Friday, November 24, 2023

Kościół pełen Ducha Świętego

 Czasy ostateczne charakteryzują się zamieszaniem wokół autentyczności Kościoła Jezusa Chrystusa. W wyniku nieustających podziałów w ciele Chrystusa istnieje trudność w rozpoznaniu, która grupa mieniąca się prawdziwym kościołem, jest godna tego określenia. Osobiście uważam, że  głównym elementem wskazującym na to, że jakaś wspólnota jest prawdziwym kościołem Jezusa Chrystusa, jest obecność i działanie Ducha Świętego. Gdy Chrystus zapowiadał powołanie Kościoła, związał to wydarzenie z wypełnieniem obietnicy - „Oto Ja posyłam wam Obietnicę Mojego Ojca. Dlatego pozostańcie w mieście dopóki nie przyjmiecie mocy z wysokości” (Łk 24:49). W tamtym momencie uczniowie Chrystusa nie wiedzieli jeszcze, jak długo będą musieli czekać, więc oddali się całkowicie modlitwie, aby nie przegapić tego momentu. Dlatego „kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu” (Dz 2:1) i prawdziwy Kościół zaistniał.

W dniu Pięćdziesiątnicy, gdy serca Izraelitów wypełniała wdzięczność za plony, za to, że Bóg okazuje troskę i zaspakaja potrzeby ich życia, pojawienie się ognistych języków zostało odebrane jako znak obecności Boga. Podobnie jak w przypadku gdy Mojżesz widział języki ognia w płonącym krzewie, przez ich serca przebiegła myśl: „Co Pan powie teraz?” Otwartość serc i oczekiwanie na spełnienie danej im Obietnicy sprawiła, że byli gotowi uznać ten znak Bożej obecności. Dlatego, jak czytamy dalej, „Wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” (Dz 2:4).

To, co się zaczęło z nimi dziać chwilę później, świadczy niezbicie o tym, że Bóg w trzeciej Osobie Trójcy (liczebnik i określenie Trójca przyjmujemy umownie) objawił się i wypełnił tę Obietnicę. Prawdopodobnie nikt ze zgromadzonych w liczbie około 120 osób nie znał języków Persów, Medów, Elamitów, Pamfilii, Egiptu, Cyreny czy Arabów, a w tych właśnie językach ogłaszali wielkie dzieła Boga. Dalsza lektura tego, co działo się przez najbliższe kilkadziesiąt lat, wskazuje na przemożną obecność Ducha Świętego w życiu i rozwoju Kościoła. Tylko w księdze Dziejów Apostolskich (ktoś powiedział, że powinna nazywać się Księgą Ducha Świętego), spotykamy około dwudziestu odwołań do obecności i działania Ducha Świętego.

Apostoł Paweł również wskazywał na inspirację Ducha Świętego we wszystkim, co czynił. W Liście do Koryntian naucza i wyjaśnia wiele kwestii związanych z działaniem Kościoła. Paweł wskazuje przede wszystkim na ogromną łaskę, dzięki której Kościół istnieje. Apostoł pisze: „Zawsze dziękuję mojemu Bogu za was z powodu łaski Bożej, która została wam dana w Chrystusie Jezusie” (1 Kor 1:4). Przejawem tej łaski jest to, że zostali „ubogaceni pod każdym względem, we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, gdyż [...] nie barak żadnego daru łaski” (w. 7).

Obecność Ducha Świętego w Kościele objawia się poprzez udzielanie wierzącym darów łaski. Dlatego Paweł wyjaśnia„a co do darów duchowych, bracia, nie chciałbym, abyście trwali w niewiedzy” (1 Kor 12:1). Kilka zdań dalej wyjaśnia podstawową prawdę o tym, że Duch działa w Kościele „dla wspólnego dobra” (w. 7). W tym objawieniu Ducha tak naprawdę objawia się Bóg w całej pełni Trójcy. Zwróćmy uwagę na słowa: „Różne są dary łaski, ale ten sam Duch, różne też posługi, ale ten sam Pan. Różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, który sprawia wszystko we wszystkich” (ww. 4-6). Duch Święty objawia się w darach łaski, Pan, czyli Chrystus, w posługiwaniu, i Bóg Ojciec poprzez dzieła, które dokonuje we wszystkich. Możemy powiedzieć, że Kościół jest miejscem, w którym w całej pełni objawia się Bóg, przez wypełnienie Obietnicy, jaką Chrystus zostawił Swoim uczniom.

