Najbardziej
oczekiwanym wydarzeniem była prezentacja przemówienia, głośno
zapowiadanego jako „last message”. Ponieważ stan zdrowia solenizanta, nie
pozwolił już na bezpośrednie wygłoszenie jego ostatniego poselstwa na żywo,
odtworzono przygotowany półgodzinny zapis video, przeplatany zdjęciami z bogatej historii
tego męża Bożego. Poselstwo pod tytułem „My Hope for America” ma być emitowane
w najbliższym czasie przez większość kanałów telewizyjnych. Jego treść
nawiązuje do ostatnich uwag, jakimi Billy Graham dzielił się ze swoim synem
Franklinem Grahamem, gdy mógł jeszcze odwiedzać inne miasta tego kraju. Był coraz częściej zasmucony zmianami, jakie zachodziły w życiu Amerykanów.
Najbardziej wymowne są słowa: „Płakałem nad Ameryką, widząc jak daleko ludzie
odeszli od Boga”.
Dziś
wieczorem obejrzałem krótki wywiad, jakiego Billy Graham udzielił niedawno dla
ABC News. Zapytany przez dziennikarkę o ulubioną pieśń, powiedział bez wahania:
Moja ulubioną pieśnią jest hymn „What a Friend we have in Jesus” (Przyjacielem
naszym Jezus). Spodziewam się w najbliższym czasie zobaczyć więcej materiałów o
tym wielkim słudze ewangelii.
Myślę,
ze wielu zgodzi się ze mną, że jest to rzeczywiście wierny sługa ewangelii.
Wprawdzie bez wielkiego nabożeństwa, jednak powinniśmy oddać honor człowiekowi,
który od początku służby, do końca, gdy tylko jeszcze pozwalało mu na to
zdrowie, nie odstępował od zwiastowania prostej ewangelii o zbawieniu z łaski.
Jego przewodnim hasłem było nieodmiennie słowo Jezusa z Jana 14:6 „Ja jestem
droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie”.
Widziałem
wiele kampanii ewangelizacyjnych, pamiętam jego pierwszą wizytę w Polsce, i w
Poznaniu, zawsze poważny, prostolinijny, z braterskim podejściem do wszystkich,
z którymi się spotykał. Wielu moich gości, jacy mnie tutaj odwiedzili,
zawoziłem do niedalekiego Wheaton, gdzie Billy Graham studiował w Wheaton
Bible College. Znajduje się tam stała wystawa zwana potocznie „Muzeum Billy
Grahama”, która zawiera wiele eksponatów ukazujących historię chrześcijaństwa
ewangelikalnego z Stanach Zjednoczonych. Dużą część tej historii tworzył Billy
Graham, od kampanii pod ogromnym namiotem, do największych stadionów sportowych
włącznie, na których zgromadzało się ponad sto tysięcy słuchaczy naraz. Z pewną
dozą drżenia wchodziłem na oryginalną kazalnicę, jaką ten znany kaznodzieja
używał na wielu ewangelizacjach.
W
przyszłym roku zapowiadana jest w Polsce wielka kampania ewangelizacyjna. W
prawdzie organizowana przez Billy Graham Evangelistic Association, lecz już bez
jego udziału. Jedno jest pewne, będzie głoszona ta sama ewangelia, jaka
zlecił Pan Jezus na samym początku ery Kościoła.
Henryk Hukisz
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.