Dziś, po nocnym dla nas szczycie w Singapurze, chciałem dowiedzieć się jakie są efekty tego historycznego spotkania, więc włączyłem telewizor. Z konferencji prasowej Prezydenta Stanów Zjednoczonych dowiedziałem się o dojściu do jakiegoś porozumienia, z którego dobrodziejstw cały świat skorzysta w bliżej nieokreślonej przyszłości.
A co u nas dzieje się w tak ważnym historycznie czasie? Na kanale kontrolowanym przez rządzących, odbywa się też konferencja prasowa, tylko że nie Prezydenta, lecz ministra sprawiedliwości. Usłyszałem z ust generalnego prokuratora i stróża sprawiedliwych sądów, że właśnie Polski generał opracował najlepszy w Europie, nie - po chwili poprawia się minister - najlepszy na świecie system elektronicznego dozoru przestępców. Po chwili, jego zastępca zapewnia, że teraz ofiary przestępstw mogą spać spokojnie, gdyż dzięki najdoskonalszej technologii w zakresie systemów internetowo-satelitarnych, służby monitorujące drogi poruszania się przestępców, zareagują natychmiast i przystąpią do akcji.
Jakoś mnie to nie interesowało, jako że nie mam zamiaru przekraczać prawa, jak również narażać się tym, którzy, to będą robić. Przełączam więc kanał na moim odbiorniku i słucham wiadomości, jak to dziś w wielu urzędach państwowych petenci nie mogli niczego załatwić, ponieważ siadł ogólnokrajowy system internetowy i aż do usunięci awarii, nikt niczego nie załatwi. Pomyślałem wówczas o doskonałym systemie dozoru, w jaki obecnie wyposaża się przestępców, którzy zamiast siedzieć w więzieniu za kratkami, będą wyposażeni w elektroniczne pierścienie na “koniczynie dolnej” - cytat pana generała z prezentacji.
I komu to wierzyć? Oczywiście, jak napisał prorok Jeremiasz: “przeklęty mąż, który na człowieku polega...” (Jer. 17:5), nigdy nie ufam ludziom. Zgadzam się też z wypowiedzią Pawła, który ostrzega Tytusa w momencie, gdy wyznaczył go do uporządkowania spraw w zborze na Krecie, aby nie wierzył w to co mówią ludzie, gdyż “Kreteńczycy zawsze łgarze, wstrętne bydlęta, brzuchy leniwe” (Tyt. 1:12).
Chciałbym teraz odnieść się do innego wyrażenia z listów Pawła do młodych zborów. W jednym z nich, uważanych za najwcześniej napisany, gdzieś około 51 roku, czyli kilka miesięcy po założeniu zboru w Tesalonikach.
Było to szczególne zgromadzenie wierzących, którzy uwierzyli ewangelii, jaka była im zwiastowania “w mocy i w Duchu Świętym, i z wielką siłą przekonania” (1 Tes. 1:5). Paweł podczas swojej drugiej już podróży misyjnej poszedł dalej, niż dotychczas. Teraz, gdy modlił się o błogosławieństwo dla dalszych planów, “Duch Święty przeszkodził w głoszeniu Słowa Bożego w Azji” (Dz.Ap. 16:6), zamiast do Bitynii, zostali zaprowadzeni do Macedonii, do Greków, gdzie z trudnością znajdowali synagogi, aby od nich rozpoczynać ewangelizację. W Filippi, zamiast odznaczeń za dobre dzieło, został wraz z Sylasem wtrącony do więzienia. Lecz tam, zamiast biadolić na ciężki los kaznodziei Słowa Bożego, a przecież według współczesnych pojęć, należały im się dyplomy uznania, ewangeliści wielbili Boga tak donośnie, że nie wytrzymały tego mury więzienia. Później, już po tym, jak po uwierzeniu ochrzcili rodzinę strażnika więziennego, Paweł z Sylasem, “przeszli Amfipolis i Apolonię, przybyli do Tesaloniki, gdzie była synagoga żydowska” (Dz.Ap. 17:1). Paweł, gdy tylko znalazł synagogę, wszedł do niej i zaczął swoje kazanie, “wywodząc i wykazując, że Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać. Tym Chrystusem, mówił, jest Jezus, którego ja wam głoszę” (w. 3).
