Niedawno pisałem też na temat odnoszenia sukcesów w życiu chrześcijanina (Sukces w drodze do celu). Teraz chciałbym zwrócić uwagę na wewnętrzna postawę człowieka wierzącego, jaką jest też odwaga lecz zupełnie inna, niż rozumie się ją w znaczeniu ogólnym.
Najczęściej jednak słyszy się o tym, że należy wyzwolić w siebie drzemiący potencjał, dzięki jakiemu odniesiemy niesamowite sukcesy. W takiej sytuacji moja Biblia sama otwiera
się na Psalmie 73-cim, gdzie znajduje Boże pouczenie na temat stawania się odważnym.
Psalmista
Asaf myślał podobnie, jak wielu współczesnych nam zdobywcom wielkich sukcesów, gdyż wyznał: „zazdrościłem zuchwałym, widząc
pomyślność bezbożnych” (Ps. 73:3).
Oryginalne hebrajskie słówko „zuchwały” może być przetłumaczone współcześnie
jako „celebryt”, czyli ktoś, kto przechwala się swoimi sukcesami. Psalmista
podzielił się swoimi przemyśleniami z nami, aby ostrzec przed wpadnięciem w
pułapkę, jaką jest chęć naśladowania ludzi zdobywających wielkie fortuny w świecie. Pisał z obawą, że „lud
mój zwraca się do nich i nagannego nic w nich nie znajduje” (w. 10). Dlatego też otwarcie mówiono o
nich: „zawsze szczęśliwi, gromadzący bogactwa” (w. 12).
Oddanie
miejsca w swoich pragnieniach takim myślom może doprowadzić do niebezpiecznych wniosków – „Czy więc na próżno w czystości zachowywałem serce moje i w
niewinności obmywałem ręce moje?” (w.
13). Skoro inni mogą dojść do takich sukcesów, mieć wspaniałe życie wśród
bogactw i być podziwianymi przez resztę społeczeństwa, dlaczego ja nie miałbym
spróbować osiągnąć tego samego?
Psalmista
wyjaśnia dalej w tym Psalmie, jak wygląda prawdziwy obraz ówczesnych celebrytów,
jaki można zobaczyć jedynie w świetle Bożego objawienia. Dlatego napisał wyraźnie
– „Zaprawdę, stawiasz ich na śliskim gruncie, strącasz ich w zagładę. Jakże
nagle niszczeją, znikają, giną z przerażenia” (Ps. 73:18,19). Po tym wyznaniu poczuł się zawstydzony przed Panem
i określił siebie dosadnymi słowami: „Byłem głupi i nierozumny, byłem jak
zwierzę przed tobą” (w. 22).
Uważam,
że prawdziwą odwagą, na jaką zdobył się Asaf dzięki olśnieniu, jakie otrzymał
po zbliżeniu się do Pana, było przyznanie się do błędnego poszukiwania
szczęścia tam, gdzie go nie ma. Wystarczy zajrzeć do historii narodu Bożego,
aby zobaczyć prawdziwie odważnych ludzi. Nie ma potrzeby szukać ich w tym
świecie, który kieruje się swoimi regułami, na pewno nie Bożą inspiracją.
Dlatego dziwi mnie gdy widzę, jak chrześcijańscy nauczyciele nawołują do
poszukiwania wzorców wśród tych, którzy odważyli się zdobyć coś w tym świecie.
Wśród
wielu bohaterów biblijnych, najbardziej widoczny przykład prawdziwej odwagi
mogę zobaczyć u Jozuego. Bóg przewidział, że tym mężem, który wprowadzi Izraela
do Ziemi Obiecanej, będzie właśnie Jozue. Spotykamy go już dużo wcześniej, gdy Mojżesz
stał na wzgórzu z podniesionymi rękoma w geście zwycięstwa. Wówczas to „pobił
Jozue Amalekitów i ich lud” (2 Moj.
17:13). Później, gdy Bóg postanowił pokazać ziemię, do której prowadził
Swój naród, wśród dwunastu zwiadowców był Jozue. Jedynie on i Kaleb
złożyli pozytywne świadectwo wyrażające
ufność w Bożą moc i Jego ochronę – „Jeżeli Pan ma w nas upodobanie, to
wprowadzi nas do tej ziemi i da nam tę ziemię, która opływa w mleko i miód”
(4 Moj. 14:8). Dlatego, gdy cały
naród znalazł się w pobliżu Kanananu, tak że na własne oczy mogli go zobaczyć,
Mojżesz powiedział do Jozuego, wobec całego narodu: „Bądź mocny, bądź
odważny, gdyż ty wejdziesz z tym ludem do ziemi, którą Pan przysiągł dać ich
ojcom, i ty im ją oddasz w dziedziczne posiadanie” (5 Moj. 31:7).