Apostoł Paweł wyjaśnia w kolejnych wersetach, że „wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu z osobna tak, jak chce” (1 Kor 12:11). Następnie czytamy o ciele, które składa się z wielu członków, i „chociaż jest ich wiele, są jednym ciałem, tak też jest i z Chrystusem” (w. 12). Skoro Kościół Chrystusa jest Jego Ciałem, to wszelkie działania członków składających się na jedno Ciało, są działaniem samego Chrystusa. Nad tym czuwa Duch Święty, aby te działania były wyraźnym świadectwem obecności Boga.

I tu musimy powrócić do nauki, jaką Chrystus wyłożył Swoim uczniom po słowach: „Ja poproszę Ojca i da wam innego Orędownika, aby był z wami na wieki, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi i nie zna. Wy Go znacie, bo przebywa z wami i w was będzie” (Jan 14:16,17). Teraz gdy Chrystus już odszedł do Ojca, gdy już spełniła się Obietnica i Duch wypełnił serca uczniów, Kościół mógł rozpocząć działanie zgodne z Bożym planem. Nad tym czuwał już Duch Święty, aby Boże cele były osiągane. I to wyróżnia Kościół spośród wszelkich innych form ludzkich zgromadzeń czy organizacji. Obecności i działania Ducha nikt nie podrobi, gdyż jest to autentyczne objawienie Boga pośród Jego ludu.

Jakie więc są te cele, które Duch Święty realizuje poprzez Kościół? Myślę, że kluczowym wersetem są słowa wypowiedziane przez Chrystusa, czyli przez Głowę Kościoła. Pan Jezus wiedział, że ludzie tworzący Jego Ciało, sami nie będą w stanie niczego dokonać z siebie. Dlatego powiedział: „Kto trwa  we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi obfity owoc, bo beze Mnie nic nie możecie uczynić” (Jn 15:5). On również zapewnił Swoich uczniów, że „o co poprosicie w Moje imię, uczynię” (Jn 14:13a). Tylko musimy być na tyle pokorni, aby niczego nie robić bez Jego przyzwolenia. Jeśli uniżymy się przed Nim na tyle, aby tylko Jego wola liczyła się, to wówczas będziemy zdolni uczynić to, o co Mu chodziło. 

Nadrzędna wola, jaką Chrystus pragnie wypełniać w swoim Kościele, zawarta jest w słowach: „Aby Ojciec był uwielbiony w Synu” (Jn 14:13b). Te słowa wskazują na odwieczne Boże pragnienie, o którym pisał prorok Izajasz, że tego oczekuje od „wszystkich nazwanych Moim imieniem, których stworzyłem dla Swojej chwały” (Iz 43:7). Wszystko, co istnieje, istnieje tylko dlatego, aby oddawało chwałę Jedynemu Bogu. Takie też jest zadanie Kościoła, który tworzą odkupieni przez krew Baranka Bożego - „aby Ojciec był uwielbiony w Synu!” Kościół nie został powołany po to, aby ludzie dobrze się bawili i mieli dobre samopoczucie.

Głęboko wierzę, że najważniejszym zadaniem Kościoła jest uwielbienie Boga i nad tym pracuje Duch Święty, udzielając Swoich darów. Jeśli chodzi o to, jakie dary duchowe są nam najbardziej potrzebne, to myślę i wierzę w to mocno, że jest to „dar rozpoznawania duchów” (1 Kor 12:10). Dlaczego? Ponieważ apostoł Jan zapowiedział, że nastanie „ostatnia godzina i tak, jak słyszeliście, antychryst nadchodzi, a nawet wielu antychrystów już się pojawiło” (1 Jn 2:18). I nie chodzi tu o Antychrysta, jaki objawi się jako „człowiek nieprawości i syna zatracenia” (2 Tes 2:3), lecz o tych, którzy „wyszli od nas, lecz nie byli spośród nas” (1 Jn 2:19).

Apostoł Jan również ostrzega wierzących„Umiłowani, nie wierzcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, ponieważ wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie” (1 Jn 4:1). Dlatego bardzo potrzebujemy daru rozpoznawania duchów, gdyż fałszywi nauczyciele przyjmują postać aniołów światłości i „wślizgują się pomiędzy nas” (Jud 4) i z łatwością zwodzą wierzących, a szczególnie młodych i jeszcze niedojrzałych chrześcijan, którzy zastanawiają się, do jakiej wspólnoty się przyłączyć.

Henryk Hukisz

Wednesday, November 1, 2023

Kościół nieskazitelny

Obraz Kościoła, jaki współcześnie widzimy przez pryzmat różnych wspólnot chrześcijańskich, wywołuje u mnie głęboką refleksję nad zmianami, jakie nastąpiły w historii tego szczególnego organizmu, jakim jest Ciało Jezusa Chrystusa. Nie wolno nam ani na moment zapomnieć o tym, że Kościół jest nadprzyrodzonym tworem Boga, a nie ludzką organizacją, która podlega zmianom, jakie zachodzą w historii naszej cywilizacji. Nowy Testament jest głównym źródłem informacji na temat Kościoła, dlatego chcę odwołać się do słów zapisanych przez apostoła Pawła do wierzących i świętych w Efezie.

