Friday, April 3, 2015

Nasza Pascha


Pascha, hebrajskie „pesach”, to największe święto w judaizmie. Bóg wyraźnie nakazał Izraelitom aby zawsze obchodzili pamiątkę wyjścia z Egiptu, podając im wiele szczegółów, jak to święto należy celebrować. Doniosłość tego wielkiego wydarzenia wyznaczała nawet początek kalendarza, tak, że inne sprawy znajdowały się w cieniu tej pamiątki.
W centrum tego ogromnego Bożego dokonania znajdował się baranek, dokładnie wyselekcjonowany z całego stada. Podstawową cechą jagnięcia była nieskazitelność. Bóg powiedział: „Ma to być baranek bez skazy, samiec jednoroczny. Może to być baranek lub koziołek.” (2 Moj. 12:5). Natomiast przeznaczeniem zabitego w określony sposób baranka, nie był pokarm na stole, lecz krew na odrzwiach izraelskiego domu. Bóg powiedział: „I wezmą z jego krwi, i pomażą oba odrzwia i nadproże w domach, gdzie go spożywają” (w. 7).
Przeznaczenie baranka na tę szczególną ofiarę też nie było przypadkowe. Było to wyraźne nawiązanie do innego jagnięcia, jakie Bóg upatrzył sobie zamiast Izaaka. Wówczas, gdy Abraham posłusznie zbudował ołtarz, aby złożyć w ofierze swego jedynego syna Izaaka, Bóg w ostatnim momencie zatrzymał jego uniesioną rękę. Wtedy Abraham „podniósł oczy, ujrzał za sobą barana, który rogami uwikłał się w krzakach. Poszedł tedy Abraham, a wziąwszy barana, złożył go na całopalenie zamiast syna swego” (1 Moj. 22:13).
Gdy minęło około sześćset lat, Bóg znów okazał Swą wielką łaskę wyprowadzając cały naród z niewoli egipskiej. Znów pojawia się baranek, który zwiastuje wyzwolenie. Wspólną cechą jest ofiarowanie ich życia za innych. W czasie Abrahama, baranek został złożony na ołtarzu zamiast Izaaka, teraz jego krew ochroniła cały naród w chwili, gdy Pan zadawał śmiertelny cios gnębicielowi. Mojżesz otrzymał zapewnienie, że gdy anioł śmierci będzie przechodził, to „gdy ujrzy krew na nadprożu i na obu odrzwiach, ominie Pan te drzwi i nie pozwoli niszczycielowi wejść do domów waszych, aby zadać cios” (2 Moj. 12:23).
Zanim Izraelici wyruszyli w tę wielką podróż życia, otrzymali dokładną instrukcję, jak mają obchodzić pamiątkę tego wyjścia i dlaczego – „gdy wejdziecie do ziemi, którą Pan wam da, jak obiecał, przestrzegać będziecie tego obrzędu, a gdy was zapytają synowie wasi: Co znaczy ten wasz obrzęd? Odpowiecie: Jest to rzeźna ofiara paschalna dla Pana, który omijał domy synów Izraela w Egipcie, gdy Egipcjanom zadawał ciosy, a domy nasze ochronił. I lud pochylił głowy, i oddał pokłon” (2 Moj. 12:25-27).
Dlaczego to wydarzenia miało mieć tak szczególną wymowę przez następne stulecia? Powód jest tylko jeden.  Jan Chrzciciel, gdy zobaczył na judzkiej drodze Chrystusa, wskazując na Niego powiedział: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (Jan 1:29).
Wyjaśnieniem tego wyraźnego wskazania na Pana Jezusa są słowa, jakie wypowiedział jeden z największych proroków Bożych, Izajasz. Napisał on o Tym, który miał przyjść: „Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo, będzie żył długo i przez niego wola Pana się spełni” (Izaj. 53:10).
Tak oto Bóg rysował w historii ludzkościi wyraźną linię ratunku dla grzesznego rodzaju. Znakiem rozpoznawczym  był baranek. Wpierw, ten zaplątany w krzaku koło ołtarza, na którym miał umrzeć Izaak. Późnej, krew baranka dała pewną ochronę przed nieubłagalną śmiercią zadaną przez Bożego posłańca, aby złamać twarde serce faraona. Teraz, Baranek przyszedł sam, z własnej woli, jak sam to określił w chwili, gdy Jego dusza zadrżała na samą myśl o męce i strasznej śmierci: „Przecież dlatego przyszedłem na tę godzinę” (Jan 12:27). A powiedział tak, idąc do Jerozolimy na święto Paschy, gdyż „nadeszła godzina jego odejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, umiłował ich aż do końca” (Jan 13:1).
Później, gdy już wielkie rzesze ludzi uwierzyły w Bożego Baranka, że Jego krew dała im odkupienie w niewoli grzechu, Paweł napisał: „albowiem na naszą wielkanoc jako baranek został ofiarowany Chrystus” (1 Kor. 5:7). Paweł posługiwał się językiem greckim, a dokładnie, jego dialektem zwanym „koine”. Był to język pospolity, zrozumiały dla każdego mieszkańca tego regionu, gdyż Bóg chciał, aby jak najwięcej ludzi mogło zrozumieć to, co On miał w Swoim sercu od początku. Paweł napisał: „kai gar to pascha hemon, hiper hemon etithe Christos”. Dokładniej można byłoby to oddać słowami: “na naszą paschę, za nas został zabity Chrystus”.
Dlatego dla mnie, słowo Pascha ma większe znaczenie, gdyż jego wydźwięk zawiera w sobie całą prawdę o Bożym pragnieniu wybawienia każdego człowieka z mocy i niewoli grzechu. Wielkanoc, jakoś mało mnie przekonuje, może też dlatego, że łatwiej jest ludziom na Wielkanoc myśleć o zajączkach, jajeczkach i tłustym jedzeniu, niż o Bożym Baranku, który został ofiarowany dla naszego zbawienia.
Pascha znaczy również to, że mamy obchodzić tę wielką pamiątkę już „nie w starym kwasie ani w kwasie złości i przewrotności”, natomiast w nowym życiu mamy rozkoszować się w „przaśnikach szczerości i prawdy” (1 Kor. 5:8).  
Ale o tym, innym razem.

Henryk Hukisz 

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.