnie wiedząc o tym, że jakiś brat lub siostra w Chrystusie są w potrzebie. Mieszkam obecnie wśród ludzi, którzy gdy spotkają człowieka w potrzebie zwyczajowo wpowiadają piękne słowa o trosce, o miłości i modlitwie. Od Prezydenta począwszy, na zwykłym obywatelu skńczywszy, słyszę jak łatwo wypowiadają słowa” „I care about you”, „I pray for you” albo „I love you, realy I do”. Najczęściej są to jedynie słowa, nic więcej poza nimi się nie dzieje. Nieraz nie ma takiej możliwości, aby coś więcej uczynić, więc po co je wypowiadać. I tu pojawia się kwestia godności. Czy możemy pozwolić sobie na wypowiadanie słów, za którymi nic nie stoi? Czy jest to właściwe, odpowiednie dla dziecka Bożego? Postaram się odpowiedzieć na te pytania w kolejnym rozmyślaniu.
Zakończę wspaniała obietnicą, jaką Jezus dał wierzącym w sardejskim zborze: „Lecz masz w Sardes kilka osób, które nie skalały swoich szat, więc chodzić będą ze mną w szatach białych, dlatego że są godni” Obj. 3:4.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.