Postanowiłem przyjrzeć się listom do siedmiu zborów, jakie zostały podyktowane Janowi przez samego Chrystusa, który jest Głową Kościoła. Znajdziemy w ich treści wiele cennych uwag odnoszących się do współczesnego Kościoła.
Każdy z siedmiu listów zawiera szczególne przesłanie do całego Kościoła. Siedmiu adresatów tych listów świadczy o tym, że odbiorcami są wszyscy wierzący, żyjący przez wszystkie wieki Kościoła, do czasu powrotu Pana Jezusa. Kiedy On powróci, nie będziemy już musieli czytać Słowa Bożego, gdyż będziemy mogli słuchać Boga bezpośrednio, stojąc przed Jego tronem. Na razie, aby odnieść końcowe zwycięstwo, musimy słuchać tego, „co Duch mówi do Kościołów” (Ap 2:7).
Pierwszy list skierowany jest do zboru w Efezie, do ludzi wierzących, którzy usłyszeli ewangelię w czasie, gdy apostoł Paweł wzywał „zarówno Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i do wiary w naszego Pana, Jezusa” (Dz 20:21). Od początku dziejów Kościoła, zwiastowano opamiętanie, które otwierało drogę do wiary i naśladowania Pana Jezusa. To opamiętanie polegało na odwróceniu się od grzesznego życia i porzuceniu wszystkiego, co było sprzeczne z jedyną prawdą, jaka objawił nam Chrystus. Paweł przybył do Efezu po tym, jak Apollos doprowadził swoich słuchaczy do przyjęcia „chrztu Janowego”, dzięki czemu dowiedzieli się o pełni Ducha Świętego. Pan Jezus obiecał swoim uczniom szczególną moc do świętego życia, „gdy Duch Święty zstąpi na was, weźmiecie Jego moc i będziecie Moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi” (Dz 1:8).
Duch Święty został dany wierzącym w Pana Jezusa nie jako dodatek do życia, aby było ciekawiej, lecz jako skuteczna moc, bez której to życie nie miałoby sensu. Nowe życie, jakie mamy w Jezusie, to nie próba naśladowania Mistrza, lecz wydawanie owocu Ducha, jako naturalny efekt społeczności z Bogiem. Dlatego Paweł, gdy przybył do tego pogańskiego miasta, zapytał już wierzących w Jezusa: „Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę?” (Dz 19:2).
Dlaczego to było tak ważne? Ponieważ Paweł wiedział, że „przez wiele ucisków trzeba nam wejść do Królestwa Boga” (Dz 14:22). Dlatego wskazał im na jedyne źródło siły, dzięki której będą mogli wytrwać w próbach, jaki przyjdą. Ponadto, Pan Jezus powiedział jasno, że „Duch Święty, którego Ojciec pośle w Moim imieniu, On nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (Jn 14:26). Widzimy więc, że bez Ducha Świętego, który mówi do zborów, wierzący nie będą w stanie wytrwać w wierze. Musimy zdać sobie sprawę z tego, jak ważną rolę w naszym codziennych chodzeniu z Panem odgrywa trzecia Osoba Trójcy, przyobiecany Pocieszyciel.
Ze słów, jakie Pan Jezus skierował po wielu latach do zboru w Efezie, widzimy, że w tym zborze stoją wytrwale przy prawdzie i nie dają się zwieść fałszywym nauczycielom. Natomiast gdy pojawili się tam ludzie, którzy „trwali z uporem w niewierze i mówili źle wobec ludu o Drodze” (Dz 19:9), Paweł odłączył uczniów i przeniósł się do domu Tyrannosa. Kim byli fałszywi nauczyciele, którzy próbowali siać zamieszanie w tym młodym zborze? Byli to przede wszystkim Żydzi, którzy również powoływali się na Pana Jezusa. Jednym z pierwszych zagrożeń pierwotnego Kościoła była próba powrotu do Zakonu, nauczając, że nadal obowiązuje tych, którzy wierzą w Pana Jezusa. Drugim poważnym zagrożeniem, z jakim spotykali się uczniowie Pańscy, był synkretyzm, czyli połączenie chrześcijaństwa z pogańskimi zwyczajami.
