Friday, August 4, 2023

Odczulanie

Odczulanie, to proces, w ramach którego pacjent z alergią otrzymuje zastrzyki zawierające coraz większą ilość substancji, na którą jest uczulony. Dzięki temu organizm z czasem przyzwyczaja się do obcej substancji i już na nią nie reaguje.

Niestety, to samo znieczulenie może wystąpić w życiu duchowym. Ludzie powołani, by być świętym i wybranym ludem Bożym, stopniowo stają się obojętni na trujące skutki grzechu. W historii narodu wybranego widzimy, że upadli tak nisko, że już im nie przeszkadzało nawet palenie małych dzieci, jako ofiary składane bożkom.

Około 600 lat przed narodzeniem się Chrystusa, Bóg powołał jednego z większych proroków, któremu wyznaczył bardzo niewdzięczną rolę przywołania narodu wybranego do zawrócenia z drogi odstępstwa. Bałwochwalstwo i jego powszechność, w tym najbardziej makabryczne grzechy Judy, jak składanie ofiar z dzieci, stanowiły sedno ostrych oskarżeń Jeremiasza. Winni byli zarówno chciwi kapłani - „każdy jest żądny zysku; od proroka do kapłana każdy oszukuje” (Jr 8:10b), jak i nierozumni pasterze - „ponieważ pasterze byli nierozumni, nie szukali PANA. Dlatego im się nie powiodło, a cała ich trzoda uległa rozproszeniu” (Jr 10:21).  

Życie rodzinne było świadectwem zupełnego odstępstwa od Bożych przykazań - „Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, kobiety natomiast ugniatają ciasto, by zrobić placki ofiarne dla królowej niebios i wylewać ofiarę płynną obcym bogom, by robić Mi na przekór” (Jr 7:18). Żydzi wkrótce zobaczą, jak ich ojczyzna, będąca dotychczas Ziemią Obiecaną opływająca „mlekiem i miodem”, stanie się pustynią. Jednak nawet słuchając oskarżenia proroka, ludzie pozostawali całkowicie obojętni na Boże przesłanie o nadchodzącym nieszczęściu - „Nawet bocian na niebie zna swą odpowiednią porę. Synogarlica, jaskółka i żuraw przestrzegają czasu swego przylotu. Mój lud natomiast nie zna prawa PANA” (Jr 8:7).

Ktoś powiedział, że największym problemem z grzechem jest to, że grzeszenie jest przyjemne. Już na samym początku historii ludzkości Ewa, będąc kuszona, zauważyła, „że drzewo ma owoce dobre do jedzenia, że jest rozkoszą dla oczu i wzbudza pożądanie, bo daje możliwość poznania” (Rdz 3:6). Kilka tysięcy lat później Boży naród oswoił się z grzechem tak bardzo, że nie słuchał ostrzeżeń proroka. Przywódcy zamiast posłuszeństwa, „starali się zaradzić klęsce Córy Mojego ludu, mówiąc beztrosko: Pokój! Pokój! – Lecz nie ma pokoju” (Jr 8:11). Nic dziwnego, że w narodzie upadła wszelka nadzieja na wybawienie. Ludzi ogarnęła czarna wizja - „Dlaczego my jeszcze siedzimy? Zgromadźcie się i wejdźmy do umocnionych miasta i tam zgińmy! Ponieważ PAN, nasz Bóg, wydał nas na zagładę, napoił nas zatrutą wodą, gdyż zgrzeszyliśmy przeciwko PANU” (Jr 8:14).

Pomimo upływu kolejnych paru tysiącleci, Bóg nadal ostrzega - „Duch zaś wyraźnie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odejdą od wiary, dając posłuch zwodniczym duchom i naukom demonów, zwodzeni przez kłamców, którzy pozwolili wypalić własne sumienie” (1 Tm 4:1). Wszelkie inne nauki, niepochodzące z Bożego źródła, jakim jest Biblia, są zwodnicze i demoniczne, lecz tego nie chcą dziś przyjąć całe rzeszy chrześcijan, którzy oswoili się z wieloma grzechami. Dlatego apostoł Paweł ostrzega Tymoteusza, swego wiernego naśladowcę: „To zaś wiedz, że w dniach ostatecznych nadejdą czasy trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi na pieniądze, aroganccy, pyszni, bluźnierczy, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, bezbożni, nieczuli, bezlitośni, rzucający oszczerstwa, nieopanowani, gwałtowni, niemiłujący dobra, zdrajcy, lekkomyślni, nadęci, kochający bardziej przyjemności niż Boga, udający pobożność, ale odrzucający jej moc” (2 Tm 3:1-5). Niestety, nadal wielu współczesnych nauczycieli, zamiast wzywać ludzi do zawrócenia ze złej drogi, woli mówić beztrosko „Pokój! Pokój!” (Jr 8:11).

Najczęściej słyszymy dziś, że to już takie czasy, że większość tak postępuje. Pragnę przywołać słowa z wpisu, jaki zamieściłem kilka lat temu na moim blogu pod tytułem „Filozoficzne zwiedzenie”, w którym starałem się wskazać na niebezpieczeństwo odejścia od biblijnego nauczania na temat rodziny i małżeństwa - „Rozwój technologii i edukacji, co samo w sobie jest zjawiskiem pozytywnym, spowodował wyzwolenie się od dotychczasowych form zwyczajowych i kulturalnych. Feminizm, równość praw każdej grupy społecznej, mające pozytywne oddziaływanie na zjawiska społeczne i zawodowe, doprowadziły do zaniechania pielęgnowania zachowań wynikających z tradycji biblijnej. Szczególnie w małżeństwie i rodzinie, nauka apostolska na temat różnicy w pojmowaniu ról została zastąpiona ideologią postmodernistyczną. Ponieważ małżeństwo, jako podstawowa relacja pomiędzy mężczyzną i kobietą, często nie spełniało pokładanych w nim oczekiwań, sugeruje się, że należy zastąpić go inną formą, jak „kohabitacja”, czyli wspólne mieszkanie, partnerstwo lub związki jednopłciowe”.

Przez trzy i pół tysiąclecia ludzkość przeszła wiele zmian cywilizacyjnych. Zmieniły się zwyczaje i formy społeczne, lecz nadal rodzina jest odpowiedzialna za wychowanie i przygotowanie do życia kolejnego pokolenia. Dlatego Bóg polecił Mojżeszowi, aby nakazał każdemu Izraelicie: „Będziesz miłował PANA, twego Boga, z całego swego serca i z całej swojej duszy i z całej swojej siły. Niechaj pozostaną te słowa, które Ja dziś tobie nakazuję, w twoim sercu. Będziesz powtarzał je swoim synom i będziesz mówił o nich, przebywając w domu, idąc drogą, kładąc się spać i wstając” (Pwt 6:4-7).

Słowo Boga jest najlepszym lekarstwem i antidotum na powszechność grzechu. Nie ma innego lekarstwa. Jeśli ktoś mówi tylko o miłości Bożej, bez ostrzeżenia o skutkach pozostania w grzechu, to „od takich ludzi trzymaj się z daleka” (2 Tm 3:5), radzi apostoł Paweł. Jedynie Słowo Boże jest w stanie ochronić nas przed znieczuleniem na grzech pojawiający się pod różnymi postaciami.

Henryk Hukisz

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.