Z pewnością każdemu zdarzyło się czekać niecierpliwie na jakąś wiadomość. W obecnym czasie przyzwyczajeni jesteśmy do otrzymywania odpowiedzi prawie że natychmiast. Gdy wyślemy wiadomość sms-em do osoby nam bliskiej, telefon trzymamy w ręku, gdyż w każdej chwili spodziewamy się odpowiedzi.
Wcześniej, gdy posługiwaliśmy się listami, czas oczekiwania był dłuższy. Pamiętam jak przed wielu laty, będąc na wizycie w Stanach Zjednoczonych, wysłałem list do żony w Polsce. Spodziewałem się, że odpowiedź nadejdzie po kilkunastu dniach, dlatego po pewnym czasie codziennie wyglądałem listonosza. Oczekiwałem jednak daremnie, gdyż okazało się, kiedy już wróciłem do domu, mój list dotarł do adresata dopiero po kilku dniach.
Milczenie, szczególnie gdy pilnie oczekujemy na ważną wiadomość, staje się nieznośne. Myślimy o tym codziennie, włączamy telefon, zaglądamy do skrzynki na listy, wyglądamy przez okno w oczekiwaniu na posłańca z odpowiedzią. W miarę upływu czasu, milczenie ze strony nadawcy odpowiedzi, na jaką czekamy, staje się coraz bardziej bolesne.
Autor listu do Żydów, napisał w pierwszym zdaniu, że Bóg „wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał do ojców przez proroków” (Heb. 1:1). Człowiek, stworzony na wyobrażenie Boże posiada zapisaną już w genach potrzebę komunikowania się ze swoim Stwórcą. W pierwszym rozdziale Biblii czytamy, że gdy Bóg stworzył człowieka, obdarzył go błogosławieństwem i wyznaczył mu zadania, jakimi miał się zajmować. Adam i Ewa codziennie słyszeli miły szelest, jak czytamy - „głos PANA Boga przechadzającego się po ogrodzie w dziennym powiewie” (Rodz. 3:8).
Później, gdy grzech spowodował rozdzielenie pomiędzy człowiekiem i Bogiem, ta komunikacja nadal istniała. Biblia od pierwszych stron jest zapisem tej rozmowy. Możemy zauważyć, że to Pan Bóg pierwszy inicjował komunikowanie się z człowiekiem. Gdy Kain podniósł rękę na swojego brata, odbierając mu życie, natychmiast usłyszał zatroskany głos Boga: „Gdzie jest twój brat Abel?” (Rodz. 4:9).
Minął jakiś czas i ludzie brnęli coraz bardziej w odstępstwie od Boga. Sprawiedliwy Noe starał się jednak utrzymywać łączność ze swoim Stwórcą, dlatego codziennie „chodził z Bogiem” (Rodz). Dzięki temu mógł usłyszeć dokładną instrukcję, co ma robić, aby ujść przed Bożym gniewem.
Abram, mieszkając wśród ludzi żyjących bez Boga, pewnego dnia usłyszał wiadomość, jaka zmieniła całe jego życie. Na słowa „Wyjdź ze swego kraju, z miejsca swojego urodzenia i z domu swego ojca do ziemi, którą ci wskażę” (Rodz. 12:1), Abram posłusznie „wyruszył, nie wiedząc, dokąd zmierza” (Heb. 11:8). Dzięki tej widomości, będąc jej posłusznym, stał się Abrahamem, protoplastą wielkiego ludu, który zapewnił Boże błogosławieństwo innym narodom.
Bóg nieustannie przemawiał do Swego wybranego narodu. Gdy zapanował głód w ówczesnym świecie, Bóg przygotował dokładną instrukcję dla Jakuba, który musiał udać się do Egiptu, gdzie Józef pobudował spichlerze pełne zboża. Po jakimś czasie, gdy nastał inny faraon, który zmusił Boży naród do niewolniczej pracy, Mojżesz usłyszał głos wychodzący z gorejącego krzaka: „znam więc jego cierpienie, zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egipcjan, by wyprowadzić go z tej ziemi do ziemi dobrej i przestronnej, do ziemi mlekiem i miodem płynącej” (Wyj. 3:7,8).