We wstępie tego listu znajdujemy fundamentalne prawdy na temat wyjątkowości Kościoła, który tworzą ludzie wybrani przed stworzeniem widzialnego świata - W Nim przecież wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy stanęli przed Nim w miłości, święci i nieskazitelni. Według postanowienia swojej woli przeznaczył nas, abyśmy przez Jezusa Chrystusa stali się Jego synami, dla uwielbienia chwały Jego łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym” (Ef 1:4-6). 

Możemy więc z pełnym przekonaniem powiedzieć, że świat, w którym żyjemy, został stworzony w tym celu, aby wybrani przez Boga ludzie utworzyli społeczność świętych i nieskazitelnych. Taki właśnie Kościół, którego jedyną Głową jest Jezus Chrystus, został przeznaczony do oddania chwały Bogu i uwielbienia Jego łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym”. Dlatego uważam, że zasadniczy cel, w jakim Kościół został powołany, może być osiągany jedynie na drodze zachowania świętości i nieskazitelności. Podobnie jak w czasie, gdy lud Boży oddawał Bogu chwałę w postaci nieskazitelnych ofiar składanych na ołtarzu w świątyni, nasza chwała powinna również płynąć z serc uświęconych ofiarą Chrystusa, zachowujących nieskazitelność.

Pominąwszy głębsze rozważanie na temat świętości, chciałbym głównie skoncentrować naszą uwagę na nieskazitelności. To określenie jest mniej znane w naszym codziennym języku, dlatego postanowiłem je nieco przybliżyć tym rozważaniem. Szukając szerszego wyjaśnienia znaczenia tego przymiotnika, znalazłem  taki oto cytat: NIESKAZITELNY – przymiotnik utworzony od rzeczownika SKAZA – to dosłownie 'niemający skazy'. Dawniej używano tego określenia również w znaczeniu przenośnym: NIESKAZITELNY był to 'niepodlegający skazie', a więc 'niezniszczalny, nieśmiertelny, wieczny'” (Google). Osobiście podoba mi się odniesienie do wieczności, co jest bardziej zrozumiałe w zestawieniu z cechą, jaką uzyskujemy dzięki wybraniu nas przez Stwórcę, byśmy w Chrystusie stali się „święci i nieskazitelni”.

Spodobało mi się również wyjaśnienie znaczenia przymiotnika „nieskazitelny”, jakie znalazłem w Wielkim Słowniku Języka Polskiego w odniesieniu do przyrody - taki, który występuje w stanie nienaruszonym, bo nie został jeszcze zajęty lub zdobyty przez człowieka”. To znaczy, że powinniśmy stanąć przed świętym Bogiem w takim stanie, jaki uzyskaliśmy dzięki oczyszczeniu przez krew Baranka Bożego. Dlatego warto jest przyjrzeć się bliżej oryginalnemu słówku, jakie zostało użyte przez Pawła we wspomnianym fragmencie jego listu do wiernych i świętych w Efezie. Grecki przymiotnik „αμωμους” [amomous] został utworzony z cząstki ujemnej „α” oraz rzeczownika „μωμος”, który znaczy „skaza, plama, zakała” i występuje tylko jeden raz. Natomiast w pełnym brzmieniu „αμωμους”, występuje osiem razy w Nowym Testamencie.

Apostoł Paweł użył tego słowa dwukrotnie w Liście do Efezjan. Drugi raz w opisie Kościoła, który przez uświęcenie i oczyszczenie za pośrednictwem Słowa, osiąga stan „bez skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, aby był święty i nieskalany” (Ef 5:27). Natomiast w Liście do Filipan, Paweł zachęca nas, abyśmy poprzez uległość wobec Bożej woli, stawali się „nienagannymi i szczerymi dziećmi Bożymi bez skazy pośród rodu złego i przewrotnego, w którym świecicie jak światła na świecie” (Flp 2:15 [BW]). Podobną myśl apostoł Paweł wyraził w kolejnym liście, pisząc do Kolosan, że Bóg ich pojednał przez śmierć doczesnego ciała, „aby postawić was przed sobą jako świętych, nieskazitelnych i nienagannych” (Kol 1:22). Z kolei autor Listu do Hebrajczyków, porównując ofiarę Chrystusa, jako Baranka Bożego, do ofiar składanych w Izraelu, stwierdza - „o ileż bardziej krew Chrystusa, który przez wiecznego Ducha, jako nieskazitelny, ofiarował samego siebie Bogu, oczyści nasze sumienie od martwych uczynków, abyśmy mogli służyć żywemu Bogu” (Hbr 9:14). Podobnie apostoł Piotr w swoim pierwszym liście pisze o jakości ofiary Chrystusa, że zostaliśmy wykupieni „drogocenną krwią Chrystusa, jako Baranka niewinnego i bez skazy, przewidzianego przed stworzeniem świata, objawionego zaś w ostatnich czasach ze względu na was” (1 Ptr 1:19,20).