Skutek takiego głoszenia był natychmiastowy. Spośród wielu słuchaczy, “dali się niektórzy z nich przekonać i przyłączyli się do Pawła i Sylasa, również wielka liczba spośród pobożnych Greków i niemało znamienitych niewiast” (Dz.Ap. 17:4). Lecz nie trzeba było długo czekać na przeciwników dzieła Pańskiego. Jak czytamy: “Żydzi, powodowani zazdrością, dobrawszy sobie z pospólstwa różnych niegodziwych ludzi, wywołali zbiegowisko i wzburzyli miasto, a naszedłszy dom Jazona, usiłowali stawić ich przed ludem” (w. 5).
Paweł musiał opuścić Tesaloniki. W sąsiedniej Berei, gdzie słuchacze byli “szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice” (Dz.Ap. 17:11), Paweł też długo nie zabawił, gdyż musiał iść dalej. Pozostawił tam Tymoteusza, który później dogonił Pawła, aby razem działać w Atenach. Stamtąd udali się do Koryntu, skąd Paweł napisał swój pierwszy List do Zboru w Tesalonikach.
List ten uznany za jeden z pierwszych listów pasterskich, zawiera bardzo budujące informacji o powstawaniu i rozwoju pierwszych zborów Pańskich. Lektura tego listu pokazuje nam na skuteczność Słowa Bożego, gdy jest zwiastowane w mocy Ducha Świętego a nie w ludzkiej mądrości. I tu dochodzę do wersetu, na który chce zwrócić szczególną uwagę.
Paweł chwali wierzących w Tesalonikach za ich wiarę i trud miłości, “i wytrwałość w nadziei pokładanej w Panu naszym, Jezusie Chrystusie, przed Bogiem i Ojcem naszym” (1 Tes. 1:3). Wydaje się, że Paweł wszędzie, gdzie głosił ewangelię, powinien oczekiwać na taki sam odbiór ze strony słuchaczy. Jednak w tym właśnie zborze apostoł podkreśla te cechy, zwracając uwagę na ich źródło. Paweł dziękuje tym, którzy słuchali ewangelii i w nią uwierzyli, ponieważ, jak pisze “przyjęliście Słowo Boże, które od nas słyszeliście nie jako słowo ludzkie, ale, jak jest prawdziwie, jako Słowo Boże, które też w was wierzących skutecznie działa” (1 Tes. 2:13).
Uwagę moją zwróciły słowa, jakie zapisał Paweł. Że słuchający ewangelii, nie przyjęli jej jako “słowo ludzkie”, lecz jako “Słowo Boże”. Niestety, obecnie zbyt często ludzie karmieni są przeróżnymi “ludzkimi naukami”, zamiast “prostym Słowem Bożym”.
We wstępie pokazałem, że to co mówią ludzie, jest manipulowane przez różne ośrodki polityczne. Spikerzy telewizyjni mówią to, co inni im napiszą. Z prawdą i faktami to ma naprawdę niewiele wspólnego. Jedyną prawdę zawiera jedynie Biblia. Jedynie Słowo Boże może zbawić i poprowadzić przez życie.
Słuchajmy więc uważnie słów, jakie są do nas kierowane z różnych stron. Paweł pisze w tym liście o wielu innych kwestiach naszego życia i wiary. Czy zbyt łatwo nie przyjmujemy za prawdę tego, co ogłaszają nam różni nauczyciele z ekranów i monitorów?
Zakończę wersetem z drugiego listu do tego samego zboru: “powinniśmy dziękować Bogu zawsze za was, bracia, umiłowani przez Pana, że Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę” (2 Tes. 2:13).
Obyśmy zawsze wierzyli w prawdę”
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.