Jozue
stał się najlepszym wzorem odwagi, jaką zaleca sam Bóg. Bez względu na czas,
obowiązuje ta sama reguła – „Pan sam pójdzie przed tobą i będzie z tobą. Nie
zawiedzie i nie opuści cię; nie bój się więc i nie trwóż się!” (w. 8). Przez wszystkie wieki Bożego
działania w tym narodzie, Pan dawał zwycięstwo tym, którzy mieli odwagę
stanąć po Jego stronie. Widzimy proroków, którzy odważnie wypowiadali Boże sądy
nad tym narodem, chociaż wiedzieli, jaką cenę będą musieli za to zapłacić. Boża
obecność i posłuszeństwo Jego sług wytworzyło najlepszy wzorzec do naśladowania
przez ludzi, którzy chcą być odważni w Bogu, a nie spolegać na swoim potencjale.
Apostołowie,
pozostawienie na ziemi z olbrzymim zadaniem, jakie wykraczało poza wszelkie
ludzkie możliwości, wiedzieli, że Bóg jest dla nich jedynym źródłem odwagi. Dlatego, gdy
spotkała ich naturalna reakcja ze strony Bożych przeciwników, gdy za
uzdrowienie chromego w imieniu Jezusa zostali wtrąceni do lochu, liczyli
jedynie na Bożą pomoc, a nie na siebie samych. W tym świecie odwagę rozumie
się jako podjęcie ryzyka w obliczu niebezpieczeństwa, licząc na siebie samego. Natomiast w Bożym Królestwie, nie ma żadnego
ryzyka, gdyż całą ufność pokłada się we wszechmogącym Bogu.
Apostołowie
w sytuacji, gdy groziło im kolejne uwięzienie, zwrócili się w modlitwie do
Boga. Z ludzkiego punktu widzenia, modlitwa jest oznaką słabości, gdyż jest
prośbą o pomoc. Człowiek odważny nie poniży się do tego, aby prosić o pomoc,
musi raczej wykazać się odwagą i walczyć sam. Chrześcijańska odwaga opiera się na
wyższej sile, na mocy Ducha Świętego. Oryginalne greckie słówko „parrhesia”
znaczy bardziej szczerość i zaufanie, niż odwołanie się do własnych możliwości. Piotr i
Jan wraz z całym zborem osób wierzących wołali w modlitwie: „Panie, spójrz
na pogróżki ich i dozwól sługom twoim, aby głosili z całą odwagą Słowo twoje,
gdy Ty wyciągasz rękę, aby uzdrawiać i aby się działy znaki i cuda przez imię
świętego Syna twego, Jezusa” (Dz.Ap.
4:29,30).
Apostoł
Paweł również szukał Bożej mocy, aby pomimo różnych przeszkód, odważnie
zwiastować ewangelię. Wiedział, że jedynie łaska Boża może obdarować go taką
zdolnością. Dlatego zostawił dla nas wszystkich osobiste świadectwo, mówiąc: „albowiem
kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny” (2
Kor. 12:10). Uczniowie w pierwszych dniach zwiastowania ewangelii mieli
Bożą odwagę, jakiej chętnie udzielił im Pan. Dlatego po skończonej modlitwie
wstali i „napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagą
Słowo Boże” (Dz.Ap. 4:31).
Szczególny rodzaj odwagi okażemy w momencie, gdy Pan Jezus przyprowadzi nas przed
oblicze Ojca, i powie, że to są ci, którzy Jemu zaufali. Apostoł Jan pisze o
tej odwadze, używając tego samego słówka. W naszym przekładzie zostało ono
oddane jako „ufność”. Jan wskazuje na źródło tej odwagi, jakim jest serce
oczyszczone krwią Bożego Baranka – „Umiłowani, jeżeli nas serce nie oskarża,
możemy śmiało (odważnie) stanąć przed Bogiem” (1 Jan 3:21). Aby tę odwagę zachować, potrzebne jest codzienne
ćwiczenie doskonałej miłości, gdyż apostoł pisze dalej: „W tym miłość do nas
doszła do doskonałości, że możemy mieć niezachwianą ufność (odwagę) w
dzień sądu, gdyż jaki On jest, tacy i my jesteśmy na tym świecie” (1 Jan 4:17).
O
takiej odwadze świat nie ma nawet pojęcia, więc dlaczego mamy wzorować się na
ludziach odważnych w świecie?
Henryk
Hukisz
Odwaga wypływa z wiary. Chwała Bogu za artykuł. Dziękuję!
ReplyDelete