Na stronach internetowych można dziś znaleźć kuszące oferty – „W programie Rewards czeka na Ciebie mnóstwo emocji i atrakcyjnych nagród - począwszy od ekskluzywnych produktów, po możliwość przeżycia niezapomnianych przygód, takich jak skok ze spadochronem, kurs kitesurfingu, jazda bolidem wyścigowym czy lot balonem”. Myślę, że te ostatnie atrakcje są adresowane szczególnie do ludzi w podeszłym wieku.
Banki i sklepy oferuja dziś każdemu klientowi
specjalne karty typu „Rewards”, które dają możliwość uzbierania punktów przy
kolejnych zakupach. Po pewnym czasie, gdy zgromadzi się już spora ilość tych
punktów, można za nie wybrać jakiś atrakcyjny towar ze specjalnego katalogu.
Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych do Polski, zachęcony dobrym doświadczeniem, jakie tam oferowała pewna sieć stacji benzynowych, wyrobiłem sobie podobną kartę w tej samej firmie. Po kilku tankowaniach, poinformowany przy kasie, iż posiadam już odpowiednią ilość punktów, z podanego mi katalogu, wybrałem "Męski portfel", ponieważ ten, który trzymałem w ręku, już się rozpadał. Ku memu zdziweniu, kasjerka doliczyła za niego 80,00 PLN, tłumacząc, że jest to niższa cena za zgromadzone już punkty. Pięknie podziękowałem, chowając do kieszeni stary portfel.
System „rewards”, polegający na wykupieniu towaru
za zgromadzone punkty, wywodzi się z biblijnego pojęcia „odkupienie”, jakie Bóg
zastosował dla naszego zbawienia. Apostoł Paweł, napisał, że Bóg „przeznaczył
nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej
(...) w Nim mamy odkupienie przez krew jego, odpuszczenie grzechów, według
bogactwa łaski jego,” (Efez.1:5,7).
Greckie słowo „apolutrosin”, które znaczy „wykupić z niewoli”, wywodzi się z „apoluo”, „uwolnić”. "Rewards" we współczesnym handlu polega na tym, że za uzbierane punkty, wybrany towar "uwalnie się z zatrzymania" i staje się on własnością
osoby wykupującej.
Przenosząc te prawa, przez analogię, do relacji
pomiędzy nami a Stwórcą, można powiedzieć, że Bóg przeznaczył nas do
wieczności ze Sobą. W Biblii czytamy, iż „stworzył Bóg człowieka
na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go” (1 Moj. 1:27). To podobieństwo zawiera w sobie niekończącą się i
niczym nie zakłuconą społeczność ze świętym Bogiem. Przeznaczenie do tej społeczności, w pojęciu
Boga Ojca, nie przestało obowiązywać, Bóg nigdy nie zrezygnował z prawa do przebywania człowieka z Nim, gdyż, jak pisał apostoł Paweł: „przeznaczył
nas do synostwa”.
Z historii biblijnej wiemy, że ta relacja została
w pewnym momencie przerwana, ponieważ złamane zostało Boże prawo mówiące, iz „z
drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na
pewno umrzesz” (1 Moj, 2:17). I
tak też się stało, na skutek nieposłuszeństwa, Adam i Ewa musieli opuścić
miejsce wspólnego przebywania ze Stwórcą, a powrotu do raju broniły „cheruby
i płomienisty miecz wirujący” (w. 24).
Bóg jednak
nie przestał miłować człowieka, którego stworzył dla Siebie, i chociaż, jak to
ujął apostoł Paweł – „wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rzym. 3:23), to możemy być „usprawiedliwieni
darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie” (w. 24).
W następnych zdaniach Paweł wyjaśnia, na czym
polega to odkupienie. Pisze, że Bóg wyznaczył cenę odkupienia tej utraconej
społeczności z Nim - życie Syna Bożego, świętego i bezgrzesznego, ponieważ
tylko ta ilość „punktów” jest w stanie zadośćuczynić za utraconą niewinność.
Nikt inny na całym świecie i w ciągu historii życia ludzi na ziemi, nie był w
stanie takiej ceny zapłacić, dlatego „Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną
przez krew jego (Chrystusa), skuteczną przez wiarę, dla okazania
sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł
się do przedtem popełnionych grzechów, dla okazania sprawiedliwości swojej w
teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego,
który wierzy w Jezusa” (Rzym. 3:
25,26).
Człowiek nie jest w stanie sam od siebie nic
uczynić, aby wyrównać wielkość spowodowanej szkody i uzyskać prawo do wykupienia
swego zbawienia. Bóg doskonale o tym wiedział, dlatego dał „dowód swojej
miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas
umarł” (Rzym. 5:8).
Boże prawo nie podlega zadnej zmianie. To, co Bóg rzekł, musi się stać. Skoro „zapłatą za
grzech jest śmierć”, jedynie śmierć mogła wykupić nas od skutków złamania tego
prawa. Musiała to być śmierć kogoś, kto nie popełnił żadnego grzechu, czyli
wolnego od skutków tego prawa. Taką Osobą jest jedynie Boży Syn, Jezus Chrystus,
dlatego Paweł dokończył wyjaśnienie działania
Bożego odkupienia - „lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie
Jezusie, Panu naszym” (Rzym. 6:23).
Bóg dał nam
prawo do stania się znów Jego dziećmi. Lecz to nie znaczy, że my z naszej
strony nie musimy już niczego robić, tylko uznać fakt, że zostaliśmy wykupieni
z odpowiedzialności za wszystkie swoje grzechy?
Gdy w dniu
Pięćdziesiątnicy, apostoł Piotr wyjaśniał zgromadzonym w Jerozolimie ludziom,
na czym polega teraz odkupienie z grzechów i wskazał na śmierć i
zmartwychwstanie Chrystusa, wówczas słuchacze „poruszeni do głębi rzekli do
Piotra i pozostałych apostołów: Co mamy czynić, mężowie bracia?” (Dz.Ap. 2:37). Piotr odpowiedział: „Upamiętajcie
się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na
odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” (w. 38).
Niestety, dziś
najczęściej zwiastuje się jedynie o miłości Bożej, bez wskazania na cenę, jaką
musiał zapłacić Jezus Chrystus, aby nas odkupić. Dlatego też słuchacze tak spłyconej
ewangelii nie czują się poruszeni w swoich sumieniach, aby zapytać, co mają
zrobić dla Jezusa.
Pan Jezus tak
często mówił o cenie, jaką my mamy zapłacić, aby Go naśladować – „Jeśli kto
chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech
idzie za mną” (Mat. 16:24). Aby
nie było wątpliwości co do tego, na czym polega prawdziwe odkupienie, aby znow
stać się dzieckiem Bożym, które w Chrystusie ma społeczność z Ojcem, Jezus
rzekł: „kto nie bierze krzyża swego, a idzie za mną, nie jest mnie godzien”
(Mat. 10:38).
Apostoł
Paweł zostawił nam swoje osobiste świadectwo, jak on sam przyjął to doskonałe
odkupienie w Jezusie Chrystusie – „Z
Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus;
a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie
umiłował i wydał samego siebie za mnie” (Gal. 2:20).
Henryk
Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.