Na temat nieba napisano już mnóstwo wierszy, śpiewa się wiele piosenek, malarze poświęcili tony farb, aby oddać ten niecodzienny urok. Jak smutno byłoby dokoła nas, gdyby nie kolory otaczającej nas fauny i flory. Nawet niebo zadziwia nas przeróżnymi kolorami, od ciemnego ołowiu chmur, po czerwień zachodzącego słońca za horyzontem.
Niedawno rozmyślałem nad tym, jakiego koloru jest niebo, nie to widoczne gołym okiem, lecz to, do którego tęskni nasza dusza. Może ktoś powie, że to nie jest ważne i być może ma rację, ale czy nie można pomyśleć o kolorowym niebie, skoro tak często marzymy, aby nasze otoczenie stało się bardziej barwne. Co bardziej wypełnia nasze marzenia – czy to, czym żyjemy docześnie, czy to, do czego powołał nas Pan? Tutaj przebywamy tylko jakiś czas, nawet sto lat jest mgnieniem oka w porównaniu z wiecznością. Warto więc zastanowić się, jak kolorowo będzie w niebie, gdzie spędzać będziemy całą wieczność.
W Biblii jest napisane, w co mocno wierzymy, że wszystko zostało stworzone przez Boga Jego Słowem. Ewangelista Jan napisał: "Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało" (Jan 1:3). Nie musimy znać greki, aby wiedzieć, że użyte w tym wersecie słowo „wszystko” znaczy dokładnie „wszystko”. A to oznacza, że kolor został też wymyślony przez Stwórcę – a to już wystarczy, aby o tym przez chwilę porozmyślać.
Gdy czytamy opis budowy namiotu przybytku, a później świątyni, to zauważamy, że do tego dzieła zostali zatrudnieni najbardziej zdolni artyści, a oni są specjalistami od kolorów. Piękno świątyni Salomona było podziwiane przez stulecia. W czasie, gdy Chrystus przybył do Jerozolimy, Jego uczniowie powiedzieli, że "jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i klejnotami" (Łuk. 21:5). Kapłani, którzy sprawowali służbę Bożą w świątyni mieli na sobie wspaniałe ozdoby. Szczególną był kolorowy napierśnik zbudowany z dwunastu kolorowych kamieni. Z łatwością można sobie wyobrazić migotanie kolorowych płomieni świeczników odbite w tych kamieniach.
Co to jest kolor? Według naukowych definicji, jest on tylko wrażeniem barwnym wywołanym zewnętrznymi czynnikami. Kiedyś zajmowałem się zawodowo spektrometrami, więc musiałem poznać procesy powstawania tych wrażeń. lecz prawdziwe piękno nieskończonej palety barw to nie wykres graficzny spektrometru, to coś więcej, co jedynie może wyrazić nasza dusza Kolejne pytanie, jakie nasuwa się w tym temacie, to ile jest kolorów. Tęcza, jaką uczynił Pan na niebie, jako Boży znak nadziei, zbudowana jest z siedmiu kolorów. Obecnie, gdy kupujemy monitor lub telewizor, interesuje nas techniczny parametr – ile kolorów odtwarza. Niektóre potrafią wytworzyć 16 milionów kolorów lub więcej. Ile kolorów tak naprawdę potrafi zobaczyć nasze oko?
Kiedyś przeczytałem taką ciekawostkę, że pióro w ogonie pawia jest w rzeczywistości przeźroczyste i bezbarwne. Tę ogromna gamę kolorów, jakie widzi nasze oko, to światło załamane w odpowiednio uformowanych mikronowych elementach, z jakich zbudowane jest to pióro. Z pewnością niejeden z nas robił doświadczenia na lekcjach fizyki, polegające na rozszczepieniu wiązki światła w pryzmacie, dzięki czemu można było podziwiać na ekranie wspaniałe kolory. Tak więc, bez światła nie ma kolorów. To co widzimy jako kolory, to wrażenia odbierane przez nasze oko.
Skoro zastanawiamy się, jakiego koloru jest niebo, warto jest przypomnieć sobie opis nowego miasta, jakie zstąpi na nową ziemię i do nowego nieba. Podstawowym budulcem nowej Jerozolimy są niezliczone ilości drogocennych kamieni, a ulice będą ze złota. Apostoł Jan w księdze Objawienia podaje dość dokładny opis tego wydarzenia - "Kamienie węgielne muru miasta były ozdobione wszelakimi drogimi kamieniami: kamień pierwszy, to jaspis, drugi szafir, trzeci chalcedon, czwarty szmaragd, piąty sardoniks, szósty karneol, siódmy chryzolit, ósmy beryl, dziewiąty topaz, dziesiąty chryzopras, jedenasty hiacynt, dwunasty ametyst. A dwanaście bram, to dwanaście pereł; a każda brama była z jednej perły. Ulica zaś miasta, to szczere złoto, jak przezroczyste szkło" (Obj. 21:19-21). No tak, ale przecież jest też napisane, że słońca już nie będzie - "A miasto nie potrzebuje ani słońca ani księżyca, aby mu świeciły" (Obj. 21:23). Skoro nie będzie już światła słonecznego, jak będzie można podziwiać wspaniałość kolorów tych wszystkich drogocennych kamieni?
Drodzy, ja nawet nie jestem w stanie ani opisać, ani wyobrazić sobie jakie to będą kolory, skoro źródłem ich powstania nie będzie już słońce, lecz Boża chwała rozpalona płomieniem lampy, którą jest Baranek. Apostoł Paweł miał łaskę oglądania odrobiny tego, co nas czeka i napisał, że to co widział i słyszał, "nie godzi się powtarzać" (2 Kor. 12:4).
Nasze oko fizyczne nie jest w stanie zobaczyć tych barw, jakie będą w niebie. Dlatego też musimy przejść transformację, "albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność" (1 Kor. 15:53). Teraz widzimy cielesnym okiem i nie możemy zobaczyć prawdziwych kolorów nieba, "gdyż są ciała niebieskie i ciała ziemskie, lecz inny jest blask niebieskich, a inny ziemskich" (1 Kor. 15:40). Dla nas, którzy uwierzyliśmy i staliśmy się nowymi stworzeniami, Bóg przygotował to, "czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło" (1 Kor. 2:9).
Lecz już teraz, wiarą możemy zobaczyć coś z tej wspaniałości, jaka oczekuje nas w kolorowym niebie. Bez wiary, widzimy jedynie doczesne barwy, które cieszą nasz fizyczny wzrok. Potrzebujemy czegoś, co Jezus ofiarował zborowi w Laodycei, mówiąc aby nabył "maści, by nią namaścić oczy twoje, abyś przejrzał" (Obj. 3:18). Bez niej, jesteśmy ślepi, nie możemy zobaczyć tego, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują.
Bez wiary nie zobaczymy koloru nieba, jedynie piękny firmament nad naszymi głowami. Jego kolor zależy od pogody, która jest bardzo zmienna. Kolor nieba natomiast jest wieczny, warto jest więc nabyć maści, która leczy wzrok aby móc go zobaczyć.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.