Historia narodu wybranego jest świadectwem nieustannej komunikacji pomiędzy ludźmi i Bogiem. Mojżesz słyszał głos Boga bezpośrednio swoimi uszami, gdy został wezwany na górę, aby odebrać zapisane w kamieniu „dziesięć słów”. Te przykazania stały się Słowem od Boga, których spełnianie zapewniało Izraelitom błogosławieństwo. Bóg wyraźnie powiedział: „Przestrzegaj i słuchaj wszystkich tych słów, które ja tobie nakazuję, aby było dobrze tobie i twemu potomstwu na wieki, gdy będziesz czynił to, co dobre i słuszne w oczach PANA, twego Boga” (Powt. 12:28).
W Izraelu istnieli prorocy, którzy otrzymywali słowa od Boga, jakie zawierały dokładne informacje, co mają robić w konkretnych sytuacjach. Gdy nastały znów trudne czasy, spowodowane nieposłuszeństwem wobec Bożych przykazań, Bóg powiedział przez proroków, że pójdą do niewoli na siedemdziesiąt lat. Lecz On ich nie opuścił, gdyż nadal mówił do nich. A gdy nastał moment powrotu, znów mogli słyszeć co Bóg mówił przez proroków, kapłanów i przywódców, jakich im posyłał.
Lecz lud Boży, pomimo tak wielu doznań Jego łaski, będąc również świadkami tak wielu cudów i znaków, brnął w nieposłuszeństwie. Boże słowa mieli za nic. Czynili to, co sami chcieli i uważali za słuszne. Pasterze, jakich im ustanawiał, nie dbali o naród, jedynie o siebie samych.
Przez ostatniego proroka Bóg zapewniał Swój naród: „Ponieważ Ja, PAN, się nie zmieniam, dlatego też wy, synowie Jakuba, nie zginiecie” (Mal. 3. 6). Lecz oni nadal nie byli Mu posłuszni, dlatego Bóg skierował do nich ostatnie wezwanie: „Powróćcie do Mnie, i Ja też do was powrócę − mówi PAN Zastępów” (w.7). Lecz ich oczy i uszy były całkowicie nieczułe na Boże słowo. Zapytali jedynie: „W jaki sposób mamy powrócić?” (w. 7).
Potem nastała cisza. Przez około czterysta lat nikt nie usłyszał głosu Bożego, gdyż Bóg zamilkł. Byli jedynie nieliczni, jak Symeon, który oczekiwał „pociechy Izraela” (Łk. 2:25). To musiało być bardzo długie i bolesne oczekiwanie. Nikt nie wiedział, kiedy to oczekiwanie się zakończy. Niestety, przywódcy religijni Izraela zamiast poszukiwania żywej relacji z Bogiem, stworzyli religijny system praw i ceremonii. Był to czas, gdy „ślepi i głusi przewodnicy” prowadzili innych do Boga, a On milczał.
Aż nastał Boży czas i stało się, że „w tych ostatnich dniach przemówił do nas przez Syna. Jego ustanowił dziedzicem wszystkiego, przez Niego też stworzył wszechświat” (Heb. 1:2). Wówczas to, inna bogobojna niewiasta, gdy usłyszała Boga, który przemówił przez Swego Syna, „wielbiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali odkupienia” (Łk. 2:38).
Nadchodzące święta są o Jezusie, Bożym Synu, przez którego Bóg znów przemawia. Trwające kilka wieków milczenie Boga skończyło się już na zawsze, gdyż „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas pełne łaski i prawdy. Ujrzeliśmy Jego chwałę, chwałę jako Jednorodzonego od Ojca” (Jn. 1:14).
Życzę z całego serca, abyśmy już zawsze mieli otwarte serca i uszy, aby usłyszeć to, „co Duch mówi do Kościołów” (Obj. 2:11).
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.