W naszym relatywnym odbiorze wszystkiego, co nas otacza, przyzwyczailiśmy się
do różnych określeń prawdy. Mamy pełną prawdę, swoją własną, ogólnie przyjętą,
lub, mówimy wprost, że coś jest półprawdą. Czysty absurd.
Czytając Biblię musimy uznać tylko jedną prawdę - Bożą, gdyż On jest
Prawdą. Dwa tysiące lat temu, przyszła do nas jako Słowo, które „ciałem się
stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny
Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy” (Jan
1:14). Ta jedyna Prawda, jest radykalna, ostra jak miecz obosieczny
dokonując skutecznego cięcia, aż do „rozdzielenia duszy i ducha, stawów i
szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca; i nie ma stworzenia, które by się
mogło ukryć przed nim, przeciwnie, wszystko jest obnażone i odsłonięte przed
oczami tego, przed którym musimy zdać sprawę” (Hebr. 4:12,13).
Wybory są wydarzeniem politycznym, w którym demokratyczny naród dokonuje swoimi głosami, wyboru tych, którym okazuje zaufanie. W ostatnim czasie, w stanie Illinois
nastąpiła znacząca zmiana polityczna, gdyż po kilku kadencjach nieudanych rządów
demokratów, wybrano republikańskiego gubernatora. Następnego dnia po ogłoszeniu
wyników tych wyborów, przywódcy demokratów zaczęli domagać się od
republikanów „umiarkowanego stanowiska” w kwestiach odnoszących się do mieszkańców
całego stanu.
Przecież, chyba jest rzeczą oczywistą, że wyborcy zdecydowaną przewagą
głosów wyrazili swoją dezaprobatę dla dotychczasowej polityki demokratów, aby
powierzyć sprawy dotyczące tego stanu w ręce określonej opcji politycznej. Domaganie
się ustępstw od radykalnych rozwiązań ekonomicznych, jakie proponują
republikanie, jest absurdem.
Co to ma wspólnego z naszym chrześcijańskim życiem? Dużo, gdyż nieraz zachowujemy
się podobnie w stosunku do Boga i Jego Prawdy, jedynej i niezmiennej, zajmując umiarkowane stanowisko wobec Bożej prawdy . Często
słyszy się, że Bóg Starego Testamentu był bardziej surowy, gdyż wymagał od
ludzi przestrzegania Prawa, co do każdej „joty i kreski”. Natomiast Bóg Nowego
Testamentu jest bardziej łaskawy wobec naszych grzechów, gdyż teraz kieruje się miłością a nie Prawem. Przyjmując takie pojęcie Boga i Jego Prawdy,
można teraz oczekiwać, że Bóg będzie stosować wobec nas „prawdę
umiarkowaną”, ponieważ Chrystus umarł za nasze grzechy. Czyżby?
Bóg nie zmienił się ani na jotę, gdyż „u Niego nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia” (Jak. 1:17). Pisałem o tym niedawno w rozważaniach „Starodawne ścieżki” i „Bóg Strodawny”. Tak samo, Jego Prawda jest niezmiennie radykalna i ostra w swoim działaniu wobec nas, którzy ją przyjmujemy. Znamy dobrze jedno z przysłów na temat prawdy, że „Prawda w oczy kole”, dlatego wielu unika jej jak ognia.
Jeśli już mówimy o Bożej pobłażliwości, to zgodnie z tym, co ogłosił
apostoł Paweł: „Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak
wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali, gdyż wyznaczył dzień, w
którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił,
potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych” (DzAp. 17:30,31). Wynika stąd fakt, że
dopiero teraz, Bóg będzie rozliczać ludzi z posłuszeństwa wobec Jego Prawdy. Chrystus
w rozmowie z Żydami, którzy oskarżali Go o to, że „Boga nazywał własnym
Ojcem, i siebie czynił równym Bogu” (Jan
5:18), oświadczył, że teraz „Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszelki sąd
przekazał Synowi” (w. 22).
Sąd Jezusa Chrystusa rozpoczął się wraz z Jego przyjściem, gdyż, jak
czytamy „na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie
bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe. Każdy bowiem, kto źle
czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono
jego uczynków” (Jan 3: 19,20). A
Boża światłość jest niezmienna od wieków, i teraz, gdy „prawdziwa
światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat” (Jan 1:9), zaistniała możliwość ujrzenia swoich uczynków w świetle odwiecznej Bożej Prawdy. Nic dziwnego, że ludzie, którzy nie
chcą, aby ich uczynki były ujawnione, znienawidzili światłość.
Apostoł Piotr, wierny uczeń Pana Jezusa, gdy już się zestarzał, napisał do tych,
„którzy dzięki sprawiedliwości Boga naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa
osiągnęli wiarę” (2 Ptr, 1:1), że
gdy nastanie czas sądu ostatecznego, wówczas „żywioły rozpalone stopnieją,
ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną” (2
Ptr. 3:10). Skoro Bóg okaże Swój gniew w tak drastyczny sposób, to „jakimiż
powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności” (w. 11) , zastanawia się Piotr
Pewnego razu, pewien młody człowiek przyszedł do Pana Jezusa z pytaniem: „Nauczycielu,
co dobrego mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny?” (Mat. 19:16). Jezus powiedział mu o konieczności przestrzegania
przykazań, które wyrażają Bożą jedyną Prawdę. Tego wymaga Boża sprawiedliwość,
gdyż On jest święty. Niestety, ów młodzieniec odszedł smutny, gdyż nie chciał pójść
„na całego” za Chrystusem. Uczniowie Pana Jezusa, gdy to zobaczyli, zadali Mu
pytanie: „Któż tedy może być zbawiony?” (w. 25). Odpowiedź Chrystusa wyjaśnia wszystko w sposób
jednoznaczny – „U ludzi to rzecz niemożliwa, ale u Boga wszystko jest
możliwe” (w. 26). Apostoł Paweł ujął później tę prawdę w jednym zdaniu – „Albowiem zapłatą
za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie
Jezusie, Panu naszym” (Rzym. 6:23). Z łaski możemy otrzymać przebaczenie naszych grzechów, za które umarł Chrystus, aby już teraz postępować zgodnie z Bożą prawdą, jedyną i od wieków niezmienną.
Jest to jedyna droga, aby przyjąć dar zbawienia, dlatego
Paweł napomina nas również „abyście nadaremnie łaski Bożej nie przyjmowali” (2 Kor. 6:1), a to znaczy, że nie możemy Bożej prawdy traktować w sposób umiarkowany. Prawda jest prawdą, albo w ogóle nie jest prawdą.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.