Apostoł Piotr wyjaśnia również bardzo ważną kwestię związaną z zachowaniem nieskazitelności. Jego listy datowane są na 64 rok, czyli jakieś trzy dekady po powstaniu Kościoła Jezusa Chrystusa. Zastanawiające jest to,  że tak wcześnie doszło już do poważnego odstępstwa od prostej drogi, na jaką wprowadził ich Chrystus i zapewnił im obecność i ochronę Pocieszyciela. Wyjaśnienie można znaleźć w użyciu przez Piotra słówka „μωμος” [momos], które bez przedrostka „α”, znaczy „skaza, plama, zakała”. Świadczy to o tym, że utracona została nieskazitelność.

Piotr w trosce o zachowanie właściwej postawy ludu Bożego wobec oczekiwań Boga powołuje się na słowa skierowane do apostołów przez samego Chrystusa, gdy był z Nim na górze Przemienienia. Tam właśnie uczniowie Chrystusa usłyszeli słowa „Ten jest Mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (Mt 17:5). Nikogo innego, tylko Chrystusa ma słuchać Boży lud, który tworzy Kościół, gdyż jest Jego Ciałem. Jak wynika z treści tego listu, już po niedługim czasie Piotr musiał napisać, że „znaleźli się jednak też wśród ludu fałszywi prorocy, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą zgubne nauki, wyrzekając się Tego, który ich odkupił, i sprowadzą na siebie szybką zgubę” (2 Ptr 2:1). Musimy pamiętać, że ten sam autor w pierwszym liście napominał tych, którzy uwierzyli w Pana Jezusa i dostąpili przebaczenia grzechów, że „za przykładem Świętego, Tego, który was powołał, sami też bądźcie święci w swoim postępowaniu. Zostało przecież napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (1 Ptr 1:15,16).

Natomiast pod wpływem fałszywych nauczycieli i dowolnej interpretacji Bożych proroctw, ludzie kiedyś uświęceni i posiadający nieskazitelność, teraz  „poniosą karę za nieprawość. Oddawanie się w dzień rozpuście uważają za rozkosz, a gdy współbiesiadują z wami, są zakałą i hańbą μωμος” , ponieważ nurzają się w swoich pożądliwościach” (2 Ptr 2:13 [BW]). Autor tego listu wyjaśnia dalej przyczyny takiego stanu, wskazując na niebezpieczeństwo udawania Kościoła przez tych, którzy nie są odrodzeni. Ludzi ci potrafili zachwycić wiernych swoją erudycją i przyjemnościami, jakie oferowali - „Wypowiadając bowiem wyniosłe i puste słowa, przez cielesne pożądanie wabią rozwiązłością tych, którzy dopiero co odłączają się od żyjących w błędzie. Obiecują im wolność, a sami są niewolnikami zepsucia, bo przez co jest ktoś pokonany, przez to jest zniewolony” (2 Ptr 2:18,19).

Taki stan grozi wszędzie tam, gdzie nie ma troski o zdrową naukę, natomiast proponuje się uczestnikom zgromadzeń różne programy społeczno - rozrywkowe. Trzeba mieć uszy, aby usłyszeć „co Duch mówi do zborów” . Niestety, uszy wierzących są przygłuszone mocą głośników, z których leci jazgot dźwięków zgodnych z najnowszymi trendami muzycznymi. Oczy też przygasły, a raczej oślepły od blasku laserów bijących ze scen koncertowych. Dlatego obawiam się, że w tym pędzie za nowoczesnością, wielu nie usłyszy głosu „wołających na pustyni”, lecz popędzi za swoimi ulubionymi pasterzami.

Pewnym podsumowanie prawdy o nieskazitelności, zarówno ofiary Chrystusa, jak i w rezultacie, naszego stanu w łasce, są słowa modlitwy Judy: „Temu zaś, który może was ustrzec od upadku i wobec swojej chwały postawić jako nienagannych i radosnych, jedynemu Bogu, naszemu Zbawicielowi, przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana, niech będzie chwała, majestat, moc i panowanie przed wszystkimi wiekami i teraz, i po wszystkie wieki. Amen” (Jud 24,25).

Henryk Hukisz