Efez był znany z największej świątyni w tym rejonie, jaką zbudowano dla bogini płodności Artemidy, której kult narzucano wszystkim mieszkańcom. Olbrzymi posąg tej pogańskiej bogini niesiono w procesji dookoła miasta tak, aby każdy mógł oddać jej cześć. Ludzie wynosili złote świątynki i małe posągi Artemidy przed swoje domy, aby w ten sposób wyrazić miłość do swojej bogini. Podobne praktyki wprowadzono do kościoła powszechnego. Wiele świąt ustanowionych dla upamiętnienia wydarzeń biblijnych, wprowadzono w miejsce praktyk pogańskich, jak procesje z posągami i obrazami, modlitwy z łańcuszkiem koralików, oddawanie czci przedmiotom, i tak dalej.
W zborze Efeskim, dzięki posłuszeństwu Duchowi Świętemu, który nieustannie przypominał naukę Bożą, zachowano wierność wobec tego, co przyjęli na początku. Tę postawę pochwalił Pan Jezus, mówiąc wprost: „Jesteś też wytrwały, bo zniosłeś cierpienia z powodu Mojego imienia i nie ustałeś” (Ap 2:3). Wierzę, że miłość była głównym motywem zachęcającym do trwania przy Prawdzie, jaką jest sam Pan Jezus. To przywiązanie do Boga i Jego prawdy było tak silne, że żadna rzecz, która nie pochodziła bezpośrednio od Pana Kościoła, ich nie interesowała. Nawet więcej, do wszystkiego, co nie wywodziło się z nauki apostolskiej, jaką otrzymali od Pawła, mieli wielką odrazę. Pan Jezus pochwalił ich za tę postawę słowami: „Tę jednak masz zaletę, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i Ja nienawidzę” (Ap 2:6).
Nikolaici byli w tamtym czasie fałszywymi nauczycielami, którzy wyrządzili wiele szkód w pierwszych zborach Pańskich. Prawdopodobnie nakłaniali wierzących do niektórych pogańskich zwyczajów, aby pozyskać do zborów nawet ludzi niewierzących. Myślę, że można byłoby porównać tę praktykę do nakłaniania ludzi w naszych czasach, aby przyłączali się do zborów bez konieczności pokuty i pełnego oddania się woli Bożej. Najważniejsze, aby wyznali, że wierzą w Pana Jezusa, a dla ułatwienia, podpowiada się słowa modlitwy, dzięki której stają się dziećmi Bożymi. Należy jednak zauważyć, że Pan Jezus pochwalił wierzących w Efezie za nienawiść do tego, co było przedmiotem nienawiści u Pana Jezusa.
Najlepszym wskaźnikiem prawdziwej miłości do Boga jest nienawiść do tego, czego On nienawidzi. Wydaje się, że te określenia wzajemnie się wykluczają, lecz w sytuacji, gdy należy okazać prawdziwą miłość do Boga i Jego świętości, jak najbardziej poprawną postawą jest nienawiść do wszystkiego, co jest przeciwne Bogu. Bóg nienawidzi wielu rzeczy i jeśli chcemy okazać Mu miłość, jakiej On od nas oczekuje, powinniśmy wiedzieć, czego On nienawidzi, by móc to również nienawidzić.
Z historii relacji Boga do narodu wybranego widzimy, że Bóg okazywał szczególną nienawiść wobec posągów, jakie czcili poganie. Od Izraela Bóg zdecydowanie wymagał jednego: „Nie postawisz sobie steli (pomnika), której nienawidzi PAN, twój Bóg” (Pwt 16:22). Dlaczego to zostało tak drastycznie określone? Poganie stawiali pomniki, aby przed nimi klękać i modlić się, gdyż pokładali swoją ufność w bogach, którym służyli. Dawid, widząc klęczących pogan przed swoimi bożkami, powiedział wprost: „Nienawidzisz czcicieli marnych bożków, ale ja ufam PANU” (Ps 31:7). Pan Jezus znał dobrze nastawienie Swego Ojca do tego rodzaju praktyk, dlatego przypomniał o tym Swoim uczniom, aby zachęcić ich do okazywania prawdziwej miłości, którą już stracili.
Nienawiść w sercach dzieci Bożych do tego, co obraża Boga, jest wyrazem miłości do Niego. Bez miłości do Boga, nienawiść może wyrządzić wiele zła, dlatego Pan Jezus przypomniał wierzącym w Efezie, aby powrócili do praktykowania pierwszej miłości. Apostoł Paweł modlił się również o nich, aby „abyście byli w stanie pojąć wraz ze wszystkimi świętymi szerokość, długość, wysokość i głębokość i poznali tę przewyższającą wszelkie poznanie miłość Chrystusa; abyście zostali napełnieni całkowitą pełnią Boga” (Ef 3:19